16 lipca 2020
Wojciech Jóźwiak
Serial: Robienie Taraki
Skończywszy 23 lata Taraka zamienia się w tekstotekę
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Apel o grafiki do winiet („czołówek”) w Tarace ◀ ► Pożegnanie z Taraką ►
Zastanawiałem się, jak nazwać to, co chcę teraz (jako właściciel domeny i dostępu do serwera, i jako wydawca) zrobić z Taraką. Nie ma dobrego słowa. Bo nie „zamykam” – witryna i wszystkie jej teksty pozostaną otwarte i dostępne dla czytających. Słowo „zamrozić” też nie brzmi dobrze z powodu tego nieprzyjemnego mrozu w rdzeniu. „Przestaję rozwijać”? – też nie to, bo będę w miarę potrzeby ten serwis ulepszać. Chodzi o to, że przestaję zamieszczać nowe teksty: zarówno własne jak i innych Autorów.
Taraka przestanie być aktualizowana. Nie będzie nowości. Zatrzyma się, zapewne około 1 sierpnia 2020. Ale pozostanie jako biblioteka tekstów.
Nie będę zamieszczać nowych ogłoszeń ani rozsyłać biuletynów. Pisanie komentarzy będzie wyłączone. Chcę zminimalizować strumień uwagi, jakiego wymaga prowadzenie tej witryny.
Na razie pozostawię opcję logowania, która jest potrzebna np. autorom, żeby aktualizowali swoje profile, adresy swoich blogów lub adresy kontaktowe. Być może dla logowania znajdę jakieś nowe zastosowanie.
Ze swoimi tekstami przeniosę się na autorski blog (na razie nie podaję adresu, bo niegotowy) wojciechjozwiak.pl, z angielskimi na www.astroalter.com, z astrologią do AstroAkademii. Także teksty o astrologii innych Autorów chętnie opublikuję w AstroAkademii.
◀ Apel o grafiki do winiet („czołówek”) w Tarace ◀ ► Pożegnanie z Taraką ►
Komentarze
Pisać-publikować będę, ale na swoim autorskim blogu.
Dlaczego tak? Na Tarakę i zajmowanie się nią brakuje mi czasu i miejsca w głowie. Chcę się skupić na astrologii i swoją aktywność przenieść na AstroAkademię, zresztą tak robię.
Taraka istnieje i działa 23 lata z miesiącami. Minęła epoka, pokolenie. Inne sprawy wiszą w powietrzu.
1. Jest to suwerenna decyzja twórcy Taraki. Ma prawo zrobić co zechce. Nawet jeśli to tylko chwilowe zmęczenie materiału. Niestety, nie oszukujmy się: z tego zawieszenia nie ma już powrotu. Odwieszenia nie będzie lub będzie klęską, jak choćby odwieszenie papierowego "Przekroju". Nie udało się "Playboyowi", więc skąd myśl, że uda się Tarace? Czy nie szkoda? A co można zaproponować twórcy Taraki? Przejęcie jej prowadzenia przez kogoś innego. Nie wiem, czy jest ktoś, kto to potrafi? Już raczej zespół redakcyjny.
2. Tematyka Taraki jest za szeroka. Dziś dominują blogi znacznie węższe. O przyszłości Chin lub USA (a nie futurologiczne ogólnie), o whisky (nawet nie alkoholach lub alkoholach mocnych), o różnych rodzajach wibratorów (nawet nie produktów w sex schopach), o samochodach luksusowych (temat tygodnia: Toyota Century - zyg, zyg, zyg Lexusie), komentarzach politycznych (temat dnia Lionel Ritchie rozmawia z Andrzejem Dudą), modzie toples (a nie modzie damskiej) itp. Ludzie zaglądają dziś na interesujące ich blogi, a nie portale dotyczące kilkudziesięciu tematów. Jaki sens ma porównywanie blogu o dramatach gwiazd z blogiem dotyczącym broni strzeleckiej? Oba żywią się innym materiałem reklamowym. To działa na niekorzyść Taraki.
4. Moja osobista prośba, aby w razie zawieszenia Taraki, ci autorzy i komentatorzy, którzy tego zechcą, mogli dołączyć dane kontaktowe (e-mail, VPN, nr telefonu, czy co tam jeszcze) do swojej charakterystyki. Ja swój adres e-mail zamieszczę.
Ja na Tarace zacząłem pisać kilka lat temu, ponieważ Wojtek rzucił hasło o odnowieniu tego portalu i postanowiłem przyłączyć się do tej rewolucji. Nigdzie indziej nie piszę.
Wojtku! (Wojciech Suchomski ) -- zapraszam.
Bardzo za nie dziękuję i wkrótce ustosunkuję się do nich.
Rozumiem powody tej decyzji. Robisz wszystko dla wszystkich, a może byś kontynuował to co najważniejsze dla tych, którzy tego najbardziej potrzebują, czyli zamieszczanie najistotniejszych tekstów o alternatywnych wobec mainstreamu praktykach duchowych, o głębokich wglądach, o naszej cywilizacji i kulturze oraz tekstów literackich? Proponuję kontynuować jadro, rdzeń Taraki dla, nie bójmy się tego słowa elity poszukiwaczy. Ratujmy to co najcenniejsze skoro mainstream nas zalewa. Bądźmy wyspą, skarbcem, kręgiem otwartym tylko dla ambitnych, niech to będą quasi-termy jak w Tybecie z naukami dla potomnych. Dla wielu z nas jesteś niezrównany jako partner w dialogu, a dialog nie musi być na bieżąco, to mogą być dłuższe teksty. Czy chcesz zawiesić kolej do Wiednia? Napiszę do niej tekst o bracie mej praprababki Leonie Miaskowskim, inżynierze, który poprowadził pierwszy pociąg z Warszawy do Grodziska w połowie XIX w. http://www.psmk.org.pl/rocznica-uruchomienia-pierwszego-odcinka-dzww/
"Proponuję kontynuować jądro..." -- gdyby faktycznie Ktoś chciał kontynuować to, o czym wyżej napisałeś, to ja chętnie do takiej inicjatywy dołączę w miarę moich możliwości.
Jednak taką ewentualność oceniam jako nieprawdopodobną. Dlaczego? Bo przez minione 23 lata nikt mi współpracy w czymś takim nie proponował.
Ale gdyby jednak ktoś miał taką wolę, to zaproponuję tytuł (witryny lub pisma):
"Jądro".
Niemniej jednak, było to unikatowe miejsce spotkań ludzi i idei. Ja osobiście, w okresie największego zainteresowania byłem głównie czytelnikiem głównie tekstów z okolic roku 2013, to jednak siłą rzeczy, zacząłem przyswajać sobie dzięki Tarace wieści o aktualnych problemach i dyskusje na ten temat. Sądzę też, że wykuwane tutaj koncepcje mogłyby z powodzeniem oddziaływać gdzie indziej, ale cóż, wszystko ma swój kres.
Właściciel strony nie ma takiego luksusu, jak czytelnik, żeby módz się całkowicie odciąć, bez zamknięcia strony, więc pomimo pewnego żalu, którego nie da się ukryć, pozostaje mi być wdzięcznym, za pozostawienie archiwum dostępnego dla publiki, a także zasugerować zastanowienie się, nad wydaniem całości treści w formie papierowej, być może nawet ilustrowanej.
Historycy języka nie
są pewni, czy wyraz ten pochodzi od prasłowiańskiego *sěděti ‘siedzieć’
lub *saditi ‘posadzić’, ale znaczenia dawniejsze zarówno wyrazu
polskiego, jak i jego słowiańskich odpowiedników, takich jak
staroczeskie „sadno”, dziś „sadmo”, rosyjskie „садно”, serbskie i
chorwackie „sádno”, oznaczają ranę na skórze konia powstałą od siodła
lub popręgu (o koniu można było powiedzieć, że jest „osedniony”, czyli
zraniony, z otartą skórą). Wszystkie te słowa wywodzą się z
prasłowiańskiego *sedьno o tym samym znaczeniu.
Wyraz „sedno”
(wcześniej „sadno”) w polszczyźnie XVI-wiecznej miał już znaczenie
ogólniejsze ‘okaleczenie, otarcie, przetarcie (skóry)’. Współczesne
znaczenie ‘istota czegoś’ rozwinęło się ze znaczenia ‘otarte, bolesne
miejsce’ prawdopodobnie pod wpływem częstego używania tego wyrazu w
połączeniach frazeologicznych, takich jak „w sadno dotknąć”, „tknąć w
sedno”, „ruszyć w sedno”, czyli początkowo ‘dotknąć rany’, a potem
‘urazić’ nie tylko cieleśnie. Później „sedno” zaczęto pojmować jeszcze
szerzej: jako najważniejszy punkt, nie tylko ten czuły, bolesny. Kiedy
doszło do takiego ukształtowania się znaczenia omawianego rzeczownika,
pojawiło się połączenie „trafić w sedno”, podobne do dzisiejszego
„trafić w dziesiątkę”.
[Katarzyna Wyrwas]"
https://www.facebook.com/por.jez.ijp.us/photos/jaka-jest-etymologia-rzeczownika-sednohistorycy-j%C4%99zyka-nie-s%C4%85-pewni-czy-wyr
Pokazał się wpływ wąskiego grona przyjaciół w 3 kielichach, dobroczynny wpływ. ( prowadzone są za kuluarowe rozmowy)
Pierwiastek Boski w w Umiarkowaniu, który pozwoli zrównoważyć i połączyć energetycznie Tarakę z innymi pasjami i projektami Autora.( wprowadzi inny model zarządzania czasem i zasobami).
Oraz nowa energia w 8 Buławach, coś przekieruje zasoby na to dzieło by trwało, taki zastrzyk, nowa jakość, iskra by to pobudzić. ( zobaczyłam taką scenę z czarno-białego filmu, chyba Frankensteina, jak pioruny ściągają z nieba by tchnąć życie w niego, tak to powinno zadziałać w tej karcie)
Sandra ;)
Pismo górą. Blog, nie vlog ani podkast
Pracuję nad nazwą dla następcy Taraki. Normalnymi metodami heurystycznymi, jak dla każdego klienta z branży marketingowej, więc to musi potrwać.
Btw. Taraka jako "gwiazda" jest rodz. żeńskiego. Jako imię wzdętego pychą demona - męskiego.
W żeńskim wariancie pierwsze i trzecie a jest długie, czyli wymawia się taarakaa, a ponieważ krótkie a sanskryckie jest artykułowane "średnio", to raczej: taarykaa.
Dobre logo to oczywiście mniej, niż sieć satelitów telekomunikacyjnych, ale też rzecz księgowana po stronie aktywów. Pytanie do zainteresowanych (to whom it may concern): czy wiadomo, co miałoby zawierać twarde jądro formacji post Tarakowej? Wszystko poza astrologią, czy mniej?
Ale nie będę ukrywać, że na tym się znam i tymi kategoriami myślę.
Twarde jądro można nazwać tak: to będą dociekania, w którym kierunku to wszystko idzie.
Plus temat, który bym nazwał: optymalizacja. Czyli: jak w tej idącej w niepewnym kierunku rzeczywistości optymalnie sobie radzić. Jako jednostka, zespół lub społeczność.
To o czym wspomnę należy pewnie do przeszłości, ale jedyną szansa na zarabianie przy braku komercji są patroni i tak sobie radzi sporo autorów youtuba patronite.pl, (ciekawostka najlepiej zarabiającym kanałem na polskim patronite jest dominikanin, mówiący trzy po trzy, miesięcznie 56 tysięcy dostaje, kanał yt Langusta na Palmie). Skoro taraka to raczej miejsce spotkań znajomych mniej lub bardziej oraz widzów, czy byłaby szansa znaleźć osoby, które regularnie zechciałyby wpłacać pomniejsze kwoty w akcie wdzięczności za czytanie tekstów? Chyba tylko wtedy jakby taki portal jak np. Taraka czy „Jądro” ;-) był uporządkowany, tzn. każdy autor miałby określony termin na wstawienie swojego tekstu itd. Każdy wiedziałby kiedy i co daje, tematycznie i terminem. Na tej zasadzie radzą sobie youtuberzy, zarabiając naprawdę sporo pieniądze, robią kontent bardzo słaby, infantylny, ale mają swoich odbiorców. Z tego co zdążyłem zauważyć, Taraka chyba zawsze działała na zasadzie „wsadzania tekstów” jak się pojawią, jak ktoś cos napisze, jak ma ochotę. Nie było chyba nigdy większej dyscypliny, jeśli można by to tak nazwać oraz przesiewu autorów, aby zostawały tylko teksty lepsze. Tylko taka dyscyplina mogłaby zmienić portal takiego typu na stronę z Patronami - zarabiający. Ale to już pewnie przeszłość, dziękuje za Wyrocznię Taraki i Tarakę, bloga z przyjemnością będę śledził.
Nie zamykałbym (usypiał) Taraki. To bardzo ważny dla polskiej kultury i nauki serwis. Często cytowany w pracach naukowych, badaniach, analizach. To co bym wzmocnił, to odbarczenie Prowadzącego, który ma po prostu za dużo na głowie. Po prostu potrzebujesz Wojtku supportu, wsparcia, pomocy. Człowiek ma ograniczoną wydajność, możliwości, czas i zasoby. Co proponuję? Prostą rzecz - znaleźć wolontariuszy, którzy będą Cię wspierać. Wikipedia działa wyłącznie na wolontariuszach i to działa. Taraka też może. Zrób zaciąg na wolontariuszy, którzy będą Cię wspierać, a Ty będziesz tylko tego doglądać. Postaw serwis na WP, żeby nie trzeba było ciągle kombinować nad ustawieniami. Wszystko jest do zrobienia. Nie usypiaj Taraki!Moja odpowiedź z FB, tutaj poszerzona trochę:
Piotrze, dziekuję za Uznanie. :)
Ale: (A) nie wierzę w cuda, tzn. w znalezienie wolontariuszy. Jeśli nie zaistnieli przez 23 lata życia Taraki, w czasach kiedy serwis był dużo bardziej popularny i "żywy" niż obecnie, to tym bardziej nie znajdą się teraz.
(B) Robienie "zaciągu wolontariuszy" (zakładając nawet, że jakiś się znajdzie) zajęłoby mi 10 razy więcej czasu & miejsca w głowie niż utrzymywanie Taraki w takim stanie jak jest teraz.
(C) Przestawienie Taraki na Word Press (zamiast na silniku własnym, jak jest teraz) zajmie drugie 10 razy tyle czasu. Nie doceniasz rozmiaru Taraki. To jest biblioteka 8 tysięcy tekstów niektóre wielkości mniejszych książek.
(D) Już samo obecne usypianie Taraki + czynności towarzyszące zajmuje mi teraz większość czasu jaki mam, zamiast ten czas zwolnić. Prócz tego są inne trudności, które pominę. Uważam uśpienie za decyzję optymalną. Taraka pozostanie w tym stanie w jakim jest teraz, będzie czytana, będzie wpływać i inspirować.
Dawniej też woluntaryjnie robiła korekty Roma Wolny. (Nieustannie jestem wdzięczny, Romo!)
Woluntaryjnym wkładem jest zielony pasek z linkami do kolejnych odcinków danej strony, czyli "stronicowanie". Autorem tego mini-programu jest Marcin Hładki. -- Dzięki!
Prócz tego w Tarace pozostaje "zaszyta", utrwalona, masa różnych wskazówek i pomysłów fachowych i czytelniczych. Od kogo wyszły -- nie wyliczę.
Oto próbka tłumaczonych przez niego tekstów:
Zagadka Jezusa
Habze, rodzima religia Czerkiesów
Legenda o Sednie
Ayahuasca versus Daime
I inne. Wielkie Podziękowania!
Maria Ela Lewańska,przetłumaczyła wywiad z Davidem Thomsonem pt. "Wędrując po Świętym Kręgu" -- wywiad zrobiony też woluntaryjnie i po angielsku przez Michała (de) Molkę.
Gdy przekładałem na ang. moje niektóre teksty astrologiczne (na www.astroalter.com) wspomagały mnie i doradzały Agnieszka Marczewska, Alexandra Müller-Larsson, także Artur Olczykowski i Jael; a jeden z dawniejszych tekstów tłumaczyła Maya Florczykowska. Ich pomoc była i jest bezcenna.
Gdyby starannie zliczyć wszystkie prace woluntaryjne, to byłoby ich bardzo dużo!
Oraz, przyznaję, z pewnością kilka podobnych wkładów pominąłem. A niektóre pewnie jeszcze sobie przypomnę.
Mam nadzieję, że wydasz zbiór swych tekstów nieastrologicznych i nieszamańskich, bo to już zrobiłeś. Uważam, że Ty jako polihistor o ścisłym umyśle masz niezwykłą przenikliwość i bardzo oryginalny styl przekazu i taka książka byłaby wielką pomocą dla poszukujących, a może i kilka katolickich głów też by oświeciła. Mogę Cię wesprzeć w pewnym znanym wydawnictwie. Nie podaję nazwy, by nie budzić sensacji i nie spłoszyć go gdyby ta wiadomość miałaby tam dotrzeć. Nazwę podam Ci w mailu.
Mam wrażenie, że to słowo nie ma wystarczającej mocy, niemniej serdecznie DZIĘKUJĘ za te 23 lata.
Za wspólny czas, zarówno wirtualny, jak i działania w realu.
Jak to ładnie ujął Jacek, przez wszystkie te lata dzielnie niosłeś kaganek magicznej oświaty.
Może Taraka mogłaby być w różnych aspektach lepsza, ale jednocześnie strach pomyśleć co by było, gdyby nie powstała i nie trwała przez te symboliczne 23 lata ;-)
Kłaniam się nisko.
MdeM
bardzo dziękuję za twoje podziękowania, a nawet wzruszyłem się czytając.
Tak, możemy śmiało i spokojnie sobie wzajemnie podziękować.
...
Ale kiedy myślę o tym podziękowaniu, to wyświetla mi się scena z "Titanica", kiedy muzycy z kapeli, która tam grała i właśnie grać postanowiła przestać, składają sobie wyrazy wzajemnego szacunku i że im było zaszczyt grać tak razem.
Mam nadzieję, że ten Titanic, na którym grać oto przestajemy, nie idzie na dno jednak. Może jeszcze nie teraz. Albo jeszcze nie całkiem.
Więc tak optymistycznie kończąc, dziękuję jeszcze raz.
Przy tej okazji coś wyjaśnię. Wcale mi nie zależy na "oświecaniu katolickich głów". W ogóle o tym nie myślę. Ta sprawa jest całkiem poza moim zakresem. Katolicy mają własny wielki przemysł oświeceniowy, tysiące przeszkolonych fachowców ich nieustannie oświecają i nie mam najmniejszego zamiaru do tego przemysłu się dołączać. Dadzą sobie radę bez mojej pomocy.
Skutki tej pracy są doskonale niewidoczne. Dla czytających/widzących nie zmieniło się nic -- prócz jednego szczegółu, który wcale nie musiał się zmienić.
Ale w e-podziemiach lub e-wnęrznościach bloga zaszła gruntowna przebudowa:
-- przeniosłem dane do nowej osobnej bazy niezależnej od Taraki
-- przestawiłem kodowanie liter z archaicznego Latin-2 na normalne UTF-8
-- przerobiłem obsługę bazy danych w PHP z przestarzałej biblioteki "mysql" na obiekt "mysqli".
Ufff. Można odsapnąć.
Czułem się ostatnio zmęczony chaosem idei i poglądów jaki na Tarace panował. Ta emocjonalno-intelektualna piana unosiła się nad nurtem życia, który wydawał mi się (nawet astrologicznie) całkowicie nie do ogarnięcia, będąc też całkowicie obojętnym na to, jakie zjawiska wywołuje na powierzchni. Taraka jest dla mnie takim zjawiskiem "na powierzchni" zdarzeń. Było w przeszłości takich "Tarak" wiele. Każda była ważna, istotna, lecz czy miała wpływ na kierunek głównego nurtu, czy też tylko w nim się odbijała? Czy gdyby się tylko "odbijała" lustrem była, czy to źle? Czy żyjemy tylko po to, żeby rozmawiać? Po co rozmawiamy? Co chcemy osiągnąć rozmową? Po co Taraka była?
Mi wystarczy tego, co tu jest, by wracać, kopać i się uczyć. Wojtku, dziękuję za zadeklarowany trud podtrzymywania witryny. Mam, nawet nie nadzieję, a pewność w przekonaniu, że w przyszłości przyjdzie jakiś cyfrowy Kolberg i Tarakę, a przy okazji nas tu wszystkich, razem z naszych myśli esencją, przed nicością uratuje.
Z Bogiem :)
Wojtku, dziękuję Ci za te wspólne ponad 20 lat razem z Tobą, z Taraką i z ludźmi którzy przewinęli się przez Tarakowe warsztaty, zjazdy i spotkania.
Jakby nie patrzeć to kawał życia i jest co wspominać, bo te wszystkie teksty które przeczytałem w Tarace, zjazdy, warsztaty i wspólne praktyki odegrały w moim życiu znaczącą rolę.
Nawet jeśli Taraka będzie już tylko "tekstoteką" to z przyjemnością będę tu często zaglądał.
Jeszcze raz bardzo dziękuję i życzę Ci Wojtku zadowolenia z Twoich nowych projektów!
(Oczywiście do Jana Szeligi).
Mam nadzieję jednak, że gdzieś zaistnieje jakaś publiczna platforma wymiany myśli tarakowych autorów, inna niż FB (bo on do poważniejszych dyskusji się nie nadaje).
A tu ta strona: donalcreedon.org
Do Arkadiusz: bo domy nie są precyzyjne, można ulegać nadinterpretacją, sprawdzają się różnie, szczególnie w zachodniej astrologii. Gdy użyjemy syderycznego (Ayanāṃśa) jest już trochę co innego, ale to zupełnie inne techniki, inny system. Nieuznawanie ich/odrzucenie/niebranie pod uwagę (domów w zach.), jest raczej kwestią wiedzy.
Co do wglądów duchowych i doświadczeń stymulujących umysł, jeden pisarz rozpoczął ocenianie ich/branie pod uwagę, od picia kawy, poprzez psychonautykę, aż po Prusaków i ich wojnę. Jest w tym sporo prawdy. Sam akt świadomości, jest w ciągłym akcie możności, zatem jest już tarciem z rzeczywistością/czasem. (Pominąłem, że wiele praktyk - psychologicznie może pomagać jak ktoś tego potrzebuje, ale jest też wiele głupkowatych - biznes). Taraka jest nieocenionym źródłem ciekawych i dobrych tekstów, jednak wszystko jest na barkach Gospodarza, nawet jak się zazwyczaj deklaruje pewna ilości osób, finalnie wszystko wraca na barki Gospodarza, i tak z tym jest, jak to w życiu. Dlatego zmienia się w tekstotekę. Byłem na Tarace krótko, bo 4 miesiące, ale te parę słów ode mnie.
AstroAkademia jest od astrologii, więc n.t. astrologii nie będę pisać w Tarace ani w WJ.PL.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.
-
Don't copy for AI. Don't feed the AI.
This document may not be used to teach (train or feed) Artificial Intelligence systems nor may it be copied for this purpose. (C) All rights reserved by the Author or Owner, Wojciech Jóźwiak.
Nie kopiować dla AI. Nie karm AI.
Ten dokument nie może być użyty do uczenia (trenowania, karmienia) systemów Sztucznej Inteligencji (SI, AI) ani nie może być kopiowany w tym celu. (C) Wszystkie prawa zastrzeżone przez Autora/właściciela, którym jest Wojciech Jóźwiak.