26 lutego 2019
Wojciech Jóźwiak
Serial: Medytacja i inne praktyki
Medytacje o 21-szej
◀ Ganzfeld meditation ◀ ► Intencja? ►
Tekst ten zamieściłem najpierw jako ogłoszenie-promocję (tu), ale ponieważ przy ogłoszeniach nie można pisać komentarzy, to re-publikuję go jako artykuł. Z włączonym komentowaniem. Jest też grupa na FB n.t. naszych medytacji -- dziękuję Janowi Szelidze za założenie i utrzymanie tej grupy!
Idea jest prosta: o godzinie 21:00 spotykamy się... To znaczy nie spotykamy się realnie, tylko każdy, kto chce, robi to, o czym dalej. Medytujemy. Jeśli chcesz, dołącz do nas o tej samej godzinie ze swoją praktyką. Ważne jest, żeby zacząć w tym samym czasie.
Co robimy? Siadasz z wyprostowanym kręgosłupem. Najlepiej na podłodze i na odpowiedniej poduszce i ze skrzyżowanymi nogami. (Nie namawiam do pozycji lotosowej, ponieważ ją potrafi może 1%, ale przynajmniej do jakiejś podobnej.) Siedzisz tak, skupiając się na oddechu. Poprzez skupienie uwagi na oddechu, wyciszasz się i umysł przestaje biegać. Jeśli biega nadal, nie przejmujesz się tym, ale też starasz się nie dać się wciągnąć w myślowe fantazje. Jeśli potrafisz nie myśleć, to nie myślisz. Bądź po prostu obecny/a.
Jak długo siedzisz? Najmniej 15 minut. Może być 30 minut, 45 min. – a jeśli dłużej, to robisz przerwę. Tą przerwą może być medytacyjne chodzenie, które w zen nazywa się kinhin.
Ważne jest, żeby nikt nie przeszkadzał i warto się umówić ze współmieszkańcami, żeby na umówiony czas dali ci spokój. Ale jeśli ktoś z domowników chce to robić razem, to siedźcie razem. Możesz zaprosić znajomych. W takim przypadku siedzimy równolegle, nie twarzą w twarz i nie plecami do siebie. Możesz patrzeć na środek pokoju, możesz na ścianę. Możesz na okno, jeśli za nim nie ma czegoś, co by cię rozpraszało. Warto nie mieć w pokoju zbyt wielu rozpraszających przedmiotów, ale jeśli są, to nie przesadzajmy z ich przesuwaniem.
Czy umawiamy się na określony dzień tygodnia? – Nie. Umawiamy się tylko na godzinę dnia, który może być każdy. A jeśli mieszkasz w innej strefie czasu niż środkowa i zachodnia Europa, to problem godziny rozwiąż samodzielnie.
Jeśli masz przekaz z którejś medytacyjnej tradycji – buddyjskiej, jogicznej lub innej – to na początku praktyki nawiąż do tego przekazu, np. poleć siebie i współmedytujących ochronie duchowych lub innych czynników, lub przywołaj przyjęte w tej tradycji wizualizacje. Możesz użyć też płonących świec, kadzideł, dzwonków, grzechotki, bębna, figur lub ikon, ale ogólnie z tymi świętościami nie przesadzajmy: spokojnie możesz to robić bez nich. Możesz też przywołać lub przypomnieć sobie swoich nauczycieli i ich nauczanie, lub medytacyjne spotkania lub ceremonie w których brałeś/aś udział lub które znasz z innych źródeł.
Podczas medytacji zalecam obserwowanie wszystkiego, co aktualnie się dzieje: czyli oddechu, odczuć z ciała, dźwięków z zewnątrz, wrażeń wzrokowych i innych, przychodzących myśli lub spontanicznych wizji. Nie oceniaj ich! Nie dziel na „dobre” i „złe”.
Ubranie niech będzie po prostu takie, które nie przeszkadza: które jest wygodne.
Możesz siedzieć na „poduszce do zen” wypchanej łupinami z gryki, ale równie dobry jest koc, kilka razy złożony. Zwykłe poduszki pościelowe mniej się nadają.
Na początku umawiasz się ze sobą, jak długo będziesz siedzieć w medytacji: czy 15 minut czy więcej, i ile razy, jeśli chcesz robić przerwy. Jak mierzysz ten czas? Możesz zegarem lub telefonem, ale możesz nie mierzyć i zostawić swojemu odruchowemu wyczuciu czasu, które działa sprawniej niż sądzisz.
Zalecam prowadzić dziennik z tych medytacji. Obserwuj i spisuj, co dzieje się i co się zmienia – tylko dla siebie. Za jakiś czas to będzie bardzo ważny dokument! Pisz w zeszycie, nie w komputerze ani na Facebooku.
◀ Ganzfeld meditation ◀ ► Intencja? ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
Dziękuję w każdym razie za tę ideę i za rzetelność wskazówek. Już zaczęliśmy, czy dopiero zaczniemy? Nigdy w takiej formie nie medytowałem, chociaż na pewno wiele medytowałem, bo naturę mam jakby taką, medytacyjną :)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
# Z notowaniem w zeszycie nie upieram się. Może być w smartfonie. Chodziło mi o to, żeby było jak najmniej "pośredników" między Piszącym (lub zamierzającym pisać) a Pisaniem.
# Praktyka jest indywidualna, ale przez to, że wiesz, że o tej samej godzinie ileś osób, które znasz lub nie znasz, albo nawet nic o nich wiesz, dodaje dodatkowy wymiar tej praktyce. Zaczynasz czuć się (jakoś) odpowiedzialny za to przedsięwzięcie, które przez to staje się (trochę) wspólne. Np. nie przerwiesz z błahego powodu, ponieważ powiedziałeś sobie, że twoja obecność (na medytacji) jest jakoś potrzebna innym.
# Korzyści: o korzyściach nie myślimy. Medytacja nie jest "po coś" -- pisałem o tym w "Intencja?". Jeśli do kogoś przyjdą jakieś korzyści, to ok, wtedy podziękuje losowi.
W ogóle zalecałbym najmniej zastanawiać się po co i dlaczego. To jest jak oddychaniem. Oddychając nie zastanawiamy się, po co.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
(Trochę obszerne to urządzenie, ale jest obliczone na większą liczbę grup i wątków w przyszłości.)
![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Jeśli zapytasz, a co dalej?, to odpowiem: jeszcze nie wiem.
![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
Dzięki Wojtku!
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Możesz (jeśli chcesz) włączyć powiadamianie e-mailem o nowych wpisach w grupie forum Taraki "Medytacje 21".
Do tego nie musisz nic pisać w tamtym forum, wystarczy że jesteś zalogowany/a w Tarace.
Odpowiedni link-operator jest na górze strony forum.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.