01 listopada 2018
Wojciech Jóźwiak
Serial: Antropocen powszedni
Trzy dyskursy i trzy przyszłości
! Do not copy for AI. Nie kopiować dla AI.
◀ Gorąca kara Gai przez spełnienie życzeń ◀ ► Szałasy potu w antropocenie ►
Gdy mowa o przyszłości, odbywają się trzy dyskursy, zupełnie rozłączne, niemieszające się ze sobą. Tak jakby zabierający głos w poszczególnych dyskursach żyli na różnych planetach i jakby przyszłość przychodząca w każdej z nich była całkiem inna.
Gdy mowa o przyszłości, odbywają się trzy dyskursy, zupełnie rozłączne, niemieszające się ze sobą. Całkiem tak, jakby zabierający głos w poszczególnych dyskursach żyli na różnych planetach, jak również jakby przyszłość przychodząca na każdej z nich była całkiem inna.
Dyskurs numer jeden: KK czyli Kto Kogo? (zob. skąd to) odbywany jest w obszarze geopolityki i chodzi w nim o to, które z mocarstw i który ze światowych rynków weźmie górę, i jak ewentualnie będą się sprzymierzać i odwracać sojusze, i w końcu wysyłać na siebie lub chętniej na mniejszych niefortunnych stronników-proksów bombowce i rakiety. Perspektywa czasowa jest tu płytka: rok, cztery, najdalej dziesięć; książka Jacka Bartosiaka, która w całości należy do tego dyskursu, zawiera gry strategiczne odważnie datowane na rok 2027.
Dyskurs numer dwa: BNW czyli Nowy Wspaniały Świat (Brave New World) należy do futurologii nauki i pisany jest w duchu zachwycania się – i trochę zarazem przerażania się; oba uczucia mieszczą się w ang. awe, słowo czytaj jakby „o...”; słownik podpowiada: „zachwyt, groza”. Więc z zachwytem i zarazem grozą autorzy piszą o postępującej i przyśpieszającej automatyzacji i autonomizacji, netyzacji, ale wraz z groźną e-inwigilacją, o lawinowym ułatwieniu życia przez super-technologie, czemu towarzyszy groza, iż oto roboty i sztuczne inteligencje pozbawią nas pracy, ale może szczęśliwie wreszcie będziemy mieć masy upragnionego czasu, zwłaszcza jeśli zasileni zostaniemy powszechnym dochodem bezwarunkowym. Tu pisze się o CRISPR, które ma dać nam-ludzkości łatwą i ostateczną (?) władzę nad biologią. Typowa perspektywa czasowa wynosi tutaj „20 lat” – w cudzysłów biorę, bo ktoś zauważył, że to wygodny odstęp czasu, gdyż odbiorcom daje poczucie, że to „już niedługo”, a głosicielowi ten komfort, że ewentualnego niespełnienia prognozy nie doczeka i nie będzie musiał się wstydzić.
Dyskurs numer trzy: AC czyli Antropocen[1] i ten dyskurs zawiera samą grozę bez zachwytu, jako że wynika z rozpoznania i to pewnego, że oto zachłanny sposób życia ludzi dobija do granic pojemności i wytrzymałości Ziemi, a nawet już te granice przekracza, i z naukowych modeli wynika, że „miłe złego początki”, takie jak przyjemne ocieplenie o ledwie 1° lub zanik wadzących owadów, lub powszechna taniość oleju palmowego są przejawami procesu, który da „koniec żałosny”, tzn. za kilkadziesiąt lat sprawi, że nasza jedyna planeta przestanie nadawać się do życia – dla nas, a jeszcze bardziej dla milionów współgatunków, z którymi dzielimy ziemską biosferę.
Jak te rozłączne dyskursy wpływają jednak na siebie, będę starał się zauważać i modelować.
[1] – Od greckich słów anthropos (człowiek) i kainos (nowy) lub kainon (nagła zmiana), na wzór innych nazw geologicznych epok, więc „epoka człowieka” albo właściwie „nagła zmiana spowodowana pojawieniem się człowieka”. Ciekawe, że słowo kainos od ie rdzenia, który w łacinie dał recens (niedawny, ostatni), w polskim szczenię.
◀ Gorąca kara Gai przez spełnienie życzeń ◀ ► Szałasy potu w antropocenie ►
Komentarze
Ludzki umysł najławiej zauważa skrajności, rzeczy nie pasujące do wzorca, chwytliwe dla oka jak np. linie proste rzadko naturalnie występujące w przyrodzie ale kiedy stara się kojarzyć, łączyć, korelować ze sobą fakty to szuka cech wspólnych, ładu i porządku (czasem i na siłe)
Link do całego artykułu:
http://zielonewiadomosci.pl/tematy/ekologia/gdzie-bawia-sie-dzieci/
![[foto]](/author_photo/Hd obrazek.jpg)
Nie ma skutecznego języka dla AC, obecnie o zagrożeniu mówi głównie elita naukowa, ale jajogłowych nikt obecnie nie chce słuchać. Do ogółu dociera język emocji, wstrząsających historii z życia wziętych, a nie wykresy, statystyki, prawdopodobieństwa, sprzężenia zwrotne itd. Do elit rządzących może i docierają naukowe ostrzeżenia, ale najwyraźniej wolą porządzić do samego szybkiego końca świata niż dokonać zmian, które ocalą świat, ale na pewno zrzucą ich ze szczytów świata. Ale nawet jakby chcieli jednak działać, to jak przekonać ludzi, jakim językiem ;-)
Straszenie antropocenem nic nie da. Nie sposób zmusić ludzi do radykalnej zmiany sposobu życia bez konkretnej katastrofy, na którą się nie zanosi. Tak jak 40 lat temu trzeba było palić w piecu od października do maja, tak trzeba nadal.
![[foto]](/author_photo/pirog.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
2017-12-13. Trzy futurologiePolecam.
Teraz włączyłem go do serialu " Antropocen powszedni", bo był gdzie indziej.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Największe wrażenie, które pozostawia ta książka (lub przynajmniej pozostawiła na mnie...), jest takie, że odtąd na wszelkie nasze narracje i „historie”, na nasze wiary, spory, perspektywy i kazania patrzy się jak na dowolne i nieistotne fantazje, jak na dziecinne baśnie opowiadane w kółko z zapałem idiotów. Wszystko, co nie zawiera perspektywy antropocenu – i to branej poważnie – wydaje się odtąd „wierszem idioty odbitym na powielaczu”, słowa które Kaczmarski przypisał Witkacemu. Tym są nasze polityki, nasze religie, nasze ekonomie, nasze literatury. Tymczasem palimy kolejne miliony ton węgla i węglowodorów, wypuszczany w biosferę kolejne niezbadane substancje, fragmentujemy ekosystemy, pożeramy kolejne miliony ton świń, kur, ryb, krewetek. Rodzimy kolejne miliardy nieszczęśników, którzy chociaż coraz bardziej pazerni, okrutni i zdeterminowani, to jednak nie mają szans doczekać dobrobytu, do którego dorwał się niedawno pierwszy miliard „modernerów”, który tym zrujnował Ziemię pod następnymi. No tak... ale ironią nie zmienimy faktów.
Dla porównania:
Porto 15
Walencja 16
Sewilla 20 (wątpię)
Barcelona 18
Madryt 15
Nawet w Irlandii jest cieplej niż w Polsce.
Jak ci ludzie tam żyją? Przecież już mają to co ma być u nas za kilkadziesiąt lat.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Drugi proces, który teraz narasta, to rywalizacji Chiny-USA. Możliwe, że w tej rywalizacji jedna strona lub obie zaczną używać argumentów klimatycznych, np. Chiny pod adresem USA: "Amerykanie, ścieśnijcie się, ograniczcie emisje do 1/4, bo jak nie, to..." Tu są różne warianty.
Trzeci proces, jaki może spowodować tąpnięcie, to przecena aktywów firm od energetyki, którym nagle zdewaluują się w pobliże zera zasoby węgla, ropy i gazu. Czyli kryzys finansowy.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)

Oraz objaśnienie do nich:
Globalny rozkład śmiertelnego ciepła. Mapy przedstawiają liczbę dni w roku, w których warunki klimatyczne przekraczają próg temperatury i wilgotności, powyżej których nastąpi śmierć człowieka w następstwie fal upałów.
A: średnie roczne od 1995 do 2005
B: prognoza na lata 2090-2100 według scenariusza emisji gazów cieplarnianych "business as usual" ("nic się nie stało, robimy to, co zawsze").
Mój luźny przekład z Twenty-Seven Ways a Heat Wave Can Kill You: Deadly Heat in the Era of Climate Change Camilo Mora et al. 9 Nov 2017
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.