30 kwietnia 2014
Katarzyna Urbanowicz
Serial: Prababcia ezoteryczna
Straszliwy BUT
◀ Emocjonalne zbieractwo ◀ ► Wymuszanie moralności czyli fotel kocic ►
Śniły mi się dwie kobiety. Jedna z nich z niemowlęciem na ręku weszła w towarzystwie dwóch mężczyzn, młodego i starego do siermiężnego zakątka z kwadratowymi stolikami i daszkiem z falistego plastiku (jakaś gospoda czy przystanek?) i usiadła na skraju ławki, przy stoliku. Wszyscy byli biednie i szaro ubrani, jak sprzed lat. Starszy mężczyzna usiadł pośrodku, w kącie między dwoma ścianami, przy ścianie naprzeciwko kobiety młody mężczyzna. Kobieta zaczęła karmić piersią dziecko. Oglądałam tę scenę z tarasu po drugiej stronie ulicy. Starszy mężczyzna poprosił o coś kobietę i ona z wyraźną niechęcią podała mu dziecko. Mężczyzna z dzieckiem obrócił się plecami i pochylił nad nim głowę. Kobieta zaczęła głośno wrzeszczeć i zabrała mu dziecko. Młody mężczyzna zachowywał się biernie, jakby nie przejęty tą sceną. Stary mężczyzna obrócił twarz bokiem w krzywym, bezzębnym uśmiechu i zauważyłam, że ma poczerwieniałe usta. Nie mogłam rozeznać, czy wypijał dziecku z ust mleko, którym go nakarmiła kobieta czy ugryzł go i wysysał krew. Dziecko było cicho, może nie żyło, ale nie miałam wątpliwości, że było krzywdzone.
Naprzeciwko tego widoku, po drugiej stronie ulicy na tarasie rozgrywała się inna scena. Kobieta o bardzo widocznej ciąży w białej sukience lub kombinezonie klęczała na jakimś tapczaniku zwinięta w agrafkę i jęczała. Nie miałam wątpliwości, że zaczęły się bóle porodowe i obserwowałam ją spokojnie w przekonaniu, że tak musi być. Nagle kobieta zaczęła głośno wrzeszczeć i zobaczyłam, że z boku jej brzucha na białym materiale sukienki lub bluzki odcisk czarnej podeszwy jak ubłoconego buta. Pomyślałam (nie wiem czemu), że kobieta czeka na przedstawicieli jakiejś fabryki butów (???). Po chwili okazało się, że dziecko już jest urodzone i zawinięte jak kukiełka w biały kocyk. Na tym kocyku także ni stąd ni zowąd pojawił się odcisk podeszwy buta ale jakiś głos niewidocznej osoby zawołał, a w ślad za jego wołaniem pokazał się w powietrzu napis: BUT. Obudziłam się w przekonaniu, że sen zwiastuje bardzo ważne informacje, których nie wolno mi przegapić.
Wspominałam w jednym z odcinków Babci ezoterycznej, że sny tzw. znaczące (nie używam określenia prorocze) rozpoznaję po kilku cechach. Jedną z nich jest pojawienie się w powietrzu napisu, często poprzedzone wypowiedzeniem go na głos. Poza tym śnione sceny obfitują w dużo bardzo wyraźnych szczegółów i później okazuje się, że każdy z tych szczegółów był ważny ale w momencie przebudzenia choć zapamiętany, zupełnie niezrozumiały. Pojawiające się napisy stanowią kwintesencję snu, coś w rodzaju komunikatu, po którym powinnam się domyślić reszty. Niestety, z natury jestem słabo domyślna albo szyfr jest zbyt skomplikowany i najczęściej rozumiem sen dopiero wówczas, gdy zapowiadane wydarzenia nastąpią.
Tym razem też bez skutku postanowiłam wytropić ten rebus. Wiedziałam, że słowo BUT zapisano dużymi literami i pomyślałam, że jest to zapewne skrót jakiejś nazwy. Mnie ta nazwa (poza zwykłym butem) kojarzyła się dotąd z nazwiskiem jakiegoś rosyjskiego handlarza bronią. Poszukiwania zaczęłam od Gooogola i stąd dowiedziałam się, że Rosjan o nazwisku „But” było trzech: Wiktor Anatoliewicz But, właściciel kilku transportowych linii lotniczych podejrzewany o międzynarodowy handel bronią http://pl.wikipedia.org/wiki/Wiktor_But oraz trzech innych Rosjan – piłkarz Władimir i jego brat Witalij oraz hokeista Anton Nikołajewicz – którzy raczej z moim snem nie mieli cokolwiek wspólnego, ponieważ nie interesuję się sportem i nawet najbardziej dramatyczne wydarzenia sportowe mnie nie obchodzą.
Kolejną wskazówkę stanowiły skróty: wg http://en.wikipedia.org/wiki/BUT:
— Brytyjskie Stany Trakcji — część Leyland Motors Ltd
— Uczelnia w Czechach
— Lotnisko krajowe w Bhutanie
— Wieś w Opolskim
Znajomy podpowiedział mi jeszcze jedno możliwe znaczenie skrótu: „Biuro Usług Turystycznych”
Tak więc nie jestem mądrzejsza w zrozumieniu sensu snu niż byłam. Może ktoś z moich czytelników mi podpowie możliwe interpretacje znaczenia snu?
Na moim osiedlu od kilkunastu dni przesadzają duże drzewa uwalniając plac pod budowę piętrowego garażu. Zawsze robię zdjęcia tych operacji ponieważ drzewa są duże i samo mocowanie ich łańcuchami do dźwigu i przenoszenie na platformę jest bardzo interesujące i skomplikowane. Muszę dodać, że niektórzy pracownicy wspinają się wysoko na drzewo przekładając łańcuchy między gałęziami mocują dodatkowe liny utrzymujące drzewo w pionie.
Tuż przed południem wracałam z miasta bardzo zmęczona, bo dużo chodziłam i wchodząc do bloku intensywnie myślałam o tym śnie. Robiłam trochę zdjęć takiej operacji przenoszenia drzewa, ale dziś jedna z nich była zdecydowanie nieudana. Piękny świerk oderwał się od były ziemi zabezpieczonej siatką, prawdopodobnie główny konar się złamał pod jej ciężarem. Pomyślałam, że kolejny zły omen na mojej drodze. Ale nie był ostatnim.
Czterdzieści parę lat tu mieszkam i nigdy nie zdarzyło mi się zostać zamkniętą w windzie. Światła nagle zgasły i winda stanęła między piętrami. Nacisnęłam alarm i zgłosiła się firma konserwatorów. Próbowałam przyświecić sobie komórką ale nie mogłam znaleźć Iphonie latarki. Nawet nie wiem czy tam jest. Poprzedni telefon nieraz dał mi się we znaki rozładowując w torebce poprzez uruchomienie niechcący latarki, a tu nic. Zauważyłam tylko, że była godzina równo 12,00. Stałam w tej windzie blisko godzinę na ostatnich nogach. Nie mogłam usiąść na podłodze, bo nie dałabym rady potem wstać. Nic dziwnego, że gdy mnie wypuścili położyłam się od razu i zasnęłam, ale spałam jak kamień i nowe informacje we śnie nie napłynęły.
◀ Emocjonalne zbieractwo ◀ ► Wymuszanie moralności czyli fotel kocic ►
Komentarze
Miłej podróży: ))
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
But (do chodzenia) depcze albo kopie. W tym śnie kopnął kobietę w ciąży i nowo narodzone dziecko. Że chodzi o taki but wskazuje fakt, że dziecko pojawiło się z pominięciem porodu i że pojawiła się refleksja o fabryce butów. Moje emocje w tym odcinku snu nie były silne. Po prostu zarejestrowałam fakt. Silniej odebrałam wyssanie z drugiego dziecka pokarmu matki lub krwi – ale w tamtym odcinku symbolika buta nie występowała.
Gdyby sen miał symbolikę polityczną, można by dopasować go do losów Ukrainy: Głód sprzed wielu laty wywołany sztucznie przez Rosję i kopniaki wymierzane obecnie bezbronnemu raczej państwu. Jednak nie przejmuję się zbytnio polityką a we wspomnieniach rodzinnych Ukraina była raczej miejscem gdzie zabijano Polaków i takie obrazki z historii rodziny mi wdrukowano. Trudno mi więc uwierzyć, że przejęłabym się bardziej doniesieniami prasy i telewizji niż przez lata serwowanymi wspomnieniami rodzinnymi. Dlatego taka interpretacja snu wydaje mi się niesłuszna. Z kolei nie mam osobistych doświadczeń wiążących mnie z śnionymi wydarzeniami, niemowląt w rodzinie, a sama byłam młodą matką pięćdziesiąt lat temu. Dlatego właśnie sen ten uważam niepokojący ponieważ nie poddaje się analizie i nie mogę odnaleźć nim związku z moją sytuacją osobistą.
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
![[foto]](/author_photo/Maria_Piasecka_2016.jpg)
sprawdź, kiedy ta jakość już jest obecna w twoim życiu?
albo
sprawdź czy nie potrzebujesz tej właśnie jakości w swoim życiu teraz użyć?
Bardzo lubie ten mindellowski podzial na proces pierwotny (wszystko, z czym się utozsamiamy, czego czujemy się "sprawcami", czego chcemy) i proces wtórny (to, co jest "nie moje", co mi sie tylko "przydarza", wszystko, co postrzegam jako wobec mnie obce). Proces wtórny to wszystkie te jakości, które jakby zapraszają, żeby rozszerzyć własne instrumentarium o coś do tej pory niemożliwego, nowego. Przy czym: jeśli śni mi się - na przykład - pewien Adolf i uznam, że "esencja" adolfoatosci jest dla mnie bezwzględnośc, to wcale nie oznacza zachęty do stania sie osoba bezwzględna w takim samym stopniu jak śniony Adolf. Znajoma terapeutka mawiała: nie czerp z tej jakości wiadrami tylko weż sobie naparstek: ))
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
Gdyby badać to wydarzenie senne po mindellowsku zgodnie z Twoimi wskazówkami, dla sprawdzenia obecności tej wtórnej jakości (buta) obecnie w moim życiu mogłabym sięgnąć do odcinka 26 bloga (http://www.taraka.pl/dzikosc_swiata_i_trzy)
i zawartych w nim opowieści o trampkach. Przypomnę tylko, że dla każdej z osób o których mowa w odcinku (prawdziwej i będących wytworem sztuki) trampki, czyli pewien rodzaj butów stanowiły przejaw statusu. Opowieści filmowe mówiły o biednych dzieciach, dla których buty znaczyły wiele i o współczesnym dziecku, dla którego były one kompletnie niezrozumiałe. Ja z kolei odnosiłam wrażenie (po raz któryś), że my, z mojego pokolenia i pokolenie naszych wnuków kompletnie się nie rozumiemy, stajemy się odrębnymi gatunkami w podejściu do świata. Jaki mogę wziąć naparstek z tej wiedzy? Że brak zrozumienia przez innych jest jak cios buta? I co mi z tej wiedzy przyjdzie? Jeśli uznam, że moje wszystkie życiowe wysiłki abym została zrozumiana (obejmujące przede wszystkim pisanie jako próbę wyrażenia własnych refleksji i dzielenia ich z innymi) wzięły w łeb – nie jest żadnym konstruktywnym doświadczeniem. Jednym słowem nic z tego nie wynika jako wskazówka dla przyszłych moich działań.![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
Nie jest tak, Manno, że nie wychodzi ci pisanie o pracy ze snem. Wychodzi Ci bardzo dobrze – podążałam śladem Twoich wskazówek, nie dotarłam jednak do prawdziwej kwintesencji, ponieważ tego nie umiałam, a Ty nie próbowałaś przedstawić mi swojej hipotezy. Możliwe, że w tym wypadku metoda nie sprawdza się.
Przedstawię jeszcze jedną interpretację, mojej koleżanki A.K. Wiąże ona sen z moimi poprzednimi koszmarami i Wielkim Kwadratem na niebie. Tak jak w moich oczach sen rozbijał się na dwie sceny rozgrywające się po obu stronach ulicy tak i ona widzi obie sceny jako przeszłość i przyszłość. W pierwszej scenie uczestniczą 4 osoby (kwadrat) i obrazuje ona stabilną przeszłość (stare, biedne ubrania) nie poddającą się przemianom. Stary mężczyzna, młody mężczyzna, kobieta, dziecko tworzą układ, w którym nic się nie zmienia. Czynną energię mógłby reprezentować młody mężczyzna, ale zachowuje się on biernie. Kobieta wrzeszczy ale w niczym nie zmienia układu. Stary mężczyzna próbuje wyssać, przywłaszczyć sobie młodą energię ale jest niegroźny bo bezzębny. Tak więc układ jest stabilny, osoby pozostają na swoich miejscach.
Inaczej jest po drugiej stronie ulicy. Obrazuje ją najlepiej zamieszczony przez Piotra Jaczewskiego obraz misia z odciśniętą stopą na tyłku. Jest to energia która wypycha delikwentów z tego kwadratu. Kobieta w ciąży zwiastuje urodziny czegoś nowego, choć boi się tego i cierpi (jęczy i zwija się). Dziecko, które urodzi się będzie naznaczone tym buciorem jakby miało stempel starego układu. Podobnie jak spirala, która nigdy nie domyka się, tylko bierze coś z poprzedniego obiegu, ale tylko to, co wprawia ją w ruch.
Wydarzenia realne tego dnia wiążą się ze snem w taki sposób, że potwierdzają jego poszczególne elementy. Drzewa wykopywane ze swojego miejsca i przenoszone na inne łamią się (starych drzew się nie przesadza) robiąc miejsce pod nowe: budowę wielopiętrowego garażu. One już zakończyły swój cykl dobijając do stabilnego kwadratu. Winda jedzie do góry – jest w ruchu. Zatrzymuje się nagle dając czas na refleksję. Zatrzymałaś się — mówi moja koleżanka — zr
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
Zatrzymałaś się — mówi moja koleżanka — zrobiłaś zdjęcia drzewom, utrwaliłaś stan. Teraz czas na przemyślenia i dlatego poprzednio nawiedzały cię postaci zmarłych i cały ten chaos poznawczy. Teraz ten cały wirtual wokół ciebie rozbił się na poszczególne sceny, bo idzie nowe i to nastąpi już niedługo.
Zdaniem mojej koleżanki energia uwolni się już niedługo, gdy Mars wyjdzie z układu co ma nastąpić już 20 lipca. Cały sen wiąże ona z moją twórczością literacką i z kontaktami do których dzięki jej staraniom doszło ostatnio. Ponieważ jestem podpięta do Wielkiego Kwadratu poprzez koniunkcję tranzytującego Jowisza przez mój urodzeniowy Księżyc w kwadraturze do Urana i Marsa i opozycji do Plutona wg niej potwierdza to znaczenie liczby cztery. Wszystko dobiera się w zamknięte, kwadratowe struktury z czego wyjdzie coś nowego ale wyraźnie ze stemplem przeszłości. Tok jej myślenia wyraźnie wiąże się z wpisem Piotra Jaczewskiego – który nasunął jej myśl o kopniaku do nowego.A ja nie przedstawiałam swojej hipotezy, bo chyba nie wyczułam na początku, że jest w tym blogu dobrym zwyczajem wspólne poszukiwanie znaczenia, dzięki czemu może się ujawnić cała mądrość pola. W sposobie pracy, o którym pisałam chodzi zaś głównie o skupienie śniącego na jego własnej interpretacji (stąd nacisk na szukanie głównej jakości, esencji wedle tego śniącego.)
Podoba mi się jednak i takie wspólne poszukiwanie znaczeń, choć czułabym się jak "nie w swoich butach" (sic!) gdybym miała napisac o czym dla mnie jest Twój sen. Ale gdybym sie do tych "nie swoich butów" trochę przyzwyczaiła, to napisałabym, że dla mnie to sen o bezradności wobec przemocy i szukałabym czy ja sama nie mogę "naparstka" tej przemocy użyć, żeby "morze" przemocy powstrzymać. Ale ta hipotea jest w zasadzie nieweryfikowalna: ))
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
![[foto]](/author_photo/Taraka.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.