17 grudnia 2012
Piotr Jaczewski
Serial: Okiem Hipnotyzera
Skrystalizowane poczucie kontroli - wtajemniczenie spontaniczne
◀ Jak się zdenerwuję, to ty na jednej nodze.. - wtajemniczenie spontaniczne ◀ ► Tajemne moce ciała umysłu - Wtajemniczenie spontaniczne ►
Jesteśmy jako gołębie. Tak, te gołąbki pokoju i rytuału:
Uczymy się nowych zachowań. W dodatku jesteśmy gołąbki prawie myślące, posiadające dużo większy mózg i często niewykorzystywaną bardziej zdolność myślenia. Nie tylko potrafimy oceniać sytuacje zewnętrzne, oceniać je - potrafimy również odnosić się do treści własnych przeżyć. Co oznacza, że mamy rację, a dokładniej problem :)
Problem ten nazywa się heurystyką dostępności: pszypisywaniu większego prawdopodobieństwa zdarzeniom, które łatwiej przywołać do świadomości i są bardziej nacechowane emocjonalnie. W skrócie: RACJA.
Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza!
A streszczając streszczenie: Wierzymy w to, co chcemy wierzyć. Nasze własne stwierdzenia i emocje są dla nas przekonujące, bo są łatwo dostępne. To daje nam homeostatyczny system w którym nasze wyjaśnienia są powiązane z sytuacją zewnętrzną. Czytaj: Wierzymy w to, co dla nas wygodne. Choć to nie zawsze jest preferowana przez nas świadomie forma wygody..
W ten sposób, przez tą homeostazę z otoczeniem - bierzącymi sprawami w otoczeniu krystalizuje się, to co najmocniej oddziałuje na nas jako mikro-system. Wprost bym powiedział krystalizuje się cała społeczna kontrola.
Ale z powodu nierównowagi sił, jedyne co mamy porównywalnego to poczucie owej kontroli tj.. grupa, społeczeństwo ma zawsze przewagę liczebną. Onych i Innych jest większość ;) I owo poczucie kontroli złudne może się wykrystalizować, tym mocniej, że inni też tak mają. Tj. zmagając się z komunikacją ludzi musimy pokonać barierę ich heurystyki dostępności.
Wniosek: W poznaniu i komunikacji wygrywają idee, które naturalnie pozwalają dzielić się poczuciem kontroli tj. powiększać je u siebie i u innych.Powiększać poczucie kontroli drugiej strony u nas - lub(i) poczucie u drugiej strony.
Tu możemy rozpoznać ową naturę idei (wszelakich!) ze szczególnym uwzględnieniem popularyzujacy psychologicznych, religijnych i ezoterycznych. Skuteczne memy wygrywają i rozmnażają się..
To jeszcze nic dziwnego - łatwo dawałoby się odróżnić dzięki temu np."Udające rozsądek" i "rozsądne" (etc. nie mówię, że nie ma udających rozsądek i rozsądnych). Z naszą zdolnością uczenia się toważyszy nam dużo ciekawsze zjawisko.
Procesy psychiczne - idee - modyfikują percepcję. Niejako przystosowują do siebie swój biologiczny nośnik! Uczymy się szybko oraz Meta-uczymy się, nie tylko JAK się uczyć; uczymy się CZEGO się uczyć, oraz czego NIE uczyć się. I w procesie komunikacji "zacierają się" granice pomiędzy: ideą, formą jej przyswajania, formą jej wyrażania, "IN" i "OUT".
eg generalizacja na bazie pt. "to jest dobre", uczy pewnych kategorii, ale uczy też nie kwestionowania przeżyć i doświadczen "dobre". Podobnie skłania ku nadawaniu sensu obiektywności, usuwa informacje "dla kogo dobre? czyim zdaniem dobre". W przypadku dobrego przyswojenia lekcji-staje się ona np, niezwerbalizowaną emocją przekazywaną zarówno za pośrednictwem treści komunikatu "O! To jest dobre" jak i procesu komunikacji np, uśmiech oraz np. budowania wspólnoty z ludźmi mającymi podobną strukturę reakcji - niekoniecznie treść - ale będących podobnymi na tyle, żeby owa idea "to dobre, mogła się zakorzenic" Itd.
To daje nam swoisty paradoks związany z tymi wzorcami. Owe zatarte granice widać z dystansu i na zewnątrz we wzorcach kulturowych, oraz jednocześnie są nam tak bliskie, że wręcz niedostrzegalne: Niczym bielizna. Trzeba pomyśleć, by odkryć, że ją mamy.
Skrystalizowane wewnętrzne poczucie kontroli przejawia się jako nielokalny,acz dostrzegalny duch społeczności. I odwrotnie, owa aura społeczna przejawia się w naszym skrystalizowanym poczuciu kontroli.
C.D.N.
◀ Jak się zdenerwuję, to ty na jednej nodze.. - wtajemniczenie spontaniczne ◀ ► Tajemne moce ciała umysłu - Wtajemniczenie spontaniczne ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Gdzie matriks cienknie
Zajęcie dla szamana
Szaman jogin dwa bratanki
W buddyzmie też wraca fraza "widzieć rzeczy takimi jakie są". Straszny jest ten matriks, kraina złudzeń - narastających, samopodtrzymujacych się i samowzbudnych.
![[foto]](/author_photo/jaczewski.jpg)
W tym problem, że z matrixa się nie wychodzi - matrix się poznaje. I to rozpoznie, właściwe widzenie spraw, takości, jakimi jakimi rzeczy są, czy bywają, ma wartość nirwany, przebudzenia, dharmakayi.
Awersja - chęć ucieczki z matrixu tak samo wiąże w matrix, co nieświadome lgnięcie.
I obydwa podejścia płyną z ignorancji - nieświadomości jego natury.
A wyjście z matrixu wg buddyzmu( i nie tylko), to przesunięcie środka ciężaru percepcji z tego CO postrzegamy, na to JAK to robimy. Wskoczenie w środek agenta Smitha- kod robi się wtedy elastyczny. I robienie tego strategicznie, planowo w formie zmagań o wartości życia i śmierci.
Piszę nie tylko, bo dla mnie ta sama sprawa powraca pod różnym nazewnictwem np. u gurjijewa jako pamiętanie siebie, czy w psychoterapi jako nacisk na jakość obecną w doświadczeniu (np. cleanlanguage - odwoływanie się do metafor, przez pytanie "Jakie to jest" "jakiego x jest rodzaju").
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/jaczewski.jpg)
Czyli pytanie o sposób wyjścia, to pytanie o promowany na blogu okiem hipnotyzera pantransizm :)
Ja w tej metodologi wrażliwości semantycznej i relacyjnej "modelu panhipnozy" dostrzegam prostą metodologię poznania owego matrixa. Punkt przejściowy pomiędzy subiektywnym a obiektywnym - sposób w jaki się hipnotyzujemy zjawiskami, komunikatami i zamrażamy percepcję do statycznego matrix'u.
Tym wartościowszą, że pozwalającą zarówno korzystać z subiektywnych wizji - doświadczenia wewnętrznego, uważnego badania go. Jak i z obiektywnej czy "unaukowionej" wizji neurologii, kognitywistyki, psychologii społecznej etc.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/jaczewski.jpg)
Staram się. Na dawno nie ogłaszanej i zaniedbanej odrobinę w tym roku http://szkolahuny.pl/. I to rozumiem pod hasłem huna - lepsze orientowanie się w matrixie.
Masz rację z tym, co mnie kłuje w bok z Huną i Hipnozą od pewnego czasu tj, że dobrze poruszać się w gotowym zestawie metafor, aktywnej opowieści. która JUŻ jest obecna w głowach i przeżywaniu ludzi.
Wada tego pomysłu jest taka, że prędzej czy później prowadzi to do mimikry, przerostu formy nad treścią i blefu założycielskiego. Idee z samej natury tego matrixa, ewoluują w stronę własnej ergonomi "Matrix -3.0" przejście od idealnej wizji, do tej najbardziej ergonomicznej - dającej najwięcej energii matrixowi.
Tak jak te modele autorytarnie ustanowione Huna, Hipnoza z zamkniętym zestawęm pojęć "META"(o pojęciach) mają tendencję do wypaczania swojej treści na kolejnym etapie, ostracyzmu czy roszczeń do wszechwiedzy PANwładztwa. Tworzenia sklonowanych Agentów "Wiem dokładnie czym to jest - znam wszystkie truizmy" Smithów
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.