22 października 2010
Wojciech Jóźwiak
Serial: Real i magia
Dove, czyli o nurkującym ptaku jeszcze raz
◀ Święto sójki ◀ ► Numerologia czyli zabobon bardziej idiotyczny niż szkodliwy ►
Parę razy w Tarace (np. tu: Sekta pelikana) pisałem o mitycznym ptaku wyłowicielu ziemi. Po grecku taki ptak-nurek nazywa się kolymbos, co jest fonetyczne podobne i należy do tego samego rdzenia, co łacińskie columba i polskie (słowiańskie) gołąb. Słowo gołąb aliteruje ze słowem głębia, głęboki, a przecież wyłowienie świata nastąpiło z głębiny wód. Podobne i zapewne pokrewne „gołębiowi” rosyjskie słowo gołuboj znaczy ‘niebieski’ i jest kolorem nieba, jako przeciwległej górnej głębiny. Ptak nurek okazuje się więc być pośrednikiem pomiędzy dwiema głębinami-otchłaniami-nieskończonościami: wodą a niebem, więc także „iścicielem” szamańskiej osi świata. (Chociaż gołębie nie nurkują.)
Niedawno zwróciło moją uwagę, że po angielsku słowo dove (czytane ‘dav’) znaczy gołąb, a tak samo pisane dove, ale czytanie ‘deuv’, znaczy „nurkował” – czas przeszły od dive, nurkować. Przypadek? Duch języków? Archetyp (się jawi)?
◀ Święto sójki ◀ ► Numerologia czyli zabobon bardziej idiotyczny niż szkodliwy ►
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
