28 listopada 2016
Wojciech Jóźwiak
Serial: Czytanie...
Pacewicza. Precz z neolitem! Nieoczekiwane posiłki z Respubliki
◀ Carla Johana Callemana: Szósta Fala ich obala... Lecz czy zaszkodzi nam, dzieciom nocy? ◀ ► Dominiqueʼa Moïsiego: Polska i Islam razem na kontynencie Upokorzenie ►
Już wydawało się, że zapomnieliśmy. Że temat, problem wygasł, pochowany. Tymczasem czytam tekst w Respublice i czuję, jakbym Tarakę czytał. I to nie tę dzisiejszą późno marudną, tylko Tarakę żywą sprzed 20 lub 10 lat. O czym tam jest? Autor, Krzysztof Pacewicz przeciwstawia rajski (nieomal) paleolit więzienno-upadkowemu neolitowi, następnej epoce, która przyszła wraz z wynalezieniem rolnictwa i obróceniem się wolnych łowców-zbieraczy w chłopów uwiązanych do ziemi i zmuszanych – częściowo przez naturę rzeczy czyli technologię, częściowo przez rabujących ich ochroniarzy-nierobów czyli arystokratów, którzy jednocześnie do pary się wyłonili – do pracy ponad siły, poniżeń i niedożywienia, w pół zgięcia i zębów wypadania.
I ta teza-lid, cytuję: „Pomimo odejścia od neolitycznej ekonomii orania pola i przerzucania gnoju, spora część ludzi dalej uprawia neolityczny lifestyle, który jest przyczyną powszechnej frustracji społecznej” – jakbym podobne swoje rzeczy czytał, patrz: „Koniec świata neolitu”, 1999-07-22.
I jakże słuszne i błyskotliwe spostrzeżenia, jak to: „Nierozłącznym psychologicznym korelatem neolitycznego lifestyle’u jest pragnienie odwetu za własną niedolę.” Albo: „Pod garniturkiem każdego neoliberała kryje się neolityczny nadzorca.” Do tego poparte solidnym materiałem, mięsem wręcz faktograficznym z polskich wykopalisk na archeologicznym stanowisku z późnego paleolitu o wdzięcznej nazwie Qaramel z Syrii.
Czytamy: Krzysztof Pacewicz: „Widmo paleorewolucji”, publica.pl, 25 listopada 2016.
◀ Carla Johana Callemana: Szósta Fala ich obala... Lecz czy zaszkodzi nam, dzieciom nocy? ◀ ► Dominiqueʼa Moïsiego: Polska i Islam razem na kontynencie Upokorzenie ►
Komentarze
Pacewicz pisze, że w w wyniku robotyzacji i automatyzacji ludzie pracują coraz mniej. Niby prawda, ale nie całkiem. Ciężka praca zanika w krajach "drapieżnikach" dzięki jej przenoszeniu do krajów stanowiących "zasób", w których ludność musi pracować podwójnie, żeby wyżywić, i siebie, i drapieżnika "dającego pracę".
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
