zdjęcie Autora

23 czerwca 2011

Wojciech Jóźwiak

Serial: Auto-promo Taraki
Jan paleolityczny i ścięty

Kategoria: Projekt Taraka

◀ Jan dalej, II ◀ ► Facebook rośnie, Sieć ginie ►

Święty Jan Chrzciciel w Biblii coś dziwnego robi z chrześcijańską narracją: gdy on się pojawia, ta nabiera naszego, pogańsko-szamańskiego smaku.

Jaka jest rola Jana w chrześcijańskim micie? – Jest on tym, który udziela Jezusowi chrztu. Rozumiejąc to anachronicznie, w świetle chrześcijaństwa późniejszego, kanonicznego, kościelnego i ugruntowanego, jest Jan tym, kto z Jezusa czyni chrześcijanina, przyjmuje go na łono kościoła. Ten paradoksalny fakt chyba mało porusza chrześcijan oficjalnych...

Jan wprowadza Jezusa na chrześcijańską drogę. Jest jego przewodnikiem. Na początku (najstarszej i w jakimś stopniu oryginalnej, pierwotnej) opowieści-ewangelii św. Marka, wokół Jezusa pojawiają się dwie postaci, od kontaktu z którymi zaczyna on swoją misję: pierwszym jest właśnie Jan, który go chrzci, a właściwe zanurza (ebaptisthe) w wodzie Jordanu, drugim jest Szatan, przez którego  (hypo tu Satana) Jezus jest „próbowany” – jeśli nie liczyć trzeciej enigmatycznej postaci, która Jezusem kieruje, nazwanej pneuma, czyli „duchem”, a podczas chrztu-zanurzenia pojawia się jako gołąb (peristera).

Dzieje się to na pustkowiu (en te ēremō, patrz tytuł XI-tej karty tarota), więc w tak ulubionej przez szamanów anekumenie, ziemi „oryginalnej”, bez ludzi. Gołąb towarzyszący zanurzeniu w rzece, choć sam nie nurkuje, odsyła do motywu Nurkującego Ptaka, kolymbos po grecku, słowo podobne w brzmieniu i może pokrewne łacińskiemu columba i naszemu gołąb, i dalej do mitu o Ptaku-Wyłowicielu Świata, o którym pisałem w Sekcie Pelikana. Jednocześnie ta para: ptak i woda, ptak unoszący się nad wodami, odsyła do obrazu z początku Genesis, gdzie w niestworzonym jeszcze świecie Elohim unaszał się (lub, jako że to liczba mnoga: unaszali się) ponad pra-wodami Chaosu. (Scena powtórzona w poleskiej pieśni o Prapoczątku: Horyły Wohni.)

Symboliczny sens tej sceny jest jasny: na okoliczność wejścia Jezusa na jego Drogę, świat cofa się, zostaje wrócony-przetransportowany do Początku, do chwili jego stworzenia bądź do stanu poprzedzającego kreację. Do Chaotycznej Pełni. (Jan z Jezusem robią to, co my robimy w szałasie potu.) Po co? Bo wielkie dzieło wymaga mocnego ugruntowania, zakorzenienia i zarazem dostępu do potężnego źródła mocy – a to znaleźć można tylko w Prapoczątkach. Musi tak właśnie być, skoro Jezus ma misję odnowiciela świata.

Jan, archetypowy pustelnik, mieszkaniec anekumeny, ziemi dziewiczej, nienaruszonej przez ludzką krzątaninę, przypomina szamanów lub hinduskich sadhu: niemal nagi (później w Polsce dostał przydomek Gołyjan, co skrótem Goljan, od czego nazwy jak Goleńsko lub nazwiska jak Gołas), obywający się bez „ludzkich” szat, przepasany tylko skórą dzikiego zwierza (jego starszy brat Samson, człowiek-lew okryty lwią dłaką tu się jawi), nie jedzący ludzką ręką gotowanej strawy, tylko miód dzikich pszczół i szarańczę – jest w istocie człowiekiem spoza swojej epoki, anachronicznie żywcem przeniesiony z paleolitu, z kultur łowców-zbieraczy, niby jakiś Buszmen lub Aborygen.

Jan jest sprzed neolitu! I dlatego szamani muszą widzieć w nim jednego ze swoich.

Pierwsze gestum Jezusa można by zatytułować: „Między Janem a Szatanem”.

Co dalej z Janem? Marek całkiem o nim zapomina. Ale pomiędzy wersetami Mk 6.13 („I wyganiali wiele demonów i wielu chorych namaszczali olejem i uzdrawiali”) i Mk 6.30 („I zeszli się apostołowie u Jezusa i opowiedzieli mu wszystko, co uczynili i czego nauczali.”), opowiadającymi o apostołach rozesłanych na misje, znajdujemy, ku swemu zdziwieniu, wtrąconą ni z gruszki ni z pietruszki opowieść o tragicznym końcu Jana, zwięzła, dramatyczną - całkiem różną w stylu od tamtej rozwlekłej i nudnej gawędy o peregrynacjach apostołów z demonami i olejami, jakby opowiedzianą przez inną osobę lub wklejoną do Markowego papirusa jako kartka z innej książki. Dowiadujemy się, że Jan został ścięty przez kata króla Heroda na życzenie bezimiennego „dziewczęcia”, mianowicie córki jego żony Herodiady, którą odbił był swojemu bratu Filipowi, co wypominał mu właśnie Jan, jako że nie godzi się brać żonę bratu. Jak w pigułce mamy dworska intrygę, w którą wplątany Jan opłaca życiem i głową. Król i kat („król się o tym dowiedziáł, list do kata napisáł”, „a jak królem, a jak katem będziesz”), potężny władca i owijająca go swym tańcem wokół paluszka dzieweczka-zalotnica; kazirodztwo podwójne, bo raz z tą bratową, dwa z jej córką, swoją bratanicą, ma Herod stosunek cokolwiek erotyczny, a przy okazji dowiadujemy się, że srogi Herod w istocie był enneagramową dwójką-safandułą, co każdemu obieca i każdemu da się rolować, bo (jak napisane u Marka): „Albowiem Herod bał się Jana, wiedząc, że to mąż sprawiedliwy i święty i ochraniał go, a słuchając go, czuł się wielce zakłopotany, ale chętnie go słuchał”, podkreślenie moje, dodajmy: wcześniej Jana uwięziwszy. Co za rój sprzeczności wokół tego prowincjonalnego tyrana! Srogi król okazuje się drżeć przed własnym więźniem i chodzić na pasku swojej żony, eks bratowej.

Jak obsesyjny refren w tej „noweli” powtarza się „głowa Jana na misie”. To jest motyw, który religio- i mitoznawcy powinni zbadać. Głowa, zgoda – gdy odrąbana, wiadomo, adwersarz nie żyje. Ale dlaczego na misie? Czy faktycznie na „misie”? W oryginale jest: epi pinaki; pinax to (1) deska, (2) tabliczka do pisania, (3) talerz (czyli może to być misa!), (4) obraz-malowidło, (5) mapa. Na deskach (pinax) także rzeźnicy wystawiali mięso i ubity drób na sprzedaż. Sens jak widać szeroki, coś jak z angielskim plate. Więc na misie lub na podobnej, może drewnianej podkładce. W każdym razie ów pinax z głową proroka na nim położoną, jeśli nie samym autorom joannesowego mitu, to późniejszym fantastom, zaczął się kojarzyć z Księżycem - jego tarczą w pełni. Tu jest ten watek, który należałoby wydobyć ze starych mitów: na ile ucięta głowa kojarzona była z Księżycem, a Księżyc z podobnymi ofiarami.

C.d. mam nadzieję n.

 

◀ Jan dalej, II ◀ ► Facebook rośnie, Sieć ginie ►

Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.

X Logowanie:

- e-mail jako login
- hasło
Zaloguj
Pomiń   Zapomniałem/am hasła!

Zapisz się (załóż konto w Tarace)