Serial: Z szuflad starego biurka. Historie rodzinne sprzed wieku
Kieszonkowy kalendarzyk
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.

Kategoria: Obserwacje obyczajowe

Mały kieszonkowy kalendarzyk. Oprócz kalendarza w układzie miesięcznym i siatki z podziałem każdego dnia na godziny, zawiera sentencje na każdy miesiąc. Niewątpliwie słuszne. „Największym bogactwem świata są osobiste siły jednostek i zdolności ludzkie” To w styczniu. Obok rozkład jazdy pociągów Warszawa-Wawer i Wawer-Warszawa. W lutym: „Staraj się tworzyć źródła radości dla innych” i „Jasne, stanowcze, konkretne postawienie celu życia i celu każdej pracy jest warunkiem powodzenia”. W marcu słowa Stanisława Staszica. W kwietniu: „Praca i rodzina są błogosławieństwem życia” „Każdą pracę uważnie przygotuj – starannie wykonaj – dokładnie skontroluj.” I tak dalej. Taryfa pocztowa, adresy i telefony, urodziny i imieniny Miejsce na notatki. Kalendarzyk z 1943 roku, wyciągnięty z kosza, gdzie wrzucałam niepotrzebne papiery, segregując dokumenty zmarłych. Przeglądałam go, wyrzuciłam i znowu wyciągnęłam. W telewizji brzęczał patriotyczny pochód z biało czerwonymi flagami przetykanymi niesionymi hasłami, nie zawsze wzniosłymi, i głosami dyskutujących w studio polityków.

         Synchroniczność, to właśnie o niej pomyślałam, gdy odpaliłam skaner i zeskanowałam okładki tego kalendarzyka. Niby powidok jakiegoś obrazu w mojej pamięci krótkotrwałej pojawiły się jakieś słowa o Bogu i szczęściu oraz te, kończące wpis o nieszczęściu i nędzy i tych, którzy nam je niosą.

Dzisiaj czytam artykuł o „chłopakach z sąsiedztwa”, miłych, sympatycznych kolegach z osiedla, którzy chcą żyć jak wszyscy, a nie mogą, bo nie mają mieszkań, pracy i czegoś tam jeszcze, prekariuszach zmuszonych jednoczyć się aby poznać swoją siłę. I o ich strachu przed uchodźcami. I widzę liczne lajki pod artykułem.

Synchroniczność...