15 kwietnia 2017
Jacek Dobrowolski
Serial: Mistrzowie i inni Znajomi
Ekskluzywna gnoza Ezry Pounda
◀ Kilka słów o Bobie Dylanie jako bardzie Ameryki ◀ ► „Światło odkrywania” Toni Packer – książka o medytacyjnym zapytywaniu ►
Religio lub przewodnik dziecka po wiedzy to politeistyczny katechizm Ezry Pounda wywiedziony z helleńskich i rzymskich misteriów. Podczas gdy przyjaciel Pounda i równie wielki poeta T. S. Eliot szukał prawdy w chrześcijańskiej mistyce on wybrał hellenizm i neoplatońską gnozę. Ta ezoteryczna tradycja wywodzi się od Plotyna (III w. n.e.), który dał syntezę tajemnych nauk orfików, Pitagorasa, Platona, Arystotelesa i Empedoklesa i którą kontynuowali m. in. Porfiriusz, Proklos i Hypatia, jak również anonimowi autorzy starożytności i średniowiecza podszywający się pod mitycznego Hermesa Trismegistosa, a odrodzili filozofowie renesansu z Akademii Florenckiej: Marsilio Ficino i Pico della Mirandola.
Istotą neoplatonizmu jest przekonanie, że boska Jedność, niepojęta myślą, a jedynie dana bezpośredniemu noetycznemu poznaniu, tzw. theorii, udzielającej transcendentnej gnozy, przejawia się w całej hierarchii emanacji i zjawisk natury. Rozmaici bogowie, półbogowie, muzy i nimfy, są jej ważnymi manifestacjami, bowiem dzięki komunikacji z nimi człowiek pojmuje swoje miejsce w Kosmosie, ożywianym przez boski eter oraz cztery żywioły (ziemię, wodę, ogień i powietrze). Człowiek u neoplatończyków składa się z ciała, duszy i ducha (podobnie jak w wielkich tradycjach duchowych Egiptu, Indii i Chin), a nie tylko z ciała i duszy, jak w chrześcijaństwie, gdzie po osobowym duchu został tylko anioł stróż.
Pound nie zamierzał jednak walczyć z namiętnościami duszy i ciała, i być ascetą jak Plotyn, by przez oczyszczenie się z namiętności i głupoty, doznać, tak jak on, olśnienia, lecz wzorem wielu starożytnych estetów pragnął uduchawiać ciało przez ekstatyczne doznania estetyczne i miłość fizyczną. Jest to program arystokraty ducha, duszy i ciała oraz fallokraty. Neoplatonizm Pounda jest libertyński, o czym świadczyły jego liczne równoległe romanse i luźne związki oraz hedonistyczna interpretacja poezji prowansalskich trubadurów i toskańskich poetów..
Pound ukuł nawet łacińską sentencję w której zawarł swoje „gnostyckie“ credo: „Sacrum, sacrum illuminatio coitu!“ Jest ona intrygująca, dlatego że łacińskie sacrum to nie tylko to co święte, lecz również kość krzyżowa (łac. os sacrum, gr. hieron osteon). Jest tak, bowiem kości krzyżowe zwierząt ofiarnych były używane do wróżenia. Wróżono, bowiem, z ogona ofiarnego zwierzęcia, który zwijał się i wykręcał podczas spalania na ołtarzu, a był on przedłużeniem kości ogonowej odchodzącej od kości krzyżowej. Dlatego sentencję Pounda można przetłumaczyć jako: „Święte, święte oświecenie przez coitus!“ lub: “Święte, w kości krzyżowej oświecenie przez coitus!“.
Światopogląd Pounda libertyna nie był jednak jednorodny, zadziwiają jego platońskie i konfucjańskie poglądy na idealne państwo i społeczeństwo, poddane totalitarnym władcom i regulowane surowym prawem i etykietą. Erudycie Poundowi dawne Chiny kojarzyły się nie tylko z Państwem Platona, lecz również ze starożytnym cesarskim Rzymem. Łudził się, że takie społeczeństwo zbuduje inny fallokrata – faszysta Mussolini, którego był entuzjastą.
Nie był to jednak jedyny paradoks w światopoglądzie Pounda. Uwielbiał on Dantego, mimo iż ów w „Boskiej komedii“ stworzył największą chrześcijańską wizję kosmiczną w poezji europejskiej, co prawda łącząc w niej wierzenia chrześcijańskie z mitologią grecką i rzymską, lecz jako oś ustanawiając naukę kościoła katolickiego.
Wypada ubolewać, że cieniem na poglądy poety położył się jego paranoiczny antysemityzm, wymierzony nie tylko w kręgi anglosaskiej finansjery, lecz we wszystkich Żydów. Za występowanie w czasie wojny z jadowitymi antyamerykańskimi, antykapitalistycznymi i antysemickimi propagandowymi audycjami w Radio Roma Mussoliniego – których, nawiasem mówiąc, chyba nikt nie słuchał – Pound zapłacił wysoką cenę. W 1945 r. złapali go włoscy partyzanci i przekazali Amerykanom, którzy oskarżyli go o zdradę i zamknęli w stalowej klatce o wymiarach 2 m. x 2 m., wystawionej na zewnątrz na trzy tygodnie, ku uciesze gawiedzi. Trzymany przez pół roku w bazie wojskowej w Pizie Pound mógł pisać i stworzył tam najlepsze ze swoich Pieśni (Cantos) nazwanych później Pizańskimi. Jednak w końcu załamał się i przewieziono go do więziennego szpitala psychiatrycznego St. Elizabeth w Waszyngtonie, dzięki czemu uniknął procesu i niechybnej kary śmierci.
Przez prawie dwa lata Pound przebywał tam w klitce bez okien pisząc wiersze na papierze toaletowym. Następne dziesięć lat spędził u Świętej Elżbiety w lepszych warunkach, mógł swobodnie pisać i przyjmować wizyty od wielbicieli, a nawet od młodych dam. Po wypuszczeniu opuścił Amerykę i zamieszkał w Italii. Pomału zaczął odzyskiwać uznanie jako wielki poeta, mimo że nie odwołał swych poglądów politycznych. Tym niemniej kilka lat przed śmiercią powiedział Allenowi Ginsbergowi, który specjalnie przyjechał do niego do Wenecji: „Największy błąd jaki popełniłem to ten głupi, podmiejski przesąd antysemityzmu“. Nie przyznał się jednak, że było to coś więcej niż przesąd, a mianowicie żywa nienawiść rasowa.
Uważa się, że kultura europejska czerpała najobficiej z trzech źródeł: ze sztuki Grecji, rzymskiego prawa i wiary rodem z Jerozolimy. Gdy Ateny i Rzym zhellenizowały i zlatynizowały judaizm, powstało europejskie chrześcijaństwo. Można je odrzucać z racji hipokryzji jego instytucji, lecz Pound zrobił w złym stylu powtarzając po nich oskarżenia Żydów o zło całego świata. Świadczy to o nieprzepracowaniu swego cienia i niezrozumieniu cienia kolonialnej i misjonarskiej Europy, tej „matki smoków, które pożarły całą ziemię“, jak to wyraził był C. G. Jung.
To zdumiewające, że żywiąc takie poglądy, poeta nie zmienił swego imienia, nosił bowiem imię kapłana Ezdrasza, redaktora biblijnego Pięcioksięgu, autora Księgi Ezdrasza, zwanego Ezdraszem Skrybą, szanowanej postaci judaizmu, którego kościół katolicki uznał za świętego.
Pound pochodził z szanowanych rodzin purytanów i kwakrów, które przybyły do Ameryki w XVII w. Nic dziwnego, że podniósł bunt przeciw twardemu jankesowskiemu superego na którym ciążył saturniczny obraz surowego Jahwe-Elohim ze Starego Testamentu. Jako poeta czerpiący natchnienie od Erosa, Muz i Apollona, jak to Platon w Ionie przykazał, nie mógł postąpić inaczej, ale po co mścić się na Bogu ducha winnych Żydach? I czy warto było lekceważyć „Pieśń nad pieśniami“ Króla Salomona? Nie mówiąc o kabale!
Pound pytany czego właściwie chce, odpowiadał :„Jedyne czego chcę, to nowej cywilizacji“. Niestety, nie była to wizja uniwersalna, lecz zdecydowanie ekskluzywna; brakowało w niej miejsca dla wszystkich.
.Oryginalnie opublikowane w: „Odra“ 11/2015 jako wprowadzenie do „Religio lub przewodnik dziecka po wiedzy“ Ezry Pounda. W Tarace za zgodą pierwszego wydawcy.
◀ Kilka słów o Bobie Dylanie jako bardzie Ameryki ◀ ► „Światło odkrywania” Toni Packer – książka o medytacyjnym zapytywaniu ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/jaroslaw_bzoma_01.jpg)
Warto zauważyć że wiele z poezji Ezry Pounda powstawało pod ogromnym wpływem pism Emanuela Swedenborga.
We frazie „Sacrum, sacrum illuminatio coitu!“ ośmieliłbym się zauważyć jeden przecinek więcej.”Sacrum,sacrum, iluminatio coitu” i widzę tu coś na kształt, tantrycznej w swojej istocie interpretacji, znanej nam w Europie frazy " Sanctus, Sanctus, Sanctus Dominus, Deus Sabaoth. Pleni sunt caeli et terra gloria tua. Hosanna in excelsis."
"Święty, Święty, Święty Pan, Bóg Zastępów. Pełne są niebiosa i ziemia chwały Twojej.Hosanna na wysokości."Warto również zauważyć, że Swedenborg miewał wizje „vagina denata” i to jest ten dodatkowy „smaczek”(choć trochę to głupio wybrzmiało) analizowanego zdania, gdzieś pomiędzy zwykłą obscenicznością, unią mistyczną a pożarciem przez iluminację.
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
Early Mediaeval Europe created its own artistic values base rather on Nordic and Celtic originals as regards artworks, and refugee Syrian monks as regards architecture, which developed into the Gothic aesthetic, until the Italian masters gradually re-discovered the Classical artforms, and presented them to the rest of Europe.
The "wiara rodem Jerozolimy"? - of course, but so changed by early Byzantine emperors and then the papacy in Rome that it once more took on a distinct European flavour, which probably had little to do with the wandering rabbi from Nazareth.
But surely "Europe" has other roots - Al Andalus, Islamic spain during the early Reconquista period provided the intellectual capital that prompted the creation of the first universities in Oxford, Paris and Padua - the merchants of London, Flanders, the Hansa and the Champagne fairs created a Europe-wide trading system, and the bankers of Northern Italy and Southern Germany created the financial system that has survived to to-day. Then the Reformation and Rena
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
Why is this important? Why specifically in Poland? Because I think the "Greece, Rome, Jerusalem and then nothing" argument has been hijacked by Catholic intellectuals, who also seem to have convinced society at large that this is so. This in a real sense devalues everything that happened after 33 AD - if the past two thousand years have no significance, and then the Reformation, Rationalism and the Enlightenment can be seen as an aberration, and perhaps a wrong to be righted.
Let’s be clear - Latin Christianity was at the birth of modern Europe, more, it helped to create it - let’s just not forget the other two millenia.
![[foto]](/author_photo/jaroslaw_bzoma_01.jpg)
Le Testament De Villon https://www.youtube.com/watch?v=h87wzHikkwc&list=RDh87wzHikkwc#t=1042
Znalazłem również horoskop Pouda (Ezdrasza Westona Loomisa Funta)

![[foto]](/author_photo/dobrowolski.jpg)
![[foto]](/author_photo/jaroslaw_bzoma_01.jpg)
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
![[foto]](/author_photo/terravis_loki.jpg)
![[foto]](/author_photo/Splendor_Solis.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Cezary Michalski wylicza tych, którzy "ani na kwadrans nie znaleźli się w klatce Ezry", a powinni: "Włodzimierz Majakowski, Louis Aragon, Pablo Neruda, Jean Paul Sartre, Zygmunt Bauman, Mieczysław Jastrun, Władysław Broniewski, Antoni Słonimski, Julian Tuwim, Wisława Szymborska, Czesław Miłosz, Adam Schaff, Tadeusz Kroński..." -- czyli różni chwalcy komunizmu/stalinizmu. Wciąż mamy problem z dwiema zdradami popełnianymi przez intelektualistów: zdradą z faszyzmem/nazizmem (osądzoną), i zdrada z komunizmem (nieosądzoną). Zanim coś nowego w tej sprawie się wydarzy, już dzieje się trzecia zdrada: z islamem. A może też trzecia-A: z wyłaniającym się totalitaryzmem chrześcijańskim/katolickim czyli drugą kontrreformacją.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Ale, jak do tej pory, moja opinia jest taka, że do spraw, którymi zajmujemy się w Tarace (rozwój duchowy, szamanizm, poznanie symboliczne, rdzenne tradycje Europy...) islam nie wnosi nic.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Ale czy tak jest naprawdę? Czy to raczej taki komunał?
Czytelnicy Taraki potrzebują innego poglądu, a właściwie przeciwnego: że tylko helleński, politeistyczny i pogański humanizm może obronić nas przed inwazją religijnych totalitaryzmów.
![[foto]](/author_photo/dobrowolski.jpg)
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
Jako skromny czytelnik Taraki mogę napisać jedynie za siebie, że ja potrzebuję uznania przyczynowości odgórnej, uznania pierwiastka duchowego za pełnoprawny, uznania świadomości za coś co jest transcendentne patrząc z naszego ludzkiego poziomu i być może immanentne z poziomu źródłowego. Dzięki pojęciu transcendentalności możemy w świecie duchowym wyglądać, z naszego punktu widzenia, w zależności od poziomu, typów enneagramu, archetypów, bogów helleńskich, boga jako świadomości kwantowej, ducha, a na końcu (a właściwie początku) nicości. MSZ żyjemy w XXI wieku i powinniśmy więcej korzystać twórczo z dorobku tzw. aktywizmu kwantowego. Język powinien być dostosowany do epoki.
Poza tym, kiedy piszesz o poli... humanizmie to nie czuję oporu ;-) i jestem z Tobą. Tylko faktycznie fajnie jest jak człowiek nie jest samodzielnym bogiem a umieszczony jest w szerszym kontekście.
![[foto]](/author_photo/terravis_loki.jpg)
![[foto]](/author_photo/Splendor_Solis.jpg)
![[foto]](/author_photo/kapalka.jpg)
Skoro takie potęgi jak rząd Wielkiej Brytanii, USA, i Żydzi amerykańscy przymknęły oko, i w praktyce zaakceptowały holocaust, mimo uporczywych działań polskiego rządu emigracyjnego, to czepianie się instytucji leżącej akurat "w innej parafii", jest dziwne.
![[foto]](/author_photo/dobrowolski.jpg)
https://en.wikipedia.org/wiki/Rabbis%27_march_(1943)
Żydzi nie wierzyli w gehennę mającą przyjść od Boga. Wierzyli w mesjasza, który ma przyjść od Boga, w Sąd Ostateczny, piekło i niebo. Z wykładów prof. A. Wiercińskiego pamiętam, że gehinom to piekło/czyściec, w którym np. oszczercy i złośliwi plotkarze wiszą powieszeni za języki. Twierdzenie, że Żydzi są sami sobie winni jest jednym z bardziej obrzydliwych antysemickich usprawiedliwień wymordowania ich w sercu chrześcijańskiej Europy, która z tego moralnego bankructwa się nie podniosła, choć próbuje przez występowanie w obronie praw człowieka na świecie.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.