13 lipca 2015
Adam Preiss
Moja teoria wyjaśniająca realność zjawisk paranormalnych i UFO
Zjawiska paranormalne takie jak manifestacje UFO najpierw są wirtualną projekcją, jednak gdy pochłoną uwagę obserwatorów stają się realne, też obecne
Zjawiska paranormalne, takie jak manifestacje UFO, najpierw są wirtualną projekcją, jednak gdy pochłoną uwagę obserwatorów - „stają się” realne, też obecne fizycznie i namacalne. W jaki sposób to się dzieje?
Dosłownie porywają uwagę, która robi przeskok w równoległy wymiar – duplikat naszego świata – wariant rzeczywistości, w którym UFO (lub inne zjawisko paranormalne) jest realne: fizyczne, namacalne, solidne.
Nagłe znikanie UFO to efekt przeskoku uwagi z powrotem do naszego wymiaru. Jest to zupełnie inna fizyka i technika, umożliwia przeskakiwanie i oscylację pomiędzy wieloma wariantami – wymiarami – rzeczywistości, gdzie to samo UFO, które wykonuje ten manewr międzywymiarowy, jest zlokalizowane w różnych miejscach. UFO przeskakuje pomiędzy nimi, tymi różnymi lokalizacjami w przestrzeni – jako potencjałami (wielu innych wymiarów; oscylacja międzywymiarowa potencjałów lokalizacji), co sprawia złudzenie płynnego przemieszczania się. Takiego przemieszczania, jakie łamie prawa znanej fizyki i techniki.
UFO jest najpierw widziane, ale fizycznie nieobecne – projektowane w nasz wymiar jak niezmaterializowany hologram. Ale dopiero pochłonięcie uwagi obserwatora, wręcz jej porwanie w wymiar równoległy sprawia, że obserwatorzy doświadczają realnej i fizycznej obecności UFO.
Wspomniany oscylacyjny międzywymiarowy manewr, plus porywanie uwagi obserwatorów, dają wyjaśnienie dziwnego zachowania UFO i innych zjawisk paranormalnych wraz z obcymi istotami.
Wszystkie te rzeczy zdają się rządzić odmiennymi prawami fizyki i techniki. To prawda. To technologia i fizyczne mechanizmy, która działa na zasadzie pochłaniania naszej uwagi.
Zjawiska paranormalne najpierw manifestują się jako pozbawione formy, jednak uwaga obserwatora przeskakuje w inne wymiary (i przez to doświadczamy rzeczy, których, np. nie widzą i nie czują inni obok nas), gdzie jej energia utrzymuje w działaniu te zjawiska i rzeczy już jako posiadające formę... Albo może raczej utrzymuje tylko tę „transmisję” sensoryczną spoza naszego wymiaru, połączenie lub most (otwartego portalu) pomiędzy naszym a innymi wymiarami, w które tymczasowo przeskoczyła uwaga obserwatora.
Opisany powyżej sposób wyjaśnia również, na jakiej zasadzie doświadczane są kontakty mentalne, jak postrzeganie pozazmysłowe oraz channeling i telepatia.
To wcale nie jest takie nieprawdopodobne…
PS
Autor tekstu wciąż się uczy w temacie, stąd nie są to jego ostateczne poglądy.
[Tekst oryginalnie zamieszczony w blogu Autora: MOJA TEORIA WYJAŚNIAJĄCA REALNOŚĆ ZJAWISK PARANORMALNYCH I UFO, w Tarace dzięki uprzejmej zgodzie Autora. -- Przypis red. Taraki.]
Komentarze
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Czerp i pij z tego Źródła po to żeby się dzielić z innymi i wskazywać im drogę do niego.
Mała uwaga do artykułu. Może lepiej by było zatytułować; Moja teoria postrzegania zjawisk paranormalnych i UFO.
![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
Zgodnie z teorią autora, życie mogłoby się manifestować tylko przed innym życiem. Prawo to, przyciągałoby do siebie życia jak połówki magnesu o przeciwnych biegunach. W jakim celu? Żeby stwarzać nową jakość, żeby optymalizować proces. Natura nie lubi zwlekać. Chrześcijańska zasada "jako w niebie, tako na ziemi" ma dla mnie to właśnie znaczenie, jako realizowanie się potencjału życia, gdyż potencjalne zjawiska, zawsze w końcu się realizują. W każdym razie fajny pomysł. Dowiedzenie go tymczasem niemożliwe, ale kiedyś przecież się to wyklaruje. Może nawet obejdziemy się bez kosmitów, w końcu sami też nimi jesteśmy.
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Tu bardzo ciekawy artykuł nt. słynnej katastrofy w Roswell. Wszystko jest tu dość ciekawie, chronologicznie i logicznie opisane: "Wielka tajemnica rządowa - Roswell" . Sprawa ta daje do myślenia.
Tu o innej, nieco mniej znanej katastrofie - w brazylijskim mieście Varginha. Info z Wikipedii w j. angielskim: https://en.wikipedia.org/wiki/Varginha_UFO_incident , tutaj obszerny artykuł na polskim portalu infra.org.pl : "Incydent w Varginhi. Historia bez puenty" . Tutaj zaś o tym samym wydarzeniu na onetowskiej "Strefie Tajemnic": "Horror w Varginhi" .
Na innym kompie miałem kiedyś linka do strony ukazującej freski z dawnych, głównie średniowiecznych kościołów z malowidłami latających dysków i innych tajemniczych pojazdów latających. Powtarzam: freski były ze średniowiecza i z innych wieków, w których żadne (tym bardziej dyskoidalne) pojazdy latające nie były znane.
W wolnej chwili poszukam kolejne linki. Może kogoś to zainteresuje? To "temat-rzeka"...
Podróż do domu trwała jeszcze jakąś godzinę, nie rozmawialiśmy o tym chociaż oboje mieliśmy świadomość tego co się stało. Bez lęku, bez strachu, bez emocji dojechaliśmy do domu.
Po ponad 20 latach oglądam w TV program że w we wczesnych latach 80 w Polsce w paru miejscach było widziane UFO. Wszystko się zgadza, czas, miejsce. Wołam żonę, zobacz, pamiętasz jak wtedy jechaliśmy.... Ona na to, pamiętam, nie chcę o tym mówić.
Gdybym był sam mógłbym mieć wątpliwości czy to rzeczywiście miało miejsce. Ale nie byłem sam.
Nie wiem co działo w czasie przerwy w świadomości. Wiem że byliśmy przynajmniej obiektem badań. No i wiem nie tylko że istnieją ale że nas odwiedzają.
Nie wiem czemu tego też nie wymazali, celowo, niedopatrzenie być może to problem dla nich.
Poza tym trzeba pamietac ze oko ludzkie jest ograniczone w swej percepcji do tylko pewnego spektrum swiatla. UV i IR i tego co jeszcze moze byc pomiedzy nimi nasze oko nie widzi. A inne wymiary to nie materialne inne konstrukty tylko bardziej konstrukty innych czestotliwosci swiatla. "Gestosc" swiatla i jego przezrczystosc tworzy to co postrzegamy i wspolgra w odbiorze zmyslowym.
Robi się ciepło na sercu, kiedy można zobaczyć namacalne dowody rozwoju świadomości innych osób, które pozwalają doświadczyć, że nie jesteśmy sami...i to nie w wielkim Kosmosie, ale... na tej Ziemii, i tu - w Tarace.
Na co dzień bawię się i pracuję z doświadczeniami i stanami percepcji, które wciąż uchodzą w powszechnym mniemaniu za "nienormalne". W klasycznej psychiatrii uznaje się je za "urojenia". Tyle tylko, że to nie są urojenia a właśnie między-wymiarowe podróże.
W trakcie pobytu w komorze neurofeedbacku u dr-a Jima Hardta, zaczęłam channelować. I robię to coraz wprawniej. Można w ten sposób pozyskać w zasadzie dowolne informacje. Czy nie dziwi zatem programowanie przez grupy wpływów umysłów ludzi na sceptycyzm a wręcz odrazę do tego typu przekonań i eksperymentów?
Nie nauczyli mnie channelingu w Biocybernaut. Po prostu powiedzieli, że to jest możliwe. Po prostu dałam sobie prawo sprawdzić. Było więc tak, jak ze słynnym statkiem...
Co więcej - zrozumiałam, że moja praca metodą Berta Hellingera, którą nazywam Mandalami Systemowymi jest w zasadzie także channelingiem. Dlatego informacje słowne nie są potrzebne.
By the way - "Charaktery", znane pismo psychologiczne właśnie wczoraj odmówiły mi zamieszczenia płatnego (!) ogłoszenia z powodu mojej pracy metodą Hellingera! Zostałam ukarana za widzenie tego, czego oni nie widzą :)
Z tych i innych powodów, jako Instytut Nelumbo zaczynamy od września prowadzenie, zgodnych z rygorami naukowej metodologii, BADAŃ NAD USTAWIENIAMI, PODRÓŻAMI MIĘDZY-WYMIAROWYMI I CHANNELINGIEM.
Zapraszamy chętnych do współpracy!
Przy okazji, jeśli ktoś jeszcze nie zna tej wspaniałej Istoty:https://www.youtube.com/watch?v=0K2NKx98sA8
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
b) Nie rozumiem, dlaczego opowieści o UFO budzą taki entuzjazm -- widoczny także w tej dyskusji. Ja raczej myślę, że to zjawisko, jeśli i o ile coś z niego zostaje, gdy odsiać fejki, jest zagrażające.
c) Właściwie, jaki jest obecny stan wiedzy i badań nad UFO? Co właściwie wiemy w miarę pewnego po Hyneku? (https://pl.wikipedia.org/wiki/Josef_Allen_Hynek)
Paradoks polega na tym że ja sam bym miał poważne problemy żeby komuś w to wierzyć. Mimo że jako umysł logiczny od zawsze byłem pewny że istnieje życie poza Ziemią biorąc pod uwagę nieskończoną wielkość wszechświata no i ilość form życia tu na Ziemi. To tak jakby wiedząc że w kropli wody jest tysiące różnych form życia twierdzić że we wszystkich pozostałych oceanach, morzach, jeziorach i rzekach życie nie istniało.
Od dawna zastanawiam się czy powodem wykluczania istnienia UFO jest wychowanie i kodowanie od dziecka że jesteśmy jedyni, czy powodem jest nasze ego i konieczność bycia naj lub nasze lęki przed czymś większym silniejszym nieznanym.
Oczywiste jest też że skoro odwiedzają nas goście z innych galaktyk to dzieli nas przepaść w rozwoju i trudno żebyśmy mieli wspólne tematy. Tym bardziej że my jeszcze niewiele wiemy o nas samych, naszej planecie i o życiu jakie znamy.
Je UFO bez względu na to czy ktoś ufo czy nie ufo.
![[foto]](/author_photo/akela.jpg)
Mojej córce (9 lat) która nie wiedzieć czemu, panicznie boi się nawet słuchać o kosmitach powtarzam zawsze moje przemyślenia.
Dlaczego nie widać kosmitów tak oficjalnie?
1. Nie ma ich wcale i jesteśmy fenomenem na skalę nieskończoności. Słaba teoria, ale możliwa.
2. Istnieją, ale nie są w stanie, podobnie jak my, podróżować między galaktykami/gwiazdami. Czyli pewnie za naszego życia nie będzie spotkania. Może nigdy go nie będzie.
3. Są tu od dawna i sobie patrzą (w mojej podróży z Ayą tak właśnie było. Są na orbicie ukryci i obserwują)
Jako rozwinięcie punktu 2 i 3
2bis - nie wiemy czy są źli czy też dobrzy, bo i tak nie potrafią dolecieć do nas.
3bis - jeśli są, to na pewno nie są wrogo nastawieni. Gdyby tak było - nie napisałbym tego zdania, bo pewnie
a) byłbym zdezintegrowany lub nigdy się nie urodził
b) pracowałbym w kopalni dla pozaziemskich istot.
Ale ta teoria odpada w sumie, bo skoro potrafią przylecieć z gwiazd, to po co im mało wydajni i delikatni ludzie. Zagoniliby do pracy maszyny/roboty a może po prostu teleportowali zasoby planety. Znów teoria jest w sumie durna, bo więcej zasobów być może potrzebnych kosmitom jest na fruwających wszędzie asteroidach czy planetach ze złota, diamentów lub innych surowców) gdzie życie nie istnieje.
Można tak bez końca, bo każdy kolejny argument, gdy go powiążemy nawet z naszą technologią/wiedzą okazuje się bez sensu. Wkładamy w głowy "obcych" ludzkie myślenie, zachowania i nastroje.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
Mnie to UFO zawsze dziwiło. Czytałem, że rozpowszechniali plotki o nim Amerykanie, żeby odwracać uwagę od badań nad nowoczesną bronią. W każdym razie ja jakoś za nimi nie tęsknię. Świat i bez nich jest niepojęty...
To zainteresowanie UFO to trochę tak jak zainteresowanie sąsiadką, gdy się ma wrażliwą i mądrą żonę (Matka Ziemia). Żyje się z nią już długo, więc siłą rzeczy zazwyczaj się jej nie docenia...
:-)))
![[foto]](/author_photo/akela.jpg)
Może więc poniższa, choć fikcyjna dyrektywa ma sens
Jako że każda istota rozumna ma prawo do życia zgodnie ze swoją naturalną ewolucją kulturową, personel Gwiezdnej Floty nie może zakłócać normalnego rozwoju życia i kultury innego gatunku. Za zakłócenia uznaje się demonstrację wiedzy, siły lub technologii rasie, która nie jest w stanie rozumieć i posługiwać się poprawnie tą wiedzą. Oficer Gwiezdnej Floty nie może naruszyć Pierwszej Dyrektywy, nawet jeśli oznacza to zagrożenie dla jego życia lub statku, chyba że działa w celu naprawy wcześniejszego naruszenia lub przypadkowego skażenia obcej kultury.
![[foto]](/author_photo/Portrait31.jpg)
Poza tym polecam serię Debat Ufologicznych w Radiu Paranormalium. Trzeba poszukać, ale w archiwum jest 20 ZNAKOMITYCH rozmów na ten temat, bez reptylian, aniołów i innych słodkich memów. Kopalnia wiedzy. Potem można przeczytać książki tam polecane, np. Znaki na niebie, które po pierwsze rzucają nowe światło na samo zjawisko, zwłaszcza w powiązaniu z religią (oj, będzie bolało), a po drugie nie są tak straszliwie jałowe jak uczone opracowania nt. UFO, np. Stoczkowskiego, kompletnie nie zajmujące się faktami, a za to masturbujące się z upodobaniem erudycją i wstrętem do plebejskiej fascynacji obiektami na niebie.
Dokładnie tak jak w przypadku różnych obszarów religii, wiary, New Age i nauki bo ta też często to wróżenie z fusów w większości przypadków.
Drugi aspekt i częsty błąd w rozumowaniu to wrzucanie wszystkich możliwych UFOków do jednego wora. Moim zadaniem jest bardzo wiele rodzajów istnień / istot w wszechświecie o bardzo różnym poziomie rozwoju i różnej formie. I całkiem możliwe że Ziemię odwiedzają różni Obcy.
Trzeci to taki że kontakty mogą być tylko jednostronne bo nasz rozwój nie pozawala na taką eksplorację. Tak że nie mamy na to żadnego wpływu i jesteśmy bezsilni wobec obcych. Czy nam się to podoba czy nie.
![[foto]](/author_photo/Portrait31.jpg)
To akurat jest najmniejszy problem. Największy to taki, że zjawisko to zostało zepchnięte do jednej niszy razem z Kaczorem Donaldem i Pamelą Anderson oraz jej cyckami. W związku z tym nikt, komu zależy na reputacji, nie tknie tego, lub zrobi to tak jak Stoczkowski, patykiem, żeby sobie nie pobrudzić rąk. Tymczasem jest to zjawisko bardzo stare, o czym mało kto wie, bo większość myśli że spodki i inne obiekty pojawiły się w latach ′50 i bardzo, ale to bardzo nierozumiane. A po co komu dodatkowy kłopot? Do wora! Zielone ludziki, batman, kpt. America, a ostatnio, dla bardziej wrażliwych Plejadanie i zwiastuni czegoś tam. Smutne i typowe dla tej cywilizacji opartej na kłamstwach i konfabulacjach.
Tchórzostwo, głupota i kompleksy powodują wypieranie, tuszowanie i ośmieszanie informacji o UFO i innych podobnych zjawiskach.
Jedynie piramidy i parę podobnych budowli są jak belka w oku bo nie da się udawać że ich nie ma tak jak nie da się dowieść jak powstały i w jaki sposób przodkowie dysponowali wtedy taką wiedzą.
Poza tym, tak jak piszesz, myślący nie tylko są niepotrzebni tym którzy chcą rządzić i wykorzystywać innych, oni są dla nich zagrożeniem. Potrzebne są człoboty, programowane i sterowane roboty w ludzkiej powłoce, Matrixowe bateryjki.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
2) jeśli ktoś widział UFO, to skąd wie, że to - właśnie - UFO? (jakie są kryteria odróżniania UFO od (przy)widzeń i zmyśleń, czy UFO udzieliło kiedykolwiek wywiadu?)
3) pachnie Da′′nikenem...
4) zawsze coś, Jahwe, UFO, obce cywilizacje.
5) wolę drzewa: Niepojęte Obiekty Stojące.
6) koty, żaby i nornice: Niepojęte Obiekty Przemieszczające Się...
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Pytanie: skoro były to nowo testowane urządzenia wojskowe (nieważne czy balony czy spadochrony), to dlaczego wojsko nie śledziło na bieżąco tych ważnych, utajnionych urządzeń? Dlaczego na polu Fostera wojsko pojawiło się dopiero 5 dni po katastrofie i tylko dlatego, że o szczątkach poinformowały armię osoby z zewnątrz? Dlaczego wojsko samo się tam wcześniej nie znalazło? Nie wiedziało gdzie przeprowadzało testy tajnych "urządzeń"? Dlaczego wojsko przeprowadzało testy wojskowych wynalazków podczas burzy? Dlaczego rzekome manekiny ładowano do worków foliowych tak jak pakuje się ludzkie zwłoki? Dlaczego rzekome manekiny miały wzrost dzieci, a nie wzrost dorosłego człowieka? Jaki był sens przeprowadzania testów z manekinami o wielkości i wadze dzieci, a nie dorosłych żołnierzy?
Powyższe pytania powodują, że cała sprawa śmierdzi, a prawdopodobieństwo, iż w Roswell rozbił się dysk nieznanego pochodzenia jest bardzo wysokie.
![[foto]](/author_photo/Portrait31.jpg)
1. Pan Andrzej W. z Radomia.
2. Jak odróżnić świat realny od skutków własnej percepcji?
Reszta; tego typu dyskusje zostały już wykonane przez bardziej pracowitych ode mnie tysiąc razy. Kto chce ten znajdzie.
Dla poszukujących (faktów, nie dywagacji estetycznych) trop:
https://www.google.pl/search?q=ufo+jeton&biw=1440&bih=745&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0CAYQ_AUoAWoVChMI0drc_tHlxgIVpetyCh085g8K
Zabawy jest dużo, ale ostrożnie, bo to grząski grunt. Można osunąć się w religię bądź sceptycyzm.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
Moi mili, zejdźmy na Ziemię.
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
- mjr Jesse Marcel ujawnił prawdę w 1979 r.
- syn Jesse Marcela mówił o sprawie po śmierci ojca
- syn Maca Brazela również
- gen. Thomas Dubose
- gen. Arthur E. Axon (zeznania z 1990 r.)
- prof. Robert Saurbacher
- Glenn Dennis, właściciel zakładu pogrzebowego współpracujący z lotniskiem w Roswell
- ppłk Philip J. Corso
i wiele innych osób. Są to nie byle jakie osoby, bo oficerowie, naoczni świadkowie, dowódcy wojskowi, naukowcy...
DÄNIKEN: Nie naśmiewałbym się z tego pana. Wg mnie ogólnie facet ma rację, choć w szczegółach w wielu sprawach się zbyt zagalopował. Podam jeden przykład: księga Ezechiela z Biblii. Skąd dawni starożytni ludzie mogli wiedzieć, że rzekomy "Bóg" lata sobie po przestworzach, a jego "rydwan" wydaje silne, głośne dźwięki, bucha ogniem, a "nogi jego jak metal silnie wypolerowany" (cytat z głowy)? W ogóle po co Bogu "rydwan" skoro jest wszechmocny i powinien przemieszczać się bez niego? I dlaczego "rydwan" jest głośny i bucha ogniem? Dlaczego przed zagładą Sodomy I Gomory w domu Lota pojawiły się istoty, które wyglądem różniły się od ludzi? Dlaczego były to mądrzejsze istoty od ludzi? Dlaczego starotestamentowy "Bóg" jest jakiś dziwny: mściwy, okrutny, myli się, żałuje czegoś, grozi? Dlaczego starożytne księgi hinduskie pełne są opisów " boskich pojazdów" tzw. wiman? Dlaczego księgi te opisują "wojny bogów", w których walczą m.in. te latające pojazdy? Itp. itd... Pytań można zadawać więcej... Dlatego nie kpiłbym z pana Ericha.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
Przywołane przez Ciebie "zeznania" przypominają mi tych, którzy w istnienie Jezusa wierzą na podstawie "świadectw" ewangelii. Jasne - można i tak.
Mam propozycję: może spróbowalibyśmy rozróżnić wiedzę od wiary. Bo inaczej dyskusja jest bezprzedmiotowa. Inaczej - jak można sprawdzić to, o czym mówimy i w co wierzymy? To jest nasz punkt wyjścia. Ale można inaczej - upierać się przy swoim.
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Co do Dänikena, to proponuję poczytać też o np. Dogonach - dość prymitywnym plemieniu afrykańskim, które dzięki swoim starym legendom wiedziało, że Syriusz to naprawdę dwie gwiazdy. W oparciu o obserwacje ruchu własnego Syriusza, przeprowadzone w latach 1833-1844, niemiecki astronom F.W. Bessel w 1844 r. doszedł do wniosku, że Syriusz posiada gwiazdę towarzyszącą. Niemal dwie dekady później, w 1862 r. amerykański astronom Alvan G. Clark odkrył "Syriusza B". Dzicy Dogonowie wiedzieli o tym wieki wcześniej. Skąd??? Sami Dogonowie twierdzą, że wiedzę tę przekazali im "bogowie"...
Proponuję także poczytać o ruinach Puma Punku w Boliwii. Wg części naukowców budowla ta miała powstać 14 - 15 tysięcy lat temu, a więc w epoce kamienia łupanego... Problem w tym, że jest ona bardzo wysoko zaawansowana technologicznie. Wskazuje ono, że wykonanie jej byłoby możliwe dopiero pod koniec XX w. Skąd zatem taka technologia 14 tysięcy lat temu? Sami Indianie twierdzą, że to nie oni wykonali te budowle i że "były ona na tej ziemi zanim ich przodkowie tam przybyli"...
Na koniec linki o UFO:
https://www.youtube.com/watch
![[foto]](/author_photo/Portrait31.jpg)
Z mało inteligentnymi się nie dyskutuje, ale dopisuję to dla szukających tropów o UFO. Takich śladów jak moneta z linku jest mnóstwo. Polecam analizę obrazów, zwłaszcza średniowiecznych i renesansowych pod tym kontem. Oraz audycje i książki o których pisałem. Miłego dnia.
Poza zwykłą przeciętną ciekawością nie interesowałem się wcześniej i nie interesuję się specjalnie tematyką UFO. I np. Adrian z tego co widzę ma 100 razy większą wiedzę w tym temacie niż ja.
Po drugie, jak napisałem, jadąc samochodem widziałem jarzącą się czerwonym światłem kulę o średnicy jakieś 10-20 m może 30 m po prawej stronie od drogi na trasie Malbork - Sztum jakieś 500 m przed przejazdem kolejowym. To nie mogło być stworzone przez naszą cywilizację.
Nie miałem nigdy wcześniej ani nigdy podem żadnych podobnych "wizji". Poza tym jadąc samochodem raczej trudno odpływać w wizje tym bardziej jak się jedzie w towarzystwie innych osób. I gdyby to miała być wizja to raczej byłby to spodek, który był dla mnie synonimem UFO a nie kula.
Jeszcze jedna rzecz przypomniała mi się. Przed tym normalnie rozmawialiśmy z żoną, po tym jechaliśmy do domu bez słów. Oboje mając świadomość tego co się stało.
Po trzecie, jak napisałem, po wielu latach był program dokumentalny o widzianych UFO przez wiele osób w paru miejscach Polski dokładnie w tym czasie i też wspominali o tym rejonie Polski. Całkiem przypadkowo go oglądałem i to ten program przywołał to wspomninie, którego wcześniej nie pamiętałem. A ten dokument po prostu wszystko odświeżył jak włącznik. I zawołałem żonę żeby zobaczyła, mówiąc że pokazują to co widzieliśmy i przeżyliśmy... na co ona że nie chce oglądać, nie chce do tego wracać bo się boi tego. Wypytałem ją tylko i potwierdziła dokładnie że widziała i doświadczyła dokładnie to samo co ja.
Jak pisałem nigdy nikomu o tym nie mówiłem, nie miałem potrzeby a poza tym znam reakcje na takie coś. Robię to pierwszy raz trochę sprowokowany tekstem Adama i ciekawy reakcji uważając czytelników Taraki na bardziej otwartych. Mając pełną świadomość ryzyka jakie ponoszę opisując to. No i nie mam zamiaru nikogo przekonywać i udawadniać bo po prostu jest mi to obojętne czy ktoś wierzy czy nie.
Co ciekawe, taka wiedza w pewnym sensie separuje, bo człowiek nie może się nią dzielić z innymi, włącznie z bliskimi. Zmusza do ukrywania prawdy i to na tematy, którymi większość jest zainteresowana. A zainteresowani z automatu odrzucają jak się o tym wspomni. Bo oni wiedzą lepiej co ktoś inny doświadczył i przeżył. Tak jest w wielu dziedzinach i obszarach życia. I ten aspekt mnie bardziej ciekawi niż samo UFO.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
Nawet niemała część nauk jest hipotetyczna, zwłaszcza nauki humanistyczne i społeczne. Dowód z monet nie jest dowodem, tak jak dowód z obrazów nie jest dowodem, ale to właśnie ma mnie przekonać do UFO i to niby coś świadczy o UFO, tak? A gdzie wiedza z zakresu historii sztuki, dawnej ikonografii itd. Jak coś przypomina UFO (nie ważne, czy wiemy, co to jest) to już jest UFO? Albo coś o UFO nam mówi? Może tak, może nie...
Opowiem dowcip.
Pani w klasie pyta dzieci o zwierzę na literę A. Po różnych odpowiedziach (agama błotna, alutera pisana, amfitrion złoty) legendarny Jasio mówi: A może czyżyk?... Pani mówi, aby Jasiu sobie nie żartował i pyta dzieci o zwierzę na literę B. Znów po różnych odpowiedziach (babirussa, biedronka oczatka, buszbok), Jasiu (niezastąpiony) powiada: Być może czyżyk?... Pani, mając dość Jasia, wyrzuca go za drzwi, i pyta dzieci o zwierzę na literę C. I tym razem dzieci nie pozostawiają Pani bez odpowiedzi, wymieniając na ten przykład, cytrynkę czarnolicą i cyraneczkę karolińską, a Jasiu uchyla drzwi i mówi: Czyżby czyżyk?...
(Może być jeszcze: dalibóg, czyżyk!, ewentualnie, czyżyk; faktycznie, gwoli ścisłości, Holender! czyżyk, i jeszcze, jak by nie mówić, k..., itd. itp.)
Jedni chcą wierzyć w niepokalane poczęcie, inni w UFO. Jedni i drudzy mają do tego prawo, bo w pewnym sensie wierzyć możemy w co na m się tylko podoba. Czy UFO ma coś wspólnego z latającym potworem Spaghetti? (I proszę się z niego nie śmiać, bo to może obrażać uczucia religijne niektórych czytelników Taraki.)
No cóż, tam, gdzie brakuje argumentów, tam pojawia się frustracja i inwektywy, przynajmniej u pewnego typu ludzi, Inqubusie. To jest argument ad personam (osobisty), którego używam w tej dyskusji po raz pierwszy. Należy odróżnić argument ad personam od przesadnej drażliwości (nasze zalęknione ego nie potrafi przyznawać racji lub przyznawać się do błędu).
A teraz do obydwóch Panów, Inqubusa i Adriana: ja nie mówię, że nie ma czegoś takiego jak UFO (NAPISAŁEM TO WYŻEJ). Ale Wasze opowieści mówią o tym, co ktoś powiedział, co coś przypomina itd. Dlatego zachęcam Was do zastanowienia się nad tym, co to jest wiedza, wiara itp., wiarygodność przekazu itd.
Andrzeju, nie wiem, czego doświadczyłeś i nie ośmielę się o tym mówić, ale w związku z tym, że nie mam wglądu w Twoje doświadczenie, mogę WIERZYĆ lub NIE WIERZYĆ Twojej opowieści. Mogę też ją analizować jako opowieść. Bo dopóki takie doświadczenie nie stanie się moim udziałem, Twoja opowieść pozostanie dla mnie jedynie opowieścią (i to wcale nie znaczy, że traktuję ją niepoważnie). Powiedz, wierzysz każdej opowieści? Dodam, może niepotrzebnie, że wcale nie twierdzę, że coś takiego Ci się nie przytrafiło, ale i ty sam bierzesz pod uwagę, że to była wizja, przecież.
(PS. Osobiście spotkałem się z UFO, byłem w takim statku i rozmawiałem z jego załogą. Oni są biseksualni (tak twierdzili), w rodzinie jest troje rodziców i mówią bardzo dobrze po polsku, ale mylą jeszcze niektóre proste słowa typu hemeneutyka i heurystyka.)
Sceptyku Radku oczywiście jest jak piszesz, dla ciebie i każdego innego kto sam nie doświadczył tego samego zawsze będzie to tylko wiarą bez względu na to czy w to wierzy czy nie wierzy. Tym bardziej tak się dzieje w takich dziedzinach jak UFO.
Powiem więcej, mimo że sam wiem że UFO istnienie, to i tak bardzo sceptycznie podchodzę do większości informacji o tym. I to mnie samego bardziej interesuje niż samo UFO. Bo dla każdego logicznie myślącego powinno być oczywiste że isnieje życie poza Ziemią a jeżeli tak skąd ten opór przez uznaniem ich obecności mimo tylu informacji na ten temat z wielu różnych źródeł. A prym w tym wiodą tzw. "naukowcy", którzy powinni być najbardziej otwarci na taką opcję a jest wręcz przeciwnie bo wielu z nich za cel uznało udowadnianie że to niemożliwe. W ogóle cała tzw. nauka to w większości tylko wiara. Tylko tym z tytułami się wydaje że mają monopol na wiedzę i prawdę. A inni niestety też wierzą tym tytułom. I tak jedni i drudzy tkwią w przekonaniu że Ziemia jest płaska. Jednocześnie większość przyjmuje za wiedzę naukową opowiadania tych "naukowców" o tym co było we wszechświecie i to miliardy lat temu bo to mówią naukowcy. I śmieszno i straszno.
Co do mojego przypadku. Ciekawe jest to że na odległość spowodowali stopniową utratę świadomości i musieli wpłynąć na samochód bo ja go nie zatrzymałem. To dokładnie było tak jakby czas zwalniał i odpływała świadomość.... po czym nastąpiła przerwa w czasie i świadomości.... i stopniowo wróciło jedno i drugie i kontynuowałem jazdę.
No i co też dla mnie samego jest bardzo ciekawe, jak już pisałem, od momentu kiedy zobaczyliśmy tą jarzącą się kulę po ciąg dalszy jazdy po przerwie i cały czas po tym nie pojawiły się żadne emocje lęku, przerażenia nawet zdziwienia. Absolutnie nic, żadnej reakcji poza samą świadomością że coś takiego jest, się stało.
Oprócz samych możłiwości Gości jest to dla mnie o tyle ciekawe że jest możliwość istnienia o wiele większej ilości spotkań z UFO niż ludzie mają tego śwaidomość nawet ci których to dotyczy, których to spotkało. Bo po prostu fakt ten został wymazany z pamięci.
A możliwość wymazywania z pamięci akurat nie jest tak bardzo niewiarygodne nawet dla sceptyków i nawet dla ludzi.
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Przy okazji dokańczam mój poprzedni wpis (o numerze 25) - linki o UFO:
https://www.youtube.com/watch?v=_9GLbiTSPKU ,
https://www.youtube.com/watch?v=tHvNbk5WAEY ,
Tu o UFO opowiadają Polacy, również nie "byle jacy", bo pierwszy polski kosmonauta, Mirosław Hermaszewski (na początku filmu) oraz płk lotnictwa Ryszard Grundman (od 27:14), pomiędzy nimi jest program Ewy Drzyzgi, którego osobiście nie trawię (ale jak ktoś chce, to niech obejrzy) : https://www.youtube.com/watch?v=zxa37EqjQRs
Tu o spotkanych pojazdach latających nieznanego pochodzenia mówi inny wojskowy, gen. Apoloniusz Czernów: https://www.youtube.com/watch?v=KrQ0MCJbtfE
Filmików jest pełno w necie. Jedne są bardziej wiarygodne, inne mniej. Ale niech chociaż jeden z nich będzie realnie przedstawiał obcy pojazd latający. Tylko jeden wystarczy, by obecność obcych była faktem. A prawda Was jeszcze zadziwi...
Radku, ci wszyscy poważni, wykształceni i zawodowo wysoko poinformowani ludzie mówią o faktach, a nie o swoich urojeniach. Tego wszystkiego nie da się ot tak, zwyczajnie zanegować i zignorować.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
A co do UFO. Chcesz z jakichś względów, żeby UFO było. Masz do tego prawo. Ja się wcale z tego nie naśmiewam. Są tacy, którzy jako fakty historyczne traktują zmartwychwstanie Chrystusa. Też mają do tego prawo. Ja nikogo za to nie ganię, próbuję jedynie pokazać, że 1000 relacji o czymś nie sprawia, że to coś istnieje. To, o czym mówię, jest bardzo skromne. I powtórzę po raz trzeci - nie twierdzę, że UFO nie ma.
Tak jak Ty znam i rozumiem różne opozycyjne światy oraz rakcje i dobrze się czuję w paradoksie. Lubię też prowokacje w szkoleniach i caochingu.
Nie ma znaczenia dla mnie czy ktoś mi uwierzy czy nie, w tym i podobnych przypadkach, to tylko i wyłącznie jego sprawa i jego korzyść albo strata. Ja zawsze staram się wykorzystać każdą sytuację dla własnej nauki i rozwoju.
Co prawda mało jest tu komentujących ale i tak reakcja jest taka jak się spodziewałem. Praktycznie wszyscy lepiej wiedzą co przeżył i doświadczył ktoś inny. I w najlepszym przypadku ignorują ale często wręcz robią z kogoś wariata. Tu jest to o tyle ciekawsze że jesteśmy w środowisku które z założenia jest, a prznajmniej powinno być, co najmniej otwarte na takie rzeczy.
Ale i tu, jak wszędzie, monopol na wiedzę i prawdomówność i nie bycie wariatem mają "naukowcy" i wojskowi no i celebryci itp. No i wierzą takim pseudoautorytetom głoszącym nawet że Ziemia jest płaska.
Biedni nie rozumieją że zawsze mówią tylko o sobie, o swoich przekonaniach itd.
Od jakiegoś czasu się zastanawaim czy stado ludzkie jest w stanie samodzielnie wybrać najlepszego przewodnika.
Szczęśliwe dzieci (córki) które mają takich rodziców jak Ty, którzy nie tłumią i nie ograniczają osobowości i świadomości a wręcz przeciwnie otwierają na kolejne możliwości. I mądrzy rodzice którzy potrafią uczyć się od własnych dzieci zamiast narzucać im swoje kajdany i klapki.
![[foto]](/author_photo/oedipus_sphinx.jpg)
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
I have a pet theory about physical, unexplained phenomena which I would like to share with you. I start with a question - who would be most interested in Human civilization? Why, Human Beings, of course. The future history of Humanity is unknown to us. We do not know about the amazing advances in consciousness, technology, or medicine that will take place fifty years from now, let alone 500 years in the future, 5000, or beyond.
We do not know what our children′s children will be capable of in the ages to come. If they have conquered time itself, and if they have not destroyed themselves, what more natural thing to do than to see their ancestor till the soil by some ancient monastery, fight and die in a forgotten battle, and drink beer with friends by the fireside, speaking in an ancient language. Wouldn′t you do this if you could? Most historians and archaeologists would kill to be able to do this to-day.
Just an idea - any comments?
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Btw. the time-loop is something that dissolves and destroys all rational thinking, even more as the concept of all-mighty God does.
A ja tam widzę coś innego ;-|
Hm, to nic innego jak męski członek na tarczy obronnej.
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Nikt nie skomentował podanych w dyskusji pozostałych linków... Dziwny jest ten brak krytyki i ta znamienna cisza...
Paweł
![[foto]](/author_photo/adrian_leszczynski.jpg)
Wspomnę też o biblijnej księdze Henocha, w której Henoch został zabrany do "nieba" i widzi wszystko z góry - m.in. planetę Ziemia. Henoch wspomina też często o tym, że "aniołowie grzeszą z córkami ludzkimi". Coś ci "boscy aniołowie" nie pasują do pruderii religii chrześcijańskich. W jaki sposób istoty duchowe miałyby kopulować z córami ludzkimi? I po co? Na uwagę zasługuje także księga Jonasza, którego połyka wielka ryba posłana przez Boga, w której Jonasz przebywa trzy doby, po czym żywy wychodzi na ląd. Bajki? Bzdury? Pewnie... Chyba, że ryba to łódź podwodna...
Na koniec jeszcze jeden link: "Niezwykłe płaskorzeźby na ścianach świątyni" oraz http://pervertor.blox.pl/html .... Pozdrawiam.
Wracając na chwilkę do inż. Blumricha - polecam jego książkę pt. Statki kosmiczne Ezechiela, wyd. Pandora, Łódź 1993 lub inne.
Jeśli chodzi o Biblię - jak spojrzy się na nią pod odpowiednim kątem, szczególnie z uwzględnieniem jej zmian w tłumaczeniu z oryginału, wyłania się zupełnie inny obraz niż religijny. Mówimy oczywiście o Starym Testamencie; Nowy to efekt totalnej zmiany po soborze w Nicei w IV w. n. e., kiedy chrześcijaństwo stało się religią państwową i ustalono oficjalnie dogmat Boga w trzech osobach. Prawdziwe zaskoczenie znajduje się już na początku, mianowicie Księga Rodzaju, gdzie Elohim czyli we właściwym tłumaczeniu bogowie, a nie Bóg mówią: "Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnych do nas" (Rodz. 1,26), a po tym jak Adam i Ewa zjedli jabłko z drzewa poznania: "Oto człowiek stał się jako jeden z nas, poznając co dobre i co złe. Oby teraz nie wyciągnął ręki i nie zerwał również [owocu] z drzewa dającego życie, [aby] go zjeść i żyć na wieki!". (Rodz. 3,22). Podkreślam, że to dokładny cytat, łącznie z wykrzyknikiem z Pisma Św. Stary i Nowy Testament, wyd. św. Wojciech, Poznań 2014. Widzimy tutaj wplecenie informacji w pewną bawełnę religijną, jednak po przeczytaniu całej Biblii i innych tekstów, jak choćby Mahabharaty czy Eposu o Gilgameszu, zawierającego dokładniejszy opis potopu niż Biblia, musimy stwierdzić, że historia jaką znamy i wyobrażenie o nas samych musi się zmienić o 180 stopni. Na szczęście część ludzi, jak np. Pan studiują tę tematykę.
Kopalnią informacji o starych tekstach są oczywiście książki Zecharii Sitchina, niestety także wyśmiewanego. Być może bardziej wiarygodne będzie pierwsze nazwisko wśród tłumaczy sanskrytu - prof. dra Dillepa Kumara Kanjilala, jednoznacznie stwierdzającego, że kilkadziesiąt rodzajów latających aparatów bogów pojawia się na każdym kroku, np. w Rigwedach. To nie jest fantazja i musimy się z tym pogodzić.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Praktycy, badacze i fanatycy. Trzy typy umysłu widoczne także u piszących do Taraki
Tak się zaczyna:
Dyskusja o UFO /.../ jest dobrym przykładem tytułowych trzech typów. Jest ich więcej, ale te trzy są najbardziej wyraziste i od nich warto zacząć. Te trzy typy dobrze korespondują z trzema filarami ducha Europy, szczególnie tak, jak to lubią przedstawiać prawicowi publicyści: czyli z duchem Rzymian, Greków i Semitów.
Pozdrawiam Autorów, Czytelników i Miłośników Taraki!
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.