29 października 2017
Marysia Pokora
Serial: Sny i wizje
Pociąg
◀ Taraka w łódce ◀ ► W białej grocie ►
Jadę pociągiem śpiąc na siedząco,naprzeciwko mnie siedzi kobieta z kilkuletnim dzieckiem,którzy również przysypiają.Co jakiś czas budzę się,ale nie końca i
Jadę pociągiem śpiąc na siedząco,naprzeciwko mnie siedzi kobieta z kilkuletnim dzieckiem,którzy również przysypiają.Co jakiś czas budzę się,ale nie końca i widzę,że dziecko zsuwa się z matki.Za każdym razem zsuwa się niżej i niżej,matka trzyma je wciąż kurczowo a ja nie mogę się obudzić.Chciałam ustąpić miejsca,żeby kobieta położyła dziecko na siedzeniu.Gdy dziecko dotyka podłoża,budzę się i stwierdzam,że przejechałam mój przystanek,w ręku trzymam niedużą butelkę z takim zamknięciem jak to kiedyś miały butelki(pamiętam z dzieciństwa,ale nie wiem jak to nazwać).Chcę opuścić pociąg,który zaraz ma się zatrzymać,skierowałam się do wyjścia,otworzyłam jakieś wewnętrzne drzwi i znalazłam się jakby na jakiejś platformie bez dachu,pociąg szybował w powietrzu.Położyłam się przestraszona wysokością i pędem powietrza.Zawróciłam i dopiero na następnym przystanku wysiadłam.Szukałam peronu,z którego pociąg zawiezie mnie z powrotem na moją stację.Wydawało mi się że muszę zjechać na dół ale schody,które były ruchome prowadziły w górę.Wjechałam więc wyżej i tam poszukałam tradycyjnych schodów prowadzących w dół i opuściłam budynek.Przed budynkiem spotkałam znajomą z walizką,która powiedziała mi ,że teraz będzie mieszkać nad sklepem,bo aministracja budynku gdzie mieści się dom seniora i gdzie ja pracuję,wymówiła jej dzierżawę budynku w którym ona mieszkała.Mówię,ze to niemożliwe,bo przecież to jest jej prywatna własność(tak jest w rzeczywistości) i że ja nie pracuję w domu seniora,(zgodnie z prawdą,chociaż mam takie wykształcenie). Znajoma upiera się przy swoim i się oddala.Do peronu,skąd ma odjechać mój pociąg nie ma dojścia. Żeby tam się dostać muszę przejść przez tory i to szybko, bo pociąg lada chwila ma odjechać.Podążam za młodzieńcem i ja też jakby jestem młodą dziewczyną. Chłopiec upada,ja się zatrzymuję,pociąg odjeżdża.Stacja jest mała, nazywa się Jezioro Niskie,albo Morze Niskie i wydaje mi się znajome, ponieważ wiem,że za budynkiem stacji jest jeszcze jeden peron i tam zmierza rodzina z wózkiem.Wyglądają inaczej niż pasażerowie.Są jakby staromodni. Kobieta ma chustkę na głowie,mężczyzna kapelusz, pchają przed sobą metalowy wózek wypchany walizami i dziećmi,mają ciemną karnację.
◀ Taraka w łódce ◀ ► W białej grocie ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/jaroslaw_bzoma_01.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.