02 lutego 2017
od redakcji
Dyskusja o rośnięciu dobrobytu w Polsce
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
W komentarzach do tekstu Karty Tarota o przyszłości Polski zawiązała się dyskusja o wzroście dochodu narodowego i dobrobytu w Polsce, zdaniem autora komentowanego tekstu niewiele mająca z nim wspólnego. Dlatego przerzucam ten samodzielny wątek do osobnej publikacji. WJ.
Komentarze
Polska była postrzegana jako: zacofany, nieprzewidywalny kraj o wysokim ryzyku inwestycyjnym, zdemoralizowanych przez komunę robotnikach, ciągłych strajkach. Nasz przemysł był okropnie przestarzały, wysoce energochłonny, a kapitału na jego modernizację w Polsce nie było, bo byliśmy bankrutem.Wydajność pracy z tego powodu była bardzo niska. Nie miało go ani zadłużone ponad miarę państwo, ani społeczeństwo. Jedyna warstwa , która miała jakieś "zaskórniaki" to byłi ludzie byłego aparatu partyjnego, którzy mieli poza tym pewną wiedzę o zarządzaniu i kontakty.
Dzisiaj się psy wiesza na Balcerowiczu za jego reformy, ale myślę, że bez nich bylibyśmy na poziomie Ukrainy dzisiaj. Łatwo dzisiaj krytykować, ale wtedy nie było często chętnych nawet na zakup za przysłowiową złotówkę. Przyjeżdżali inwestorzy, oglądali i rezygnowali. Są bardziej sprawiedliwe formy własności jak np. akcjonariat pracowniczy (ESOP) myślę, że dzisiaj byłoby możliwe wprowadzanie i promowanie tej formy prywatyzacji i prowadzenia działalności. Wtedy, to było nierealne, bo żaden bank by nie dał kredytu na takie przedsięwzięcie i wszystko się rozbijało o kapitał.
Nawet Żabkę kupili, by pracowite Polskie (ukraińskie) rączki podnosiły Czeski PKB.
Zaczynam od łącznego przyrostu PKB za okres transformacji, czyli od roku 1989 do 2012 . Wyniki oczywiście w cenach stałych. PKB w Polsce wzrósł w latach 1989-2012 o 100 % (wynik z Raportu EBRD uzupełniony o wzrost PKB od 2009 roku z Eurostatu2013. Polski Rocznik Statystyczny podaje wzrost o 121 %). Jest to rezultat wysoko wyprzedzający wszystkie pokomunistyczne kraje Europy Centralnej (a także Wschodniej). Drugie miejsce zajmuje Słowacja, gdzie PKB wzrósł o 71 %. Trzecie Estonia (47%), następne Czechy (41%) i Węgry(29%). Ten znacznie szybszy bieg Polski oczywiście przyczynił się do wydatnego zmniejszenia dystansu, jaki w roku 1989 dzielił nas od bogatszych; Czech, Węgier i Słowacji. Węgry Polska doścignęła, lub nawet prześcignęła.
PKB 2008-201Spójrzmy teraz na dynamikę gospodarki Unii Europejskiej od wybuchu kryzysu światowego w roku 2009. Za podstawę (za 100%) bierzemy rok 2008. Gospodarka Unii w latach 2009-2012 skurczyła się o 1,5% (27 krajów ale podobnie starszej 17-tki oraz strefy Euro). Gospodarka Czech o 0,6 %, Węgier o 5,2%. Gospodarka Estonii, po wielkim załamaniu w roku 2009, odzyskała wzrost i pozostała na niezmiennym poziomie, Słowacji wzrosła o 4,5 %, Polski o 12,4 %. Warto zwrócic uwagę na bardzo dobre wyniki Słowacji, która jest w strefie Euro. To świadczy, że przynależnośc do niej nie tłumi wzrostu gospodarczego."
Powyższe dane cytuję z bloga Pana Waldemara Kuczyńskiego.
PS. Inną rzeczą jest, że nasza struktura PKB nie jest korzystna.
Poniżej wykres z opracowania :http://www.rynekpracy.pl/artykul.php/typ.1/kategoria
w latach 1989-2014 (EUR, PPPs)
Skoro w latach totalnej dezindustrializacji i wyprzedaży za złotówkę 1989-2012, PKB wzrosło o 100%, to o czym tu mówić? Wzrosło po prostu zadłużenie. Rozkręciły się kredytowane "inwestycje" w akwaparki i w upiększanie ryneczków.
..Wykres 1. Ranking państw postkomunistycznych pod względem wielkości PKB
per capita w 2000 i 2013 roku (EUR, PPPs)*
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
http://www.forbes.pl/rozwarstwienie-dochodowe-w-polsce-wspolczynnik-giniego,artykuly,192406,1,1.html
Im mniejsza wartość wskaźnika tym bogactwo jest dzielone równiej między obywateli. Ten wskaźnik w Polsce malał w ostatnich 10 latach i nie jest w sumie jakoś wysoki.
Prawdopodobnie korzystny wskaźnik Giniego oznacza kraj o niskim poziomie frustracji społecznych. Wzorcowo niekorzystny mają Meksyk i Turcja.
Ponoć dobre jest porównywanie cen hamburgera w Macdonaldach poszczególnych krajów, bo wszędzie koszt ich produkcji jest taki sam.
Aktualnie jeszcze inaczej mierzy się poziom dobrobytu społeczeństw. Patrz publikacja Eurostatu:https://www.pb.pl/polacy-jednak-bogatsi-niz-czesi-ranking-720
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
w latach 1989-1995 trwał zastój lub spadek.
W 1996 ruszyło i rosło do 2000, nawet przyśpieszając!
Lata 2001-2 jest zatrzymanie,
lata 2003-2004 to regres!
Potem jest wahliwy i niepewny wzrost,chociaż znacznie słabszy niż 96-00.
Okres zatrzymania i regresu to były lata dopasowywania gospodarek i przepisów przed przyjęciem do UE.
Jawnie widać, że Unia zaszkodziła nam na gospodarkę.
Przykładam linijkę do wykresu i aproksymuję (liniowo!) tamten wzrost do końcowego na wykresie roku 2014.
Wychodzi, że gdyby nie Unia, to mielibyśmy w r. 2014 PKB równe 30 tys, a nie 16 tys.. Ja się pytam, kto zajumał MOJE 14 tysięcy dolarów rocznie, 4 700 zł co miesiąc?
http://awronka.nazwa.pl/txt/txthtml/Gigantyczny_transfer_kapitalu.htm
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
A tutaj trochę historii:http://www.exporter.pl/zarzadzanie/ue/1przed89.html
Można żyłować płacę minimalną, ale wówczas inwestor przeniesie się do kraju jeszcze biedniejszego. Nie widzę dobrego rozwiązania. Nie da się budować dobrobytu na zagranicznych inwestycjach, a innych nie ma.
Dochodzi do tego że pan Morawiecki dopłaca niemieckiej firmie zwolnionej z podatku, żeby raczyła założyć montownię w Polsce.
Jak z tej nędzy wyjść?
W tych obawach chyba nie jestem osamotniona.http://businessinsider.com.pl/finanse/kryzys-w-polsce-i-na-swiecie-w-2017-roku-niepewnosc-i-populizm/k0fng82
Czyli trzeba tworzyć firmy krajowe, w tych dziedzinach w których istnieją jakiekolwiek szanse (odpada budowa od zera fabryk samochodów, sprzętu AGD, komputerów, hut, czy stoczni), a więc zostaje przemysł spożywczy, budowlany, handel, i drobna produkcja.
Tutaj jednak wszystkie działania mogące dać szybkie efekty są już nielegalne. Rząd nie może np inwestować kredytów w krajowe firmy. To jest zabronione jako pomoc publiczna.
Właściwie wszelkie drogi do dobrobytu które zbudowały bogaty Zachód, są dziś nie legalne. Nie wolno choćby w jakikolwiek sposób preferować krajowych firm kosztem zagranicznych.
Nie bardzo wierzę w powodzenie realizacji bardzo ambitnego, by nie powiedzieć nierealnego planu premiera Morawieckiego.Nadal są możliwości rozwoju, tylko pytanie; czy je potrafimy wykorzystać? Morawiecki opiera swój plan o inwestycje, innowacyjność i nowe technologie. Zakłada bardzo wysoką stopę inwestycji w stosunku do PKB- rzędu 32%. Takiej stopy inwestycji Polska nigdy nie miała . Pierwszy rok -2016 realizacji jego planu to kompletne fiasko, nie wskazuje na to, że się to uda, ponieważ nastapił drastyczny, największy od roku 2002 spadek inwestycji.Eksperci przewidują, że ten trend utrzyma się również w obecnym roku, chociaż spadek ma być mniejszy.Jakie są przyczyny braku inwestycji?- głównie niepewność inwestorów,chociaż nie tylko. Nikt przy zdrowych zmysłach nie przyjmie wyjaśnienia Prezesa Kaczyńskiego, że inwestorzy robią mu na złość. i dlatego nie ma inwestycji.
Niestety, PIS robi wszystko , by tę niepewność pogłębiać. Poza tym, wiele realizowanych obietnic PIS idzie w poprzek planu Morawieckiego- jak chociażby przywrócenie wcześniejszego wieku emerytalnego.
Te opowieści Morawieckiego są dość dziwne. Parę lat temu na forum gospodarczym w Krynicy Krzysztof Bielecki szczerze powiedział, iż Polska nie ma co liczyć na innowacje, i jedynym oparciem gospodarki jest i będzie tania siła robocza. Chyba jeszcze można odszukać dosłowny cytat.
Wspomaganie krajowych firm? Tak, jak kopalń? Mamy dopłacać do czegoś, co nie jest konkurencyjne? Dzisiaj pewnie byśmy nie mieli alarmów smogowych, gdyby poszczególne rządy na przestrzeni 25 lat nie bały się drastycznych rozwiązań w tym zakresie. Ich tchórzostwo spowodowało ,że do dzisiaj niesiemy garb w postaci nierentownych kopalń.Można inwestować w nowoczesne technologie. Polacy są prekursorami np. w nanotechnologii. Są też wynalazcami prostej technologii uzyskiwania grafenu i wielu innych ciekawych rozwiązań. http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2016-09-25/polska-miala-podbic-swiat-grafenem-teraz-naukowcy-myśla-o-sprzedazy-technologii-chinczykom/Niestety, najczęściej tak się to kończy, że zamiast inwestwać w rozwój takich firm, czy np. w nowoczesne technologie przeróbki węgla; karbonizacja, wytwarzanie węgli aktywnych,(o których się tyle mówiło) wnalazcy sprzedają patenty za granicę, a państwo wspomaga nierentowne kopalnie, a my palimy w piecach węglem wymieszanym z miałem i zatruwamy nie tylko nasze powietrze, ale i naszym sąsiadom;jak się to ostatnio stało, gdy posłaliśmy Szwecji łyk naszego "świeżego powietrza."
Proszę jednak sprawdzić; jaka jest wydajność pracy u nas, a jaka np. w Niemczech? Czy to oznacza, że Polacy są leniwi i nie chce im się pracować? Absolutnie nie !Nasze technologie, organizacja pracy i zarządzanie niestety nadal jest daleko za przodującymi krajami.
PS. To nie jest tak, że wszelkie wspomaganie przedsiębiorstw jest nielegalne. Wspomaganie musi być zgodne z przepisami i wymogami UE. http://www.bankier.pl/wiadomosc/KE-zmienia-reguly-pomocy-publicznej-3148964.html
W co zamierza inwestować Morawiecki :http://kujawsko-pomorskie.onet.pl/mateusz-morawiecki-z-wykladem-w-szkole-rydzyka-tworzymy-zupelnie-nowy-model-rozwoju/mwr9z78
Zaś alarmy smogowe znikną tak szybko jak się nagle pojawiły na zamówienie właścicieli mediów, czyli wówczas gdy pozbędziemy się "garbu w postaci nierentownych kopalń", czyli gdy zostaną tanio sprzedane.
Niemcy potrzebują dużo węgla, palą nim aż furczy. Po odejściu od energetyki atomowej są skazani na węgiel, bo cena gazu okazała się zbyt wysoka.
http://csr.forbes.pl/niemcy-spalaja-coraz-wiecej-wegla,artykuly,180810,1,1.html
Co do innowacji, to jestem bezradny, nie wiem co rząd pod tym pojęciem rozumie. Widziałem kilka super innowacyjnych montowni, które werbują pracowników oferując płacę minimalną, i zachęcają ogłoszeniem, iż praca nie wymaga absolutnie żadnych kwalifikacji. Krajowi nadzorcy niewolników mają maturę, a centrum badawcze mieści się rzecz jasna w Holandii.
Najmniej od 2008 To jednak wciąż sporo na plus więcej na http://www.bankier.pl/wiadomosc/W-2016-na-czysto-z-UE-otrzymalismy-5-5-mld-euro-Najmniej-od-7-lat-7497840.html …

Cały PKB wyniósł np w 2014 roku 431 mld euro. Czyli darowizna unijna stanowi około 1,28% polskiego PKB. Niestety wchłonięcie tej darowizny wymagało dodatkowego zadłużenia na połowę powyższej kwoty.
Już minister Rostowski tłumaczył, że wzrost zadłużenia wynikał za jego czasu z konieczności wchłaniania funduszy unijnych.
Nasz cały budżet wyniósł 72 mld euro. Przez te wszystkie lata Unia wpompowała na czysto w nasz kraj 88,6 mld euro,czyli więcej niż nasz jednoroczny budżet.
To przecież nie te paniska wpłaciły, tylko podatnicy starej Unii. Oni ponoszą ten ciężar. Tak jak my wszyscy,a pewnie nasze dzieci , a może i wnuki będą płacić za 500+.
Otrzymaliśmy mniej w 2016r ,bo trzeba było rozliczyć fundusze wypłacone w minionych latach i dostosować przepisy o zamówieniach publicznych do nowej dyrektywy na lata 2016-2020 ,a rząd zajęty ważniejszymi sprawami nie zdążył tego zrobić
Może inne kraje starej Unii nie mają aż tak dobrych wyników, ale raczej nie tracą wiele, no i dzięki niskim płacom w Polsce zyskują taniego robotnika imigranta, co też coś im daje.
Podatnicy starej Unii nie mają tak źle.
Dzięki swoim "montowniom" w krajach nowej Unii nie muszą się osobiście męczyć by trochę zarobić. Dochody ich państw powstają za granicami.
Przykładowo w GB płaca minimalna ciągle rośnie. Dzisiaj, do konca marca tego roku, wynosi £7.20 – 36,-zl.
Piszę do końca marca, bo w UK rok finansowy rozpoczyna się 1 kwietnia. I wtedy ma być podniesiona po raz kolejny wysokość płacy minimalnej. Cameron jeszcze to wprowadził. Godzinowa placa minimalna do 2019 ma wynieść £9.00.
To według Pana Polska nie korzysta z tego ,że rynki pracy się dla nas otworzyły oraz, że mamy rynki zbytu na swoje produkty i towary? Jakie mielibyśmy bezrobocie gdybyśmy nie mogli wyjeżdżać? Kilka milionów Polaków pracuje przecież za granicą i też zasila budżety rodzin pozostałych w kraju. Ja przecież nie twierdzę, że to jest dobra sytuacja dla przyszłości Polski; pozostać montownią dla Zachodu, ale nie można obwiniać za to Unii. Wołaby Pan byśmy jeździli do Rosji, czy do Chin zarabiać? Do nas też masowo przyjeżdżają emigranci zarobkowi z byłych republik radzieckich.
Taki sposób rozumowania jaki się spotyka na polskiej prawicy przypomina mi to, co napisał Zbigniew Sawicki w swoich : Afrykańskich i innych zmyśleniach" o sposobie myślenia tambylców. Chodzi o u chwalenie budżetu w Ugandzie. Pozwolę sobie zacytować ten opis.
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
Ja skrótowo potraktowałam ten problem, by się zmieścić w komentarzu, co nie zawsze mi się udaje. Zależało mi też na zamieszczeniu tego cytatu, bo mi się jednoznacznie kojarzy z tym, co się obecnie u nas dzieje.
Tutaj ciekawy i wiarygodny materiał, który jednoznacznie pokazuje jak ten wzrost gospodarczy rzeczywiście wygląda:https://www.obserwatorfinansowy.pl/tematyka/makroekonomia/polska-z-najwiekszym-w-oecd-i-europie-wzrostem-pkb-na-glowe-mieszkanca/
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.