27 grudnia 2010
Wojciech Jóźwiak
Serial: Auto-promo Taraki
Jan Chrzciciel jako mit menstruacyjny
◀ Nieudane polskie państwo ◀ ► Wizji Wawrzenieckiego c.d. ►
Na rycinie Mariana Wawrzenieckiego pt. „Ofiara wiosenna” pod pudendum nagiej kobiety uwieszona jest ścięta brodata głowa mężczyzny. W tekście „Baba na pal” zauważam, iż wygląda to na aluzję do (śmierci) św. Jana Chrzciciela. Co przydarzyło się Chrzcicielowi? Skrytykował Heroda Antypasa za to, że ów władca odebrał żonę (imieniem Herodiada) bratu – za co Herod uwięził go. Przed Herodem tańczyła „córka Herodiady”; w Ewangeliach bezimienna, którą późniejsza tradycja nazwie Salome, czyli „Pokój”. Roznamiętniony tańcem swej młodziutkiej bratanicy władca przyrzekł spełnić każde jej życzenie; na co dziewczyna zażądała głowy Chrzciciela, którego zatem Herod, choć niechętnie, kazał ściąć. Salome dostała głowę proroka na misie. Opowieść, choć umieszczona w realiach około 30 roku n.e. i z udziałem historycznej postaci Heroda Antypasa, jest baśnią, a fragment u Józefa Flawiusza wzmiankujący o Chrzcicielu jest jawnie taką samą późniejszą pobożną fałszywką, co tamże pisana wzmianka o Jezusie.
Niby „słowiański” obraz Wawrzenieckiego okazuje się być brakującym ogniwem w micie Chrzciciela. Kobiecy srom i podwieszona pod nim ścięta głowa służą wskazaniu tego, co w obu tych rzeczach wspólne: lejąca się krew. Dwa rodzaje krwi zostają sparalelizowane: w przestrzeni mitycznych znaczeń (w przestrzeni mitemicznej) krew ulewana z pochwy kobiety co miesiąc, staje się magicznym ekwiwalentem krwi ulewanej z uciętej głowy mężczyzny – raz w życiu, na jego gwałtowny koniec. Krew jest w tym równaniu tym, co wspólne. Inne elementy podlegają inwersjom: kobieta : mężczyzna, starość : młodość, góra (głowa) : dół (srom), okresowo : jednorazowo i ostatecznie. Gdy w tych proporcjach zmienić „okresowo” na „jednorazowo”, zasada inwersji wtedy wymusi, żeby inwersją połączyć „koniec” z „początkiem”, inicjacją. W wyniku dostajemy mit o Chrzcicielu: ulew krwi z głowy starego proroka końcowy, bo kończący jego życie, dostaje za lustrzane odbicie początek ulewania krwi przez młodą Salome. Śmierć Chrzciciela i podanie jej jego głowy na misie odbywa się – to właśnie odczytujemy z powyższej arytmetyki mitu – dla uczczenia pierwszej miesiączki u królewny.
Kobiecym okresowym ulewaniem krwi rządzi Księżyc-Miesiąc. Głowa Baptysty podana jest na misie, co ewokuje sposób przedstawiania Księżyca na rycinach, w tym na tej najbardziej znanej z osiemnastego arkanum tarota: męska twarz o wydatnym nosie i podbródku (taka jak u Wawrzenieckiego!) wpisana w krąg-tarczę Księżyca w pełni. Księżyc władca kobiet i ich okresu jest oto w pełni - stoi na niebie w opozycji do Słońca, więc Król, reprezentant mocy Słońca na Ziemi, spełni każde życzenie młodej kobiecie imieniem Pokój (także Rozkwit, Ład, Piękno – szalom po hebrajsku obejmuje wszystkie te znaczenia). I co robi? Organizuje swojej faworycie godną inicjację: ku czci jej pierwszej menstruacji, która uwolniła jej kobiecą moc (przyprawiając Króla o zachwycenie jej tańcem) wypuszcza krew także z głowy starego proroka, głosiciela „saturnowego” sztywnego porządku. Siła kapryśnego (ale i zbrodniczego) młodego Życia zwycięża nad literą prawa i jego strzeżycielem. Żeby mitologii stało się zadość, dzieje się to około dnia letniego przesilenia (bo święto Janowe jest mniemane jako rocznica tamtej krwawej jatki), kiedy zaczyna się podległy Księżycowi znak Raka, a Słońce jest w opozycji do swej pozycji w końcu grudnia, kiedy narodzi się jego – słoneczny - bóg, Jezus Chrystus.
Święty Jan JEST Księżycem, patronem wód i rzek, dawcą sakramentu wody, składanym w krwawej ofierze przez dekapitację młodym dziewczynom świętującym swoją pierwszą miesiączkę.
Tak oto dzięki Wawrzenieckiemu ewangeliczna opowieść o Janie Chrzcicielu okazała się być mitem menstruacyjnym. Drugim – bo pierwszy to ten o Czerwonym Kapturku i wilku.
◀ Nieudane polskie państwo ◀ ► Wizji Wawrzenieckiego c.d. ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/joczyn.jpg)
Nie ma na obrazie ani odrobiny wody, na co wskazywał by symbol Chrzciciela. Nie ma ani księżyca ani talerza. Nie ma także ani odrobiny krwi.
Odcięta głowa, skrępowana bezbronna dziewczyna - może po prostu (wiosenna?) ofiara?
Pozdrawiam
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/joczyn.jpg)
Mit nie jest jeden i nie ma jednej wykładni - zawsze/zwykle istnieje jako wiązka opowieści, co już stwierdził był stary Levi-Strauss.
--- Wojciech Jóźwiak (który piszę jako "Lisiako", bo przy okazji sprawdzam, jak działa strona "Moje konto".)
![[foto]](/author_photo/joczyn.jpg)
Wskazałem kilka słabych (w moim odczuciu) punktów w interpretacji menstruacyjnej. Myślę, że nie od rzeczy było by się do nich jakoś ustosunkować ;-)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Ciąg skojarzeń nr 2: Kobieta jest ukrzyżowana. (Wisi, na drzewie, jej ciało jest upozowane w kształcie krzyża, tzw. krzyża św. Andrzeja. W realu człowiek tak przywiązany do belek szybko umarłby z uduszenia i wychłodzenia ciała - więc JEST to ukrzyżowanie.) W mitologii chrześcijańskiej ukrzyżowany został Jezus, ale u Wawrzenieckiego masz kobietę nie męzczyznę. Więc analogia jest częściowa. Cześciowo analogiczną postacią do Jezusa w chrzescijańskiej mitologii jest Jan Chrzciciel, którey wprawdzie nie jest kobietą, ale poprzedza i uzupełnia dzieło Jezusa, a czczony jest z półrocznym przesunięciem względem Jezusa. Jezus jest skojarzony z 24 grudnia, zimowym przesileniem i znakiem Koziorożca, Jan z 24 czerwca, letnim przesilenem i znakiem Raka. Znakiem Raka włada Księżyc. Jan ginie przez ucięcie głowy i związany z tym upływ krwi, na żądanie młodej dziewczyny ("Salome"), i jego głowa zostaje jej podana na misie. Krew+kobieta=miesiączka, rytmem menstruacji rządzi Księżyc, Jan jest czczony i jego mityczna śmierć miała miejsce w letnie przesilenie, w czasie którym rządzi Księżyc. Głowa na misie jest obrazem Księżyca.
"Ofiara wiosenna" Wawrzenieckiego jest aluzją do "Baptyjskiego" mitu księżycowo-menstruacyjnego. Oczywiście, przede wsyztskim wprowazda własny mit, który inwertuje mitologię chrześcijańską. Przypominam moją intencję z jaką pisałem ten artykuł: że na przykładzie rycin Wawrzenieckiego widać, jak w istocie są CHRZESCIJAŃSKIE wizje rzekomego "pogaństwa", bo oparte na inwersjach i analogiach do chrześcijaństwa.
Z nowym rokiem, z nowym bogiem
Wojtek
![[foto]](/author_photo/joczyn.jpg)
Ad 2 Tu się jednak nie zgodzę. Fakt że ktoś wisi na czymś co jest z grubsza literą X nie oznacza, że został ukrzyżowany na modłę św Andrzeja. Chrześcijaństwo jest mocno ekspansywne symbolicznie, toteż nie dziwni mnie, że jakieś skojarzenia się pojawiają (odsyłam raz jeszcze do mojego drugiego artykułu). W każdym razie, krzyż św Andrzeja jest raczej wydłużony na boki niż góra-dół. Dzięki temu wciąż jest to właśnie ukrzyżowanie, tj. delikwent(ka) wisi w sposób utrudniający oddychanie. Tu jednak sytuacja sprawia wrażenie swobodnego zwisu i jeżeli ma dojść tutaj do śmierci to raczej w inny sposób. Nie każde przywiązanie do drzewa musi być od razu ukrzyżowaniem.
Inna sprawa, że linia skojarzeń św Andrzej – Jezus – Jan Chrzciciel jest już troszkę przydługawa.
Nie zgodzę się również z prostym równaniem „Krew+kobieta=miesiączka”. Krew może również oznaczać np. poród. Generalnie krew + kobieta = życie, zaś krew + mężczyzna = śmierć.
Tak zupełnie na marginesie: metoda krzyżowania jest co najmniej wymysłem Rzymian (zakładając, że nie została wcześniej skądś zapożyczona) a więc pogan. Dlaczego zatem przypisywać jej obecność na obrazach inspiracji chrześcijaństwem?
pozdrawiam
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
A może to zbójcy napadli, męża zabili, kobietę i jego głowę powiesili na postrach?
Oczywiście najważniejsza jest kwestia, czemu ta dziwna i okrutna czynność służy magicznie lub religijnie, skoro jest to "ofiara"? Na wiosnę, więc domyślamy się jakiegoś kultu rolno-płodnościowego-pomnażającego plony. Ale dalsza "teologia" tego, jaka?
A jakby popatrzeć na tę scenę jak na kartę Tarota. Zwłasza w talii Crowleya sa podobne rzeczy, np. Królowa Mieczy ucięta meską brodatą głowę trzyma. Ta Powieszona-w-X-Kobieta ma coś z Fortuny w środku jej Koła (nr X), zwłaszcza w oryginalnych przed-marsylskich rycinach lub w e-talii Inqubusa. Uwaga! Wawrzeniecki na pewno znał sredniowieczne ryciny Koła Fortuny - był z Krakowa!
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.