zdjęcie Autora

14 maja 2018

Wojciech Jóźwiak

Serial: Czytanie...
Harariego i Penrose`a dalej: czy algorytmyśmy?
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

◀ Być zabawką niezepsutą! – czytanie Aveline`a, Harariego, Penrose`a ◀ ► Ledera: „Rysa na tafli” ►

Znów otwieramy (ci Czytelnicy, którzy czytają ze mną) Harariego „Homo deus” na stronie 404 i Penrose'a „Cienie umysłu” na stronie70. (Tam jest opisane, jak wygrywająca w szachy oprogramowana maszyna Deep Thought wykonała głupi błąd, który każdy ludzki gracz widzi.) Ale nie szachami zajmiemy się tu, tylko czymś podobnym, co jest przesuwane i przy tym odbywa się liczenie. Harari wraz z innymi zwolennikami poglądu, który Penrose oznacza literą A, czyli poglądu „silnej sztucznej inteligencji”, wypowiada dogmat (bo raczej jest to dogmat niż teza do udowodnienia), że „wszystko co się rusza”, wszystkie „układy”, które wykonują jakieś działanie, działają jako algorytmy czyli: algorytmami.

Przypomnę jego zdanie z fragmentu, który w całości przytoczyłem w poprzednim odcinku:

„Organizmy to algorytmy. Każde zwierzę – w tym homo sapiens – jest nagromadzeniem organicznych algorytmów ukształtowanych przez dobór naturalny w ciągu milionów lat ewolucji.”

Harari każe ten dogmat po prostu przełknąć, zaakceptować. Penrose inaczej: to podejrzenie, iż być może algorytmyśmy, bada w kolejnych swoich książkach. Oryginał książki Harariego jest z 2015 roku, a pewne miejsca w niej sugerowałyby, że tłumacz korzystał z późniejszych poprawek. Książka Penrose'a jest z 1994, ponad 20 lat starsza i najprawdopodobniej tam, gdzie dotyczy sztucznej inteligencji, wciąż jest aktualna. Jak się wydaje, praktyczne zastosowania tego, co nazywane jest sztuczną inteligencją, rozwinęły się – ale teoria, czy sama idea sztucznej inteligencji od 20 lat pozostaje zakonserwowana. Lub jeszcze dłużej.


Zdjęcie Y.N. Hararie'ego na podst. www.sciencesetavenir.fr,
zdjęcie Rogera Penrose'a ok. 1975 r. z learn-math.info.

Przy okazji: mam wrażenie, że Yuval Noah Harari z takim naciskiem podkreślający, iż homo sapiens jest „algorytmem”, chce uciec od bycia człowiekiem! Czy od ciężaru bycia człowiekiem?

Nieszczęśni chłopi w „Ferdydurke” Gombrowicza chcieli uciec od bycia ludźmi, udając psy i twierdząc, że nimi – hau! hau! – są. Czyżby Harari szedł ich śladem, gdy twierdzi, że jest splotem procedur wyliczających to lub owo?

W następnym zdaniu autor „Homo deus” pisze:

„Na algorytmiczne obliczenia nie wpływa rodzaj materiału, z którego zbudowany jest kalkulator. Bez względu na to, czy liczydło jest drewniane, metalowe czy plastikowe, dwa koraliki plus dwa koraliki dadzą w wyniku cztery koraliki.”

Ta bajka jest krótka, ale niezamierzenie głęboka, podobnie jak bajka Claude'a Aveline'a o koniu, który chciał być drewnianym koniem. Bo jako model algorytmu (algorytmu w ogóle, algorytmu jako takiego) Harari proponuje przesuwanie koralików w liczydle. Uwaga! To muszą być koraliki. Nie mogą być np. krople wody. Bo krople zleją się i nie będzie, że jeden dodać jeden równa się dwa, bo jedna kropla wody dolać jedna kropla równa jedna kropla, chociaż większa. Nie jest też, że trzy kwarki (składające się na proton) odjąć dwa kwarki (składające się na pion) równa się jeden kwark – bo pojedyncze osobno chodzące kwarki nie istnieją. Nie wszystko w świecie zachowuje się tak, żeby można było przy jego pomocy rachować. Sztywne bryły, kawałki ciał stałych, na które kieruje uwagę Harari, istnieją w dość wyrafinowany sposób: dla ich istnienia konieczne są prawa mechaniki kwantowej. Ze znanych praw fizyki tylko mechanika kwantowa daje gwarancję istnienia kryształów i polimerów. Ci, którzy myślą o algorytmach (a nawet je projektują i tworzą), myślą tak, jakby matematyczną podstawą świata była arytmetyka liczb naturalnych: „dwa plus dwa równa się cztery”, lub, właściwiej, jeszcze prostsza arytmetyka binarna, rządząca życiem symboli 0 i 1, albo „nie” i „tak”, „czarne” i „białe”, „brak prądu” i „jest prąd”, „namagnesowanie w lewo” i „namagnesowanie w prawo”. (Dopiero z tych binarnych symboli w komputerach buduje się arytmetykę liczb naturalnych.) Tymczasem, żeby takie symbole do liczenia uzyskać, trzeba się dobrze napracować. Potrzeba konstruktorskiego lub ewolucyjnego wysiłku, żeby je przygotować. Jednak fizyczny świat przeważnie nie jest zbudowany z tamtych binarnych (lub podobnych) jednostek, tylko raczej z innego surowca. (Chociaż zawiera też binarne elementy, np. spin połówkowy elektronów i innych fermionów.)

Więc mamy jedno ograniczenie pojęcia algorytm. Drugie jest takie – i o tym pisze Penrose – że konieczną, definicyjną właściwością algorytmu jest to, że musi w skończonym czasie się zatrzymać. Algorytm, to procedura obliczeniowa, która musi dać wynik. Jeśli nie da wyniku i będzie „kręcić się w kółko” w nieskończoność, to dane zadanie będzie nieobliczalne, co oznacza, że nie ma dla niego odpowiedniego algorytmu. Czyżby zwolennicy poglądu, że algorytmyśmy, uważali siebie (i innych) za zapętlone algorytmy?

Czytanie różnych książek i internetów, i uwagi o nich.

◀ Być zabawką niezepsutą! – czytanie Aveline`a, Harariego, Penrose`a ◀ ► Ledera: „Rysa na tafli” ►


Komentarze

[foto]
1. Czy wartoPrzemysław Kapałka • 2018-05-14

w ogóle analizować książki, których autor twierdzi, że ludzie to algorytmy, że działają jak komputery i podobne tezy? Jeśli to analizuje, to co innego, ale jeśli twierdzi to z pewnością? Chyba nawet na łamach Taraki te tezy były dyskutowane.Ja zresztą te zadania nieobliczalne podaję jako przykład, który te tezy obala. Człowiek przecież takie problemy rozwiązuje. Więc chyba komputerem ani algorytmem nie jest?
[foto]
2. Nie warto i wartoWojciech Jóźwiak • 2018-05-14

Nie warto w tym sensie,w jakim nie warto badać wszelkich poglądów, które uważamy za bez sensu.
Na tej samej zasadzie nie warto wnikać np. w poglądy wyznawców islamu, które każą im akceptować zabijanie niewiernych lub apostatów. Albo poglądy katolickich teologów, którzy za każdym rogiem widzą diabła. (Zob. np. "Ks. Strzelczyk: Kościół w Polsce dryfuje w stronę neognozy".)
Problemy są dwa. Redukcjoniści tacy jak czytany przeze mnie Harari stanowczo powołują się na autorytet nauki. Więc trzeba dla nich znaleźć odpór, bo chcemy, żeby nasze poglądy nauka uzasadniała, a przynajmniej żeby im nie przeczyła.
Po drugie, Harari w swoich książkach przedstawia mnóstwo cennych pomysłów, uogólnień i syntez. Tam jest masa rzeczy, które należałoby od razu zapamiętać i puszczać dalej jako słuszne i swoje. Więc tym bardziej należy odpreparować te jego poglądy, które nie są "nasze".
[foto]
3. Polecam o Penrozie dwa tekstyWojciech Jóźwiak • 2018-05-15

po polsku sprzed 10 lat:
1) Mateusz Hohol: "Roger Penrose — pitagorejczyk zespolony?"
http://mateuszhohol.filozofiawnauce.pl/wp-content/uploads/2013/01/8-6-hohol1.pdf
2) Wojciech P. Grygiel, Mateusz Hohol: "Rogera Penrose’a kwantowanie umysłu"
http://mateuszhohol.filozofiawnauce.pl/wp-content/uploads/2013/01/grygiel__hohol_-_rogera_penrosea_kwantowanie_umyslu.pdf
[foto]
5. :)Jarosław Koziński • 2018-05-30

Jestem humanistą z wykształcenia, ale tekst jest mi bliski. Nie wiem, śmiać się czy płakać, czy baś cię sztucznej inteligencji, czy nie obawiać? Właśnie czytam "Holograficzny wszechświat". Pozdrawiam. No i jestem płaskoziemcem :)
[foto]
6. Penrose, Chaos i Gleick.Mieczysław Dyna • 2020-05-06

Penrose twierdzi w "Cieniach umysłu" (ogromnie upraszczam), że proces świadomego myślenia zawiera element nieobliczalny (nie do obliczenia), ponieważ ze świadomością wiąże się obecność m.in. "przytomności" (totalna przytomność to "śmiechem buddy" - przytomność absolutna, dla Ciorana nie do zniesienia) oraz poczucie wolnej woli. Pomijając już większość definicji ze świata fizyki (bo jest to książka mocno tematyczna, trzeba w tym siedzieć, żeby rozumieć instynktownie treść) warto zwrócić uwagę na rozdziały, Chaos 42, Platonizm czy mistycyzm 75, Świadomość nowa fizyka czy zjawisko emergentne 273.
Szkoda, że fizycy raczej astrologami zazwyczaj nie są - "zdolności umyslowe nie mogą być obliczalne". Może i nie mogą być obliczalne, ale przecież punkt wyjścia możemy oszacować oraz tednecje. 
Jako ciekawostke czy rozrywke, warto zwrócić uwagę na serial HBO Westworld, jest bardzo rozbudowaną wariacją na temat sztucznej inteligencji i świadomości oraz potencjałów, dużo bardziej złożoną i rozbudowaną fabularnie niż Matrix, i obsada też dobra (Hopkins, Ed Harris).
Jeszcze na marginesie, chyba w Tarace nie był poruszany, James Gleick i jego "Chaos, Narodziny nowej nauki". Książka z 1988’ orginalnie, ale nadal nowe wydania robią, ostatnie 2018, bo Teoria Chaosu wciąż aktualna. Warto zerknąć.

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)