20 lipca 2019
Wojciech Jóźwiak
Serial: Robienie Taraki
Potrzeby wirtualne i realne
◀ Ogród rozmów istotnych? ◀ ► Wady Taraki, które mogą być atutami. Nieokreśloność tematu ►
Technologia
Taraka jako technologia
jest właściwie gotowa-skończona. Jeśli tylko nie zmieni się
radykalnie („wybuchowo”) ogólne środowisko sieciowe oraz
środowisko prawne, a to poprzez jakieś nowe wynalazki i przepisy,
to Taraka może spokojnie istnieć w obecnej technicznej postaci.
Czasem wprowadzam jakieś małe uzupełnienia i poprawiam błędy,
ale o rewolucjach w układzie serwisu raczej nie myślę. To jest
oczywiście wariant minimum, ponieważ nie wykluczam, że przyjdzie
jakaś nowa idea i pod tę ideę ja i inni robiciele Taraki
nasz serwis przebudują. Nie wykluczam tego.
Co myślę, żeby zmienić-usprawnić: wprowadzić responsywny układ stron. Tzn. żeby treść strony swobodnie i optymalnie wlewała się na ekran, okno lub czytnik o dowolnych rozmiarach. To jest niezbędne przy płynnym czytaniu-przeglądaniu na smartfonach. Wiem jak to zrobić, robiłem takie rzeczy, np. pensjonatdlapsow.pl, ale masa konstruktorskich technicznych decyzji, które są do podjęcia przy tym, wciąż odwodzi mnie od brania się za to.
Taraka bazuje na wielkiej piątce powszechnie stosowanych technologii webowych: PHP, HTML5, Javascript, CSS i Apache. Pierwsze cztery w jakimś stopniu znam i umiem posługiwać się nimi. Ta piąta, Apache, czyli system pracujący na serwerze, jest mi raczej „ciemna” i w tym bym się chętnie podkształcił, ale tam szybko zaczyna się wiedza tajemna, tylko dla czuwających nad serwerami.
Dlatego chętnie bym włączył do grona znajomych lub e-znajomych kogoś – lub kilka osób – kto zna się na „webmasterce” czyli właśnie na robieniu i utrzymaniu stron. Ja się trochę znam, ale czułbym się pewniej, mogąc konsultować się z prawdziwymi fachowcami.
Tu koniecznie dodam, że wśród moich przyjaciół i wśród nas, Wzajemnie Ujawnionych, jest znakomity fachowiec od komputerów, sieci, sprzętu i oprogramowania – i jest nim Kahuna. Gdyby znalazł się ktoś podobnie biegły w webmasteringu, byłbym naprawdę usatysfakcjonowany.
Napisałem wyżej, że „Taraka jako technologia właściwie jest gotowa-skończona”. Ale za tym słówkiem „właściwie” są pewne szczegóły warte rozpracowania. Pierwsze, co mi przychodzi do głowy, to edytor. Używam (tzn. strony Taraki używają) jednego edytora, który nazywa się śmiesznie „NicEdit”, zbudowany przez Amerykanina Briana Kirchoffa w latach 2007-9, czyli już dość dawno, jednak wciąż znakomity, tak, że ja stosując go w różnych kontekstach, także w AstroAkademii, jestem daleki od wykorzystania wszystkich jego możliwości-funkcjonalności. Co mnie urzekło, to prostota i asceza tego narzędzia. Kirchoff po ponad 10 latach już nie jest studentem, robi jakieś ważne biznesy, edytora nie rozwija. Tymczasem dobrze by było rozpracować to urządzenie i (za zgodą autora!) wprowadzić w nim małe poprawki. Jakie? Np. żeby wpisywał poprawne, literackie cudzysłowy, a nie tylko te goło-techniczne. Albo żeby usuwał zbędne kody, np. te pochodzące ze strasznie śmiecącego kodami Worda. Żeby wstawiał symbole planet – ważne dla AstroAkademii. Ktoś, kto by poprawiał i rozwijał ten edytor, musiałby dobrze, powtarzam: dobrze! – znać JavaScript. Ja znam, ale tylko trochę. Żeby rozpracować i zrozumieć działanie tamtego narzędzia, za mało.
Inne punkty do zrobienia w technologii też są do pomyślenia. Gdyby był Ktoś-kto-potrafi, znalazłyby się natychmiast. Ale o tym może więcej przy innych okazjach.
Autorzy
Obecni top-autorzy Taraki
(prócz mnie), przeważnie mają własne witryny lub blogi i albo ich
teksty są re-publikowane z ich własnych miejsc – tak u Piróga,
Gąsiorowskiego, Droździaka – albo sam autor niektóre swoje
teksty zamieszcza u siebie, a niektóre w Tarace; tak robią Czylek i
Danecka. Jest więc tak, że pewien autor „pisze sobie”, a potem
zauważa – lub przedstawiciel Taraki zauważa – że to, co pisze,
jest zgodne z nurtem i duchem Taraki, i nam podrzuca. Powstaje
w ten spsób praktyka lub zwyczaj, że ów autor/autorka jakoś
„skleja się” lub „zrównuje krok” z Taraką. Obecnie jest to
główny rodzaj związku autorów z Taraką. (Inaczej działają
śniciele, ponieważ z tego co wiem, raczej piszą od razu do Taraki
nie prowadząc własnych sennych blogów.)
Tu widzę miejsce na udział i pomoc. Żeby znajdować ciekawych piszących autorów i sugerować im, że mogliby swoje teksty zamieszczać w Tarace. (Sam parę dni temu znalazłem Przetwórnię.) Lub zgłaszać ich tutaj.
Znaleziska
Podobne zadanie jak przy
autorach: znajdowanie i wskazywanie znalezisk. (Dalej już ja wrzucę
je do zasobów Taraki, jeśli uznam, że są tego warte, jak Claudia
Schiffer. (Ciekawe, czy Młodzież wie, kto to był?)) Mam też w
zamiarze tamtą funkcjonalność, wklejanie znalezisk, udostępnić
Wam czyli Wzajemnie Ujawnionym.
Wyjście w real: spotkanie w terenie
Co
sądzisz o tym, żebyśmy spotkali się w realu? My, czyli Wzajemnie
Ujawnieni. Kiedyś odbywały się Zjazdy Autorów i Czytelników
Taraki, pierwszy był w styczniu 2004, ostatni (inaczej nazwany, ale
to było właściwie to) w lutym 2016. Warto byłoby do nich wrócić,
tym bardziej, że gdybyśmy chcieli coś razem robić, to internetowy
kontakt nie wystarczy. Ale od razu podaję konieczny warunek: ktoś
inny musiałby organizować, nie ja. Z wielu powodów, które
wyjaśnię, jeśli będzie potrzeba.
Wyjście w real: małe spotkania w
terenie
Małe spotkania w Warszawie lub okolicy. (Dlatego, że ja
sam mieszkam 30 km od Warszawy.) To by mogły być zarówno krótkie,
jeden wieczór, robocze narady, małe burze mózgów w naszym
wewnętrznym gronie, jak i bardziej publiczne dyskusje nad aktualnymi
tematami Taraki. Organizator/ka też musiał/a/by nie być mną.
Pół-real: teletransmisje
Nasze
spotkania-narady-wymiany mogłyby odbywać się w jakimś łatwym i
wygodnym kanale transmisyjnym, np. Google
Hangouts.
Warsztaty
Jak pewnie zostało
zauważone, ostatnie warsztaty w stylu Twardej Ścieżki prowadziłem
4 lata temu. Później brałem udział, jako skromny uczestnik, w
warsztatach Jana
Szeligi i Izabeli
Ołdak. Dlaczego zaprzestałem ich prowadzenia? Z wielu
powodów, które razem składają się na pewne zużycie formuły.
Skoro tutaj o nich wspominam, to znaczy, że chętnie bym je wznowił.
Warto by to wcześniej przedyskutować. Zapewne o różnych możliwych
wyjściach w real jeszcze tu napiszę.
Kasa
– Jest nieustannym i jak
widzę nieusuwalnym problemem wszelkich internetowych inicjatyw,
nawet tak szacownych i potężnych, jak Wikipedia,
Nowa Konfederacja i Krytyka Polityczna. Internetowych treści nie daje się sprzedawać, a
ich produkcja kosztuje. W Tarace nie chcę jednak uciekać się do
proszenia czytelników o datki, jak to robią tamte instytucje i
inne. Pewnym małym źródłem pieniędzy są ogłoszenia, które
zamieszczam (jest ich raczej niewiele) i sprzedaż wyroczni
tarotowych. Z grubsza, na wynajęcie miejsca na serwerze wystarcza.
Skąd wziąć kasę i jak Taraka mogłaby więcej zarabiać na siebie i swoich twórców? To jest kolejna sprawa, którą chętnie podzielę się z uczestnikami wewnętrznego kręgu.
◀ Ogród rozmów istotnych? ◀ ► Wady Taraki, które mogą być atutami. Nieokreśloność tematu ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Dużo, mało?
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Dzięki za tę wyrocznię, bo (wiem, że) często zapominam o tym.
5 Monet ma jeszcze jeden aspekt. Jak wszystkie 4 Piątki jest kartą "wojenną". Mówi o sytuacji granicznej, która wymaga ryzyka i poświęcenia. Każda z Piątek robi to inaczej, zgodnie ze swoim kolorem-żywiołem. O tym pisałem kiedyś w: Ósemka Szef - Asurowie - uodpornienie na śmierć
Zacytuję z tamtego tekstu:
- Żywioł Ziemi [czyli Monety] uodpornia przez wyższą konieczność – kiedy wojownik jest wykonawcą wyroków losu, nieba, prawa czy Ananke i działa z wyższego rozkazu, lub dlatego, że „tak trzeba” lub „przez to ma być przywrócona równowaga”.
Piątka Monet odpowiada harmonicznemu punktowi siedmiokrotnemu ziemnemu w Bliźniętach: 4 2/7 stopni Bliźniąt.
Mamy zagadkę, jak z tej karty 5 Monet wywnioskować o potrzebach organizacyjnych i finansowych Taraki.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.