17 czerwca 2017
Piotr Jaczewski
Serial: Tkanie słów
Potrzeba wiary
Klątwa demona
◀ Ateista wśród bogów ◀ ► Kontenery umysłu ►
wiara
Ludzie chcą wierzyć. To jeden z problemów naszych czasów: Trzeba być kimś. Kimś możesz być w relacji z kimś. Osobowości z pudelka i wyobrażeni przyjaciele się przydają niczym łaska proboszcza i życzliwość komitetu centralnego.
Ot. Powtarzanie nonsensów, wałkowanie tego samego, natarczywy (auto)ewangelizm są lepsze od strachu dezintegracji, winy przekraczania niewidzianych granic i frustracji irracjonalnością otoczenia.Tożsamość i wiara idą w parze, tuż za epatowaniem symbolami i podkreślaniem stadnej przynależności.
Czasami to naiwna wiara w lepszą pracę, związki, lepszy zarobek, czasami praktyka religijna. Czasami element długo pielęgnowanego ocd a czasami wynik krótkotrwałej sekciarskiej indoktrynacji. Czasami niknie w tle powszechności urojeń “pracującej klasy średniej” a czasami wybucha w (auto)destrukcji i zgiełku telewizyjnych wiadomości.
Problem tożsamości i wiary, że są zasadniczo przereklamowane. Nikt nie mówi o tym, że są zbędne. Nie zbędnością “wyższego dobra wspólnoty towarzyszy równych i równiejszych”; Zwyczajnie zbędne zbędnością dziecięcych urojeń, tj. etapem przez który trzeba przejść rozbudowując poznanie społeczne i zdolność myślenia przyczynowo skutkowego.
Jak bez mowy uzasadnić problemy z być?
Jak bez opowieści nauczyć rozpoznawania wzorców?
Jak bez aksjomatów prezentować matematykę?
Ja wierzę.. wydaje się być po drodze tego wszystkiego, dopóki nie dotrze do nas, że rzeczywistość jest dużo ciekawsza niż kulturowe fantazje stymulujące przerost treści nad formą.
Szczególne, ważne i wyjątkowe JA nie jest po przyjrzeniu mu się ani szczególne, ani ważne, ani wyjątkowe.. JA wierzy..
◀ Ateista wśród bogów ◀ ► Kontenery umysłu ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
To co napisałeś, Piotrze, ma pewien związek z tamtym: to, że "ludzie chcą wierzyć" i trwa "podkreślanie stadnej przynależności" -- to przejawy głodu bezpieczeństwa.
Oczywiście my jesteśmy za wolnością.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)



Niemcy go bardzo kochają, bo kiedyś żył w Alpach. Dzisiaj zagrożony (krytycznie?), tylko w dwóch miejscach na świecie: w Turcji i w Maroku.
Aha: nazywa się ibis grzywiasty. Po niemiecku dumnie Waldrapp.
![[foto]](/author_photo/aktualnezdjecie.jpg)

![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
![[foto]](/author_photo/RomanKam.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.