19 lipca 2019
Wojciech Jóźwiak
Serial: Robienie Taraki
Ogród rozmów istotnych?
◀ ► Potrzeby wirtualne i realne ►
Kilkanaście dni temu założyłem stronę z listą „Kto kiedy co czytał w Tarace?” czyli whoread.php, a jak to działa opisałem w odcinku „Kto kiedy co czytał w Tarace? Nowa funkcjonalność”. Ilu nas jest? Na tamtej liście – czyli zalogowanych czytelników Taraki, którzy co jakiś czas rzucają okiem, kto jeszcze prócz „mnie” Tarakę czyta i który tekst? Czyli tych wzajemnie ujawnionych?
Jest nas 28. Z tej liczby, osobiście i w realu znam 12 osób. Głównie z moich dawnych warsztatów.
Ten tekst (który teraz czytasz) jest krokiem dalej w stronę animacji tej – naszej – grupy. Pewne teksty będą dostępne tylko dla tej grupy, dla wzajemnie ujawnionych – tak jak ten tekst jest tylko tak dostępny.
Po co to robię, na co liczę? Na to, że uda nam się osiągnąć pewien poziom istotności rozmów. (Termin od Witkacego: który często używał w swojej publicystyce tego właśnie nazwania: „rozmowy istotne”.) Żeby pewną istotność osiągnąć, konieczne jest skupienie, integracja i zaufanie. Nie można czegoś zbyt istotnego powiedzieć, pisząc kredą na płocie – a dokładnie taką jakość mają dialogi prowadzone na otwartych forach lub w otwartych komentarzach. Żeby mówić-pisać bardziej istotnie, trzeba wiedzieć, że nie ma gapiów i oni nie podglądają i nie podsłuchują. Energia przez nich nie ucieka. Tu mi się przypomniało, że kiedyś warsztaty prowadziłem pod hasłem: zero gapiów. Mam nadzieję, że tutaj będzie podobnie.
Więc trzeba się skupić w jednym miejscu (nawet gdy jak tutaj, jest to e-miejsce) i jakby się ogrodzić. Odseparować, odejść razem na bok.
Więc próbuję przy dużej Tarace zbudować taki mały tarakowy ogródek, w którym będzie można się spotykać na rozmowy istotne.
Na czym by polegała ta istotność? Co jest tak drażliwe i delikatne, że wymaga aż takiej ochrony w postaci odosobnienia, odejścia na bok, żeby nikt postronny nie wiedział? Czemu ta ochrona jest potrzebna?
Odpowiadam: jest potrzebna, konieczna, żeby przejść do praktyki. Do działania. Które pociąga zobowiązanie się do czegoś.
Dyskrecja jest potrzebna do tego, żeby ktoś powiedział: „Tak, zrobię to!” Bez dyskrecji, bez tego odejścia na bok, możemy tylko snuć rozważania w stylu „co by było gdyby”. Które są ciekawe, jasne, ale pozostawiają niedosyt; nie muszę powtarzać oczywistego.
Jaka by to była praktyka? – Mam nadzieję, że to nam tu wyniknie. Na razie nie musimy się śpieszyć.
Następną funkcjonalnością, którą obiecuję tutaj domontować, jest łatwe wrzucanie własnych tekstów. Mam na myśli teksty pisane przez Wzajemnie Ujawnionych publikowane „tutaj”, tzn. w naszej grupie, czyli z klauzulą „tylko dla Wzajemnie Ujawnionych”. Tak jak ten wpis, który czytasz.
◀ ► Potrzeby wirtualne i realne ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/miroslaw_czylek.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Wnioskuję tak porównując "top" czytań autorów "jak leci" (czyli wszystkie otwracia) -- z "topem" czytań autorów przez niewątpliwych ludzi czyli zalogowanych czytelników.
Zalogowani ludzie czytają z przewagą nowości, więc na pierwszych pozycjach po Jóźwiaku są Piróg, Droździak, Gąsiorowski, Czylek, Danecka.
Czytania "jak leci", wszystkie, są z grubsza proporcjonalne do ogólnej liczby tekstów danego autora w bazie, nawet jeśli te teksty są sprzed 5 lub 10 lat. W tej konkurencji na czoło po Jóźwiaku wychodzą Jaczewski, Urbanowicz, Bzoma, Leszczyński -- od dawna w Tarace niepiszący.
Z tego powodu kilka dni temu zmieniłem algorytm wyświetlający Autorów wg czytania - nowy uwzględnia tylko czytania zalogowane.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Liczby, które tam "padają", są o dwa rzędy wielkości większe od tych ludzkich.
Ale może jeszcze tak być, że to nie tyle boty, co (być może?) jakiś mechanizm wielokrotnego pobierania danych do jakiejś wstępnej obróbki przez przeglądarki. Na to by wskazywało to, że najwięcej pobrań/otwarć jest z IP = 188.146.229.211 -- a to jest sieć TMobile.
Tak czy inaczej, na pewno nie jest tak, ze Taraka jest czytana 11 tysięcy razy dziennie.
![[foto]](/author_photo/obraz.jpg)
Sprawa druga. Nie widać mnie w czytających, jeśli czytałam tekst bez logowania.
Nie wiem, czy to kwestia ustawień w moim komputerze, ale system nie rozpoznał mnie pod dwoma tekstami.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Nie widać Cię w czytających właśnie dlatego, że czytałaś bez zalogowania. Skoro nie byłaś zalogowana, system Taraki Cię nie rozpoznał. Mógłby (system a właściwe ja) używać szpiegowskich ciasteczek, ala na Bogów, nie będę tego robić!
![[foto]](/author_photo/obraz.jpg)
Bo jeśli nie rozróżnia, to może nie jest tak marnie z czytelnikami?
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Może nie jest aż tak źle, ale z pewnością liczba nie-ludzkich czytań jest wielka.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Coś znalazłem. W statystykach serwera jest tabelka, pokazująca, z których przeglądarek przychodzą wizyty:

Które z nich są boty (z pewnością lub prawdopodobnie), zaznaczyłem strzałką po lewej.
Teraz wystarczyło zsumować i podzielić.
Wszystkich wizyt w tabelce jest 54.44 %.
Wizyt przez boty jest 17.43 %.
Czyli: wizyty botowe stanowią 32% wszystkich wizyt.
Jeśli ta proporcja, obliczona dla pierwszych 15 najpopularniejszych przeglądarek, ważna jest dla wszystkich, to by znaczyło, że ok. 1/3 wizyt jest przez boty.
Jednak pozostaję nieufny. Po pierwsze, być może jest tak, że niektóre boty są przez system serwera rozpoznawane jako zwykłe przeglądarki, tzn. "kryją się". Po drugie, ludzie (ludzcy czytelnicy) używają typowych przeglądarek -- Chrome, Firefox itp. -- a nie tamtego "ogona" przeglądarek mniejszościowych lub unikatowych. Te mniejszościowe, poza górną piętnastką, zapewne są botami w większym procencie. Po trzecie na tej liście nie na głównych właścicieli botów, czyli Google, Yahoo i chińskie Baidu.
Więc raczej botów jest więcej niż 32% -- może 40%, może 50%. Co mnie pociesza trochę, bo już myślałem, że 90-99%.
Argumentem za tym, że jednak przeważają ludzie, jest godzinowy rozkład wizyt: z wyraźnym dołem nocnym. Czyli ludzie i z europejskiej strefy czasowej.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
b) Dodałem listę nas, czyli Listę Wzajemnie Ujawnionych Czytelników.
Ten link jest też na stronie Kto kiedy co czytał?
c) Jeśli na liście wypisuje się początek Twojego adresu e-mail, a nie chcesz tego, to możesz zdefiniować swój podpis -- zrobisz to na stronie swojego konta czyli http://www.taraka.pl/myacc.php .
Pozdrawiam Cię Wojtku. Prowadź Tarakę dalej. Dla naszej garstki.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Ale czy to aż tak mało? Taraka (w sensie witryny) dotąd nie działała jako społecznościówka. W dawnych dobrych czasach równolegle chodziły listy dyskusyjne czytelników Taraki. Kilka razy zmieniałem ich rodzaj, bo nie były zintegrowane z witryną Taraka, tylko chodziły osobno, od zewnętrznych dostarczycieli. Przez kilka lat 2010-tych próbowałem dobudować forum zintegrowane z witryną, ale ono nie rozwinęło się dobrze. (Chociaż istnieje dotąd.) Strona-agentura Taraki na FB istnieje (dzięki, Janku, za utrzymywanie!), ale nie skupiła jakiegoś wyraźnego towarzystwa. Co zgadza się z tym, że nie chcę sprzęgać Taraki z Facebookiem, np. nie wprowadzę logowania przez FB ani outsourcingu komentarzy do FB.
Co więcej? Taraka, jak dotąd, jest zorientowana na wystawianie tekstów do czytania. Czytać można bez zalogowania. I większość czytających tak robi. A żeby dołączyć do listy wzajemnie ujawnionych, trzeba najpierw być zalogowanym, czyli jeszcze najpierw założyć sobie konto użytkownika. Wiele osób tego nie robi programowo i ja ich rozumiem. Ja tez w mnóstwie witryn unikam rejestrowania i logowania jak mogę.
Wiele osób, nawet tych zalogowanych i odbierających newslettery, czyta epizodycznie, np. raz na parę miesięcy.
Jeszcze jest taki czynnik dezintegrujący czytelników, że zmieniają się tematy o których pisane jest w Tarace. Np. wygasł wątek słowiański, a kiedyś nawet był podtytuł: "astrologia, szamanizm, Słowianie. Więc słowianofile przestali Tarakę czytać. O szamanizmie jako takim też od kilku lat jest niewiele.
Myślę, że w ciągu kilku miesięcy liczba Wzajemnie Ujawnionych dojdzie do 100 osób, może do 160.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/miroslaw_czylek.jpg)
O tym traktował punkt siódmy.
"Możliwe, że znajdujemy się w schyłkowej epoce wydarzeń, które absorbowały kilkadziesiąt – kilkaset osób, a nowymi czasami gdy ludzie w ogóle nie będą potrzebowali się między sobą spotykać. Pamiętam gdy w – bodajże – 2011 roku, podczas konferencji Polskiego Stowarzyszenia Astrologicznego w sali było prawie 200 osób. Obecnie tak wysokie frekwencje są niemożliwe do osiągnięcia i prawdopodobnie już nigdy w historii polskiej astrologii takiej liczby widzów nikt już nie uzyska.
Wydawałoby się, że nie powinno to niepokoić, ponieważ epoka internetowa może zwielokrotnić liczbę uczestników. Niestety, zanikanie więzi międzyludzkich i brak kontaktu bezpośredniego powoduje mniejszą motywację do pracy, niższe zaangażowanie emocjonalne i słabą „namacalność” ezoteryki".
c.d.n.
![[foto]](/author_photo/miroslaw_czylek.jpg)
więcej napisałem -> TU
Obserwuję to zjawisko od paru lat i wydaje mi się, że nie tyczy się to oczywiście wyłącznie astrologii. To kwestia technologii, która odrealnia jakiś procent społeczeństwa. Zamiast kawy Skype, zamiast rozmowy czat, zamiast jeżdżenia przez pół Polski na warsztaty konferencja przez internet.
Niestety, jak starałem się dowodzić, problem nie tkwi tylko w braku integrowania się, ale jest to coś, co może doprowadzić do większej zapaści. Stąd mój pesymizm, lecz jednocześnie pozytywne nastawienie do wszystkich, którym "się chce". Chce coś robić, organizować.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Czytanie Mirosława Czylka „Astrologia w obliczu kryzysu”
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/miroslaw_czylek.jpg)
Możliwe, że ten czas zostanie przecięty, tylko nie wiadomo kiedy. Każda teza i każda akcja wywołuje reakcję. Kilka lat, może kilkanaście lat temu była wielka szajba na MLM i coachingi z wielkimi salami na kilkaset osób. To się wytraca, ponieważ rynek się nasycił. Możliwe, że rynek potrzebuje nasycenia multimedialną papką i ponownie nastąpi jakiś powrót do korzeni. Dzięki czemu poważne sprawy będą częściej poruszane i komentowane.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.