05 listopada 2012
Piotr Jaczewski
Serial: Okiem Hipnotyzera
5M- Sztuka łamania tabu - szamanizm, joga, tantra
◀ Gnoza i Magia przez seks - szamanizm, joga, tantra ◀ ► A słowo stało się bogiem - szamanizm, joga, tantra ►
Ja jako hipnotyzer (czyli od strony fachu) podziwiam sposób w jaki tantra radzi sobie z transem i wykorzystuje go do podążania naturalnym rytmem rozwoju oraz ucieleśniania idei w percepcji.
Pogadanka będzie o 5m Panchamakara - pięciu substancjach w pudży, symbolicznie lub literalnie będących "tabu" z historii indiii, a reprezentujących zresztą żywioły (cytz wiki):
madya to nektar z mózgu. .
mamsa to zwierzęca natura do poświęcenia.
matsya to prana.
mudra to ego do zjedzenia po ugotowaniu
maithuna to kopilacja shivy i shakti.
To razem daje nam całkiem spory przestrzał doświadczeń! Od stricte jogi w wersji purytańskiej ascezy jogi, na pograniczu z nerwicą natręctw i obsesją, przez różne wersje normalności do przegięcia w drugą stronę koprofagi, urofagii i koprofagii.
Znacząca jednak większość (jak sądzę o tantrycznej mniejszości świata) doskonale sobie radzi z odróżnianiem zachowywania dobrego wizerunku, symbolicznym łamaniem tabu, i znajdowaniem konstruktywnych doświadczeń mogących wzmacniać i integrować zarówno praktykę wewnętrzną(puje/sadhanę) jak i zewnętrzną mandalę, okoliczności (ganapuja). Co najwyżej wpadając w kategorię lekko ekscentrycznego, wyluzowanego towarzystwa, z zakrętem do swingu:) Jak w wiki można przeczytać o ganachakrze:
Biesiada jest ezoterycznym rytuałem rozwijającym się w wielu fazach. Święta przestrzeń dla ceremoni, jest wyznaczona przez geometryczne wzory narysowane na ziemi sproszkowanymi pigmetami, i wyłożona jest wyszukana gama ofiarowań i pokarmów. Uczestnicy wdziewają specjalne insygnia, jak ornamenty z kości i korony, i używają archaicznych muzycznych instrumentów dla zaindukowania podwyższonej świadomości. Praktycy siedzą w kręgu, i uczestniczą w sakramencie (suszonego) mięsa i wina (często napój alkocholowy) serwowanego w czaszkach. Uczty dostarczają okazji dla wymiany rytualnej wiedzy, rytualnego czczenia kobiet(sripuja) i wykonywania seksualnej jogi. Szczytem biesiady jest wykonywanie tantrycznych tańców i muzyki, która nigdy nie może być ujawniona postronnym. Biesiadnicy mogą również improwizować "pieśni urzeczywistnienia" by wyrazić spontanicznymi rymami swoją podwyższoną przejrzystość i błogie zachwyty.
Taki mały żarcik z przesuwaniem granic naszego tabu. W każdym razie tantra wykazuje się większym zrozumieniem dla człowieka.
1. Uczymy się i doświadczamy szczęścia przez przyjemność. Całkiem dobre podejście motywacyjne.
2. Tak przebiega naturalny rozwój świadomości (patrz:tabu i trans): ustanawiane są proste wskazówki zachowań, tabu- następnie one są łamane, okazują się nie wystarczające, aż w końcu tabu jest przekraczane na rzecz płynnej świadomości, swobody myślenia. Mamy ograniczenia, na tych ograniczeniach "świadomość tonie, zwija się i wariuje", a następnie z tego wyrastamy! Tantra "usiłuje" tego dokonać skupiając na całościowym obrazie świata-całym ludzkim doświadczeniu-mandali-formy. Symbolicznie reprezentowanej w medytacji, rytualnej sadhanie czy podczas codziennych czynności: Bezpośrednio literalnie wizualizacją czy kontemplacją pozytywów oraz metaforycznie symbolicznym łamaniem tabu.
Dla przykładu: Weźmy tabliczkę "szanuj zieleń" na kwietniku. Dziecko nie potrafiące czytać wlezie i będzie się bawiło. Nastolatek w fazie buntu - zacznie deptać. Dorosły widząc tabliczkę - wściekać się na nastolatka, z automatu omijał trawnik po czym wypije kilka piw i będzie robił dokładnie to, za co kilka godzin wcześniej naskoczył na nastolatka.
Tantryk np. będzie widząc tabliczkę rozpoznawał naturę doświadczenia np. rozpozna w swojej obserwacji elementy solidności(ziemia), płynności(woda), temperatury(ogień) i ruchu(powietrze) przeżywał to doświadczenie z całą intensywnością do stopnia wizualizacyjnego czy wizyjnego biegania po trawie, lub symbolicznego dostarczenia sobie tego na łące. Po czym i dzięki czemu jeśli trzeba będzie wbiec na trawnik i wyciągnąć dziecko bez wahania zignoruje społeczny zakaz.
3. Tantra paradoksalnie i wbrew pozorom(częsty, powszechny czy wręcz absolutny nacisk na guru) uwzględnia charakter transu jaki się wyłania z praktyk jogi. Charakter tego jogicznego pseudooświecenia-inflacji (w wersji teistycznej) pt. jestem twoim bogiem, powiem ci jak naprawdę najprawdziwszy i najrealniejszy świat wygląda. I stojący za tym wymysł pt. ja jestem bogiem i mogę nie przestrzegać zasad, które obowiązują ciebie śmiertelnika. Tu odpowiedź jest zwięzła: Ok, ty jesteś bogiem, ja też, pani zosia z warzywniaka, i ...sami bogowie i boginie chodzą po tym świecie, nie jesteś taki wyjątkowy.
Ten etap właśnie zastępowany i "przerabiany" jest wewnętrznie pują/sadhaną.
"o zobacz, jestem bóstwem i mogę bez uszczerbku na psyche uprawiać seks, jeść mięso, pić alkohol, nic nie jest w stanie wytrącić mnie z tego rozpoznania, więc mogę wysłuchać dowolnych argumentów i decydować, co zrobić"
Zagadka na dobranoc: W jaki sposób szamani łamią tabu i jakie?!
Pogadanka będzie o 5m Panchamakara - pięciu substancjach w pudży, symbolicznie lub literalnie będących "tabu" z historii indiii, a reprezentujących zresztą żywioły (cytz wiki):
- Madya - wino, symbolizujące boski nektar amritę
- Mamsa - mięso, symbolizujące kontrolę mowy
- Matsya - rybę, alegorię nadi ida i pingala, kontrolowanych przez pranajamę. fish, allegorically the ida and pingala nadi, which are controlled through pranayama.
- Mudra - (prażone ziarna), gest reprezentujące duchowe towarzystwo(satsang) i unikanie negatywnego towarzystwa.
- Maithuna - połączenie, stosunek seksualny, alegoria połączenia z kosmicznym umysłem, samadhi
- Madya oznaczające niebiańską Amritę, kropiącą z gruczołów w mózgu na czubek języka, kiedy ond dotyka podniebienia w Mudrze Khechari.
- Mamsa oznacza połykanie języka(jedzenie mięsa), Symbolizuje Khechari Mudrę w której język jest połknięty w tył symulując jedzenie mięsa.
- Matsya(podwójna ryba) jest aktywacją Ida i Pingali w kręgosłupie. Są strukturą na kształt 8, przeplatając się jak dwie ryby.
- Mudra to różne gesty dłoni i ciała przyjmowane kiedy Kundalini się aktywuje i wędruje przez kanał centralny.
- Maithuna to zjednoczenie Kundalini (Kobiecej mocy) w ciele z Shivą(Męską mocą) i intensywną błogość pojawiającą się z tego procesu.
madya to nektar z mózgu. .
mamsa to zwierzęca natura do poświęcenia.
matsya to prana.
mudra to ego do zjedzenia po ugotowaniu
maithuna to kopilacja shivy i shakti.
To razem daje nam całkiem spory przestrzał doświadczeń! Od stricte jogi w wersji purytańskiej ascezy jogi, na pograniczu z nerwicą natręctw i obsesją, przez różne wersje normalności do przegięcia w drugą stronę koprofagi, urofagii i koprofagii.
Znacząca jednak większość (jak sądzę o tantrycznej mniejszości świata) doskonale sobie radzi z odróżnianiem zachowywania dobrego wizerunku, symbolicznym łamaniem tabu, i znajdowaniem konstruktywnych doświadczeń mogących wzmacniać i integrować zarówno praktykę wewnętrzną(puje/sadhanę) jak i zewnętrzną mandalę, okoliczności (ganapuja). Co najwyżej wpadając w kategorię lekko ekscentrycznego, wyluzowanego towarzystwa, z zakrętem do swingu:) Jak w wiki można przeczytać o ganachakrze:
Biesiada jest ezoterycznym rytuałem rozwijającym się w wielu fazach. Święta przestrzeń dla ceremoni, jest wyznaczona przez geometryczne wzory narysowane na ziemi sproszkowanymi pigmetami, i wyłożona jest wyszukana gama ofiarowań i pokarmów. Uczestnicy wdziewają specjalne insygnia, jak ornamenty z kości i korony, i używają archaicznych muzycznych instrumentów dla zaindukowania podwyższonej świadomości. Praktycy siedzą w kręgu, i uczestniczą w sakramencie (suszonego) mięsa i wina (często napój alkocholowy) serwowanego w czaszkach. Uczty dostarczają okazji dla wymiany rytualnej wiedzy, rytualnego czczenia kobiet(sripuja) i wykonywania seksualnej jogi. Szczytem biesiady jest wykonywanie tantrycznych tańców i muzyki, która nigdy nie może być ujawniona postronnym. Biesiadnicy mogą również improwizować "pieśni urzeczywistnienia" by wyrazić spontanicznymi rymami swoją podwyższoną przejrzystość i błogie zachwyty.
Taki mały żarcik z przesuwaniem granic naszego tabu. W każdym razie tantra wykazuje się większym zrozumieniem dla człowieka.
1. Uczymy się i doświadczamy szczęścia przez przyjemność. Całkiem dobre podejście motywacyjne.
2. Tak przebiega naturalny rozwój świadomości (patrz:tabu i trans): ustanawiane są proste wskazówki zachowań, tabu- następnie one są łamane, okazują się nie wystarczające, aż w końcu tabu jest przekraczane na rzecz płynnej świadomości, swobody myślenia. Mamy ograniczenia, na tych ograniczeniach "świadomość tonie, zwija się i wariuje", a następnie z tego wyrastamy! Tantra "usiłuje" tego dokonać skupiając na całościowym obrazie świata-całym ludzkim doświadczeniu-mandali-formy. Symbolicznie reprezentowanej w medytacji, rytualnej sadhanie czy podczas codziennych czynności: Bezpośrednio literalnie wizualizacją czy kontemplacją pozytywów oraz metaforycznie symbolicznym łamaniem tabu.
Dla przykładu: Weźmy tabliczkę "szanuj zieleń" na kwietniku. Dziecko nie potrafiące czytać wlezie i będzie się bawiło. Nastolatek w fazie buntu - zacznie deptać. Dorosły widząc tabliczkę - wściekać się na nastolatka, z automatu omijał trawnik po czym wypije kilka piw i będzie robił dokładnie to, za co kilka godzin wcześniej naskoczył na nastolatka.
Tantryk np. będzie widząc tabliczkę rozpoznawał naturę doświadczenia np. rozpozna w swojej obserwacji elementy solidności(ziemia), płynności(woda), temperatury(ogień) i ruchu(powietrze) przeżywał to doświadczenie z całą intensywnością do stopnia wizualizacyjnego czy wizyjnego biegania po trawie, lub symbolicznego dostarczenia sobie tego na łące. Po czym i dzięki czemu jeśli trzeba będzie wbiec na trawnik i wyciągnąć dziecko bez wahania zignoruje społeczny zakaz.
3. Tantra paradoksalnie i wbrew pozorom(częsty, powszechny czy wręcz absolutny nacisk na guru) uwzględnia charakter transu jaki się wyłania z praktyk jogi. Charakter tego jogicznego pseudooświecenia-inflacji (w wersji teistycznej) pt. jestem twoim bogiem, powiem ci jak naprawdę najprawdziwszy i najrealniejszy świat wygląda. I stojący za tym wymysł pt. ja jestem bogiem i mogę nie przestrzegać zasad, które obowiązują ciebie śmiertelnika. Tu odpowiedź jest zwięzła: Ok, ty jesteś bogiem, ja też, pani zosia z warzywniaka, i ...sami bogowie i boginie chodzą po tym świecie, nie jesteś taki wyjątkowy.
Ten etap właśnie zastępowany i "przerabiany" jest wewnętrznie pują/sadhaną.
"o zobacz, jestem bóstwem i mogę bez uszczerbku na psyche uprawiać seks, jeść mięso, pić alkohol, nic nie jest w stanie wytrącić mnie z tego rozpoznania, więc mogę wysłuchać dowolnych argumentów i decydować, co zrobić"
Zagadka na dobranoc: W jaki sposób szamani łamią tabu i jakie?!
◀ Gnoza i Magia przez seks - szamanizm, joga, tantra ◀ ► A słowo stało się bogiem - szamanizm, joga, tantra ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.