22 marca 2017
Wojciech Jóźwiak
Serial: Droga Tarota
Sprawiedliwość, Diabeł i Rydwan
◀ Moc, Umiarkowanie, Wisielec ◀ ► Głupiec, Koło Fortuny, Sąd Ostateczny i Świat ►
Karta 8-Sprawiedliwość przeprowadza w
stresie enneagramową Ósemkę w Piątkę,
15-Diabeł (w stresie)
przeprowadza Piątkę w Siódemkę,
7-Rydwan (też w stresie) Siódemkę
w Jedynkę.
Post-scriptum do poprzednio omówionej karty 12-Wisielec
Karta 12-Wisielec przedstawia drogę przemiany 2-Dawcy w 8-Szefa. Można na tę drogę patrzeć szerzej: mianowicie nie jest tak, że wyobrażona przez tę kartę sytuacja dotyczy tylko Dwójek, czyli co dziewiątego średnio człowieka. W istocie jest inaczej: każdy, kto w sposób stresowy lub inicjacyjny (czyli nie z rozpędu lub na fali powodzenia) przechodzi na pozycję Ósemki, musi dokonać przemian, które symbolicznie przedstawia karta Wisielec: więc zerwać dotychczasowe więzi, zrezygnować z wsparcia grupy i z energetyzującego poczucia, że się jest jednym ze swoich, postawić siebie poza wspólnotą, poczuć się odmieńcem, a nawet w jakimś sensie i stopniu kozłem ofiarnym; odwrócić dotychczasowe pojmowanie świata i siebie w nim, a co więcej, z tej odwróconej perspektywy czerpać siłę i inspirację. Stać się samo-dzielnym, a nie współ-dzielnym. Ale gdy patrzy się na początek tej drogi, to widać, że taki aspirujący do pozycji (i postawy) Ósemki jest na starcie właśnie Dwójką. Albo jeszcze inaczej: inicjacyjne przejście do roli Ósemki-Szefa najbardziej boli, gdy się jest Dwójką-Dawcą. Dlatego właśnie mądrość tarota przypisała to przejście typowi nr 2.
8-Sprawiedliwość
Karta przedstawia żeńską postać w typie
rzymskiej bogini Temidy, bogini sprawiedliwości, z tą różnicą, że
Temidę przedstawiano z zawiązanymi oczami (na znak, że jest nieczuła
na pokątne sygnały, na puszczanie oka), a postać z 8-mej karty patrzy
na wprost karcącym wzrokiem.
Karta pokazuje drogę od 8-Szefa do 5-Obserwatora i najogólniej przedstawia sytuację, kiedy silna i „aż za bardzo silna” Ósemka natyka się na kontrę w postaci jeszcze większej siły, siły większej od niej, i nie jest to siła podobnie „napakowanej” jednostki (bo wtedy doszłoby do zwykłej wojny między nimi) – tylko siła przewyższająca wszystko jednostkowe, mianowicie siła wyższej i obiektywnej konieczności. Nawiasem, zdarza się, że ta wyższa konieczność przybiera postać prawa i jego funkcjonariuszy zakładających kajdanki. Wola mocy pewnego indywiduum napotyka przeszkodę, barierę, veto – ze strony obiektywnej konieczności. Te siłę konieczności starożytni nazywali ananke (αναγκη) i honorowali jako boginię tego imienia. Postać z tej karty można utożsamić z Ananke.
W przejściu 8-5 jest też zwarta myśl, że w stresie, w trudnych sytuacjach, Ósemki odruchowo pilnie dbają, żeby zachować chłodny rozum i dystans do spraw – i właśnie w stresie, gdy coś się nie udaje, zależy im na tym bardziej niż zwykle. Mówi się, że w stresie Ósemka wycofuje się swojej jaskini, by tam ewentualnie rozpatrzeć się i ułożyć nowe plany. W enneagramie obrazem takiej „chłodnej jaskini” jest właśnie punkt 5-Obserwator. Karta więc może pocieszać, że chociaż grozi utratą siły, to pozostawia nieuszkodzony rozsądek – a nawet go podwyższa.
Podobny proces jest zapisany w zodiaku, w jego symbolice, jako przejście od znaku Lwa do następnego znaku Panny. Lew reprezentuje tam samowolę i samoafirmację jednostki (całkiem jak 8-Szef), Panna utożsamienie się z nadrzędnymi i ponad-osobowymi obiektywnymi procesami-koniecznościami. Co dobrze oddał Georg Hegel, urodzony ze Słońcem na początku Panny, więc na przejściu Lew-Panna, głosząc, że wolność (Lew, 8) jest to uświadomiona konieczność (Panna, 5). Więcej przeczytasz w: Światosław Florian Nowicki, „Heglowski klucz do astrologii”.
W taroku zwierzęcym pojawia się
nieoczekiwanie jednorożec. W średniowiecznej Europie i w innych
dawnych kulturach istniała instytucja ordaliów
czyli sadów bożych, gdzie wyrok urzędu sprawiedliwości przekazywano
„siłom wyższym” oczekując, że sprawiedliwego ochroni wola
bóstwa. (Więc np. właśnie ten sprawiedliwy wygra pojedynek lub
sprawiedliwa niewiasta posądzona o czary jednak nie utonie.)
Jednorożca możemy widzieć jako wykonawcę pewnego rodzaju ordalium,
ponieważ, jak powiadano, był złowrogą bestią, która łagodniała przy
dziewicy. Jeśli uznamy brak seksu u kobiety za „sprawiedliwość”,
to jednorożec byłby właśnie takim „testerem” tej
sprawiedliwości. Ponadto, jego fantastyczny róg (rysowany z zęba
narwala)
był zamiennikiem tego, co chciano tu ukryć, czyli penisa, a przy tym
przypomina miecz dzierżony przez Sprawiedliwość.
Tarotowa Sprawiedliwość wznosi miecz, więc planetarnym patronem jest Mars. Drugim atrybutem Temidy jest waga (dla porównywania racji sądzących się stron), co prowadzi do znaku Wagi i jego władczyni Wenus; Mars i Wenus jako planety-węzły figury Fano należą do linii „Atrakcja” i tak należy tę kartę przypisać.
15-Diabeł
Trudna karta do rozumienia, gdy się
pozostaje w obrębie monoteizmu, w którym diabeł (Diabeł, dużą
literą?) kwitnie jako „anty-Bóg” lub bóg zła, przez co
monoteista, który już cieszył się, że Jedynego Boga chwycił, oto
konstatuje, że mimo woli i przeciwnie stał się bi-teistą, czyli dwóm
bogom musi się kłaniać, a ten drugi paskudny. Diabeł jako samo zło
(czyste zło) w politeizmie jest nie do pojęcia, a tarot jest przecież
wielowartościowy, więc i naturalnie politeistyczny. Dlatego Diabła z
karty nr 15 trzeba rozumieć nie-kościelnie, trzeba przywrócić mu jego
(a może jej?) właściwą postać.
Zwraca uwagę, że tarotowy diabeł jest inny niż ten, którego przyjęło się rysować w innych kontekstach. Ma zaznaczone piersi, jakby kobiece, podczas gdy diabły „zwykłe” są istotami przesadnie męskimi. Rogi ma jakby sarnie, nie (jak u zwykłego) krowie. Nie ma ogona. Stopy ma ptasie, drapieżnego ptaka – takie się zdarzały i poza tarotem, jednak stanowczo częściej dawano diabłom kopyta lub bydlęce racice. Tajemnica się wyjaśnia, gdy zauważymy, że tarotowy diabeł marsylski jest łudząco podobny do tzw. plakietki Burneya, zabytku mezopotamskiego, datowanego na ok. 1800 rok pne., dziś w zbiorach British Museum, i prawdopodobnie z podobnej plakietki został zrysowany. (Koniecznie pamiętajmy, że pierwszy to podobieństwo zauważył autor tarakowych kart, Inqbus. Więcej o tym pisałem w: „Bogini Inana czyli inny diabeł w tarocie”, 2004.)
Ptasiostopa naga boginka tam przedstawiona jest identyfikowana różnie: jako Lilitu (babiloński i później żydowski – jako Lilith – demon podziemny lub drzewny), jako Inanna (lub Isztar, najbardziej znana ze swojej wyprawy do świata umarłych) lub jako Ereszkigal – groźna siostra Inanny, władczyni podziemnego świata umarłych, do której Inanna udała się, by wydostać spośród umarłych swojego ukochanego, a po drodze w siedmiu kolejnych bramach musiała rozebrać się z kolejnych szat, aż przez Ereszkigal stanęła naga.
Mit Inanny i ogólniej kobieca postać podziemnej i zarazem nocnej bogini rzuca świeże światło na kartę nr 15. Już kartę 11-Moc można było rozumieć jako konfrontację z jungowskim Cieniem, ale tam ów Cień narzuca się sam. Tutaj, w karcie 15-Diabeł, zapisana jest podobna lecz odmienna idea: świadomego wejścia w obszar Cienia, a nawet świadomego, rozmyślnego badania tego obszaru. Zgadza się to z tym, że karta 15 wychodzi od Piątki-Obserwatora, a właśnie Piątce właściwa jest konieczna tutaj postawa badawcza.
Karta prowadzi od 5-Obserwatora do 7-Epikurejczyka, czyli przedstawia przemianę zamkniętego w głowie mózgowca (jakim jest Piątka) – w luzaka otwartego na wszystkie okazje, jakie tylko przynosi życie, którym jest Siódemka. Ale żeby wyjść na to światło chwytania wszelkich radosnych okazji, Piątka musi przebrnąć strefę osobistego Cienia, czyli tego, czego nie tylko nie chce w sobie i w świecie zaakceptować, ale nawet czasem nie chce tego widzieć i o tym wiedzieć! Głównym bolesnym problemem Piątek jest ich brak kontaktu z uczuciami, z emocjami, wśród których emocje związane z seksem są na pierwszym miejscu – ale nie tylko one. Figura Diabła ilustruje tu lęk przed utratą kontroli. Z kolei dwie postaci ni ludzkie ni diable przykute do postumentu diabła głównego wskazują na niebezpieczeństwo utkwienia w tej pośredniej ciemnej strefie, toksycznego uzależnienia się od niej.
Bardziej właściwa byłaby karta nr 15, gdyby ją rysować bardziej podobną do plakietki z tamtą babilońską podziemną boginią.
Tarok zwierzęcy pokazuje tu żółwia.
Niezwykle trafne skojarzenie! Gdyż żółw jest cały zamknięty w twardej
i sztywnej skorupie, podobnie jak Piątka-mózgowiec zamknięty jest w
swoim umyśle, a ten w twardej i sztywnej czaszce. Żółw jest znanym
obrazem głowy, czaszki; są zresztą językowe podobieństwa: polskie
słowo czerep i rosyjskie czerepacha, co znaczy żółw.
Tarokowy żółw pływa w wodzie, czyli jest zanurzony w oceanie emocji –
a jednak odgrodzony od nich skorupą.
Karta 15-Diabeł w diagramie Fano należy do linii Zauroczenie i przypisana jest planecie Wenus: przedstawia jakby ciemną stronę Wenus, podczas gdy o jasnej jej stronie mówi idąca w przeciwnym kierunku, od 7 do 5 w enneagramie, karta 17-Gwiazda.
7-Rydwan
Znamienne jest, że karty tej,
przedstawiającego tryumfalny pochód na rydwanie, nigdy nie nazywano
„Tryumf” lub podobnie, ani nie zwracano w nazwie na
postać jadącą, tak jakby ani sytuacja tryumfu ani tryumfator nie byli
ważni, za to skromnie tytułowano kartę „Rydwanem”, jakby
wskazując na sam pojazd. Tryumf w starożytnym Rzymie był ceremonią
zwycięstwa w wojnie, ale w epoce powstania kart tarota, z początku
nazywanych trionfi, czyli „gra w tryumfy”, został
przywrócony już jako parada bardziej widowiskowa i rozrywkowo umowna.
Zwraca uwagę w tej karcie, że jadący nie kieruje końmi (zresztą
bardzo schematycznie zaznaczonymi, zwykle widać tylko ich przednie
połówki), nie trzyma wodzy. Co skojarzono z przypowieścią Platona o
duszy ludzkiej złożonej z dwóch sił-„koni”, jasnej i
ciemnej, co uznawane jest za pierwsza intuicję podziału na jasną
świadomość i ciemną podświadomość. Ogólniejszy wniosek jest
taki, że niekierujący wozem rydwannik podąża w ustalonym kierunku
tylko przypadkiem, ponieważ przypadkiem jego konie zechciały iść
zgodnie. Może to się skończyć, a wtedy rydwan wypadnie z trasy. To
niebezpieczeństwo wypadnięcia z drogi, zjechania na pobocze, bycia
zrzuconym na manowce – jest powodem, dla którego ta karta
należy do stresowych lub inicjacyjnych.
Karta pozornie przedstawia scenę, której planetarnym patronem mógłby być tryumfujący Jowisz, ale jest w niej piętno innej planety – Księżyca, mianowicie poczynając od pierwszych kart, ich rysownicy uporczywie kopiują naramienniki jeźdźca mające kształt półksiężyców. Rydwannik tak oznakowany Księżycem, i to młodym Księżycem, okazuje się więc być nie dojrzałym dostojnikiem-tryumfatorem, lecz zaledwie młodocianym pretendentem. Nie mistrzem, ale usiłującym uczniem. Sens staje się jasny, gdy zobaczymy, że karta ta prowadzi do punktu 1-Perfekcjonista czyli do strefy Gniewu. 1-Perfekcjoniści są strażnikami wysokich norm, standardów i zasad, strzegącymi elity i tego, co elitarne. Rydwannik z karty nr 7 jest pretendentem, kandydatem, który usiłuje wkroczyć na ich zazdrośnie ale i słusznie w ich najświętszym przekonaniu strzeżony teren. Naruszenie własnego terenu jest zaś pierwotnym źródłem Gniewu.
Karta przedstawia więc dwie podobne inicjacyjne sytuacje. Pierwsza to egzamin (przed surowymi cerberami), druga: wypadnięcie z trasy, kiedy nagle właściwe Siódemkom poruszanie się w świecie wszechmożliwości zostaje zredukowane do konieczności trzymania się jakiejś jednej procedury. (Np. procedury wymiany koła na zapasowe – bo innej ewentualności nie ma!) Również przed egzaminatorami nie można dowolnie – „wszechmożliwie” – fantazjować, przeciwnie, trzeba znać jedynie słuszne odpowiedzi.
W taroku zwierzęcym pokazany jest
zając. Zwierzę wprawdzie szybkie niby konny rydwan, ale swoją
szybkość mający zaledwie po to, by w zagrożeniu chronić życie.
Dodajmy, że zając jest archetypowym księżycowym zwierzęciem mocy.
W diagramie Fano karta 7-Rydwan należy do linii Komunikacja, a w jej obrębie do Księżyca jako planety. Tak samo jak jej przeciw-karta, czyli 1-Magik prowadzący od enneagramowego 1 do 7.
◀ Moc, Umiarkowanie, Wisielec ◀ ► Głupiec, Koło Fortuny, Sąd Ostateczny i Świat ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
I dalej: bardzo podobne do natury Siódemki jest omijanie trudnych życiowych sytuacji przez zlecanie ich komuś: "zrób to za mnie!". Co jest istotą roli coacha.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.