21 października 2013
Wojciech Jóźwiak
Serial: Kolej warszawsko-wiedeńska
Upadek Międzymorza
◀ Myśleć o Międzymorzu ◀ ► Europa jako Unia nie państw, ale NUTS'ów ►
Jesienią 1492 roku Kolumb dopływa do Ameryki, na razie do karaibskich wysp, ale proces penetracji zaatlantyckich kontynentów zaczyna się i nic już go nie zatrzyma. Energia Europy zostaje przesunięta na zachód: na procesie transatlantyzacji czyli wejścia na ocean, przekraczania go i tworzenia bogactwa przez kontakty z Zaatlantykami korzystają kraje Dalekiego Zachodu: najpierw Portugalia i Hiszpania, potem Niderlandy, Francja i Anglia ze Szkocją, które w końcu zostają ostatecznym beneficjantem tego procesu. Energia Europy wylewa się za ocean, tym sam środek ciężkości kontynentu przesuwa się na zachód.
Wkrótce coś zaczyna dziać się w środku-sercu Europy, który dotąd stanowiły Niemcy: w 1517 roku Martin Luther usiłuje zreformować Kościół wraz z papiestwem; to mu się nie udaje, a zamiast reformy całości Kościoła wynika z tego najpierw religijne, potem coraz silniejsze cywilizacyjne wyodrębnienie germańskiej i protestanckiej i, jak się wkrótce okaże, idącej z kapitalistycznym postępem Nadatlantyckiej Północy.
Tymczasem w stronę środka Europy idą Turcy. W 1526 r. pod Mohacsem rozgramiają Węgry, a granica islamu staje pod Wiedniem. W 1618, sto lat po wystąpieniu Luthera, zaczyna się wielka wojna katolików z protestantami, której cyklonowym okiem są Czechy. W 1620, skutkiem bitwy na Białej Górze, upada drugie ważne ogniwo regionu Międzymorza, Czechy właśnie. Pokolenie później, gdy Niemcy uspokajają się i dzielą (ale i marginalizują się na długo) w Pokoju Westfalskim, 1648 (choć dla Czech jest to spokój cmentarny), w tym samym roku zaczyna się zagłada trzeciego i najsilniejszego ogniwa Międzymorza: Polsko-Litewskiej Rzeczypospolitej. Chmielnicki wszczyna powstanie w Ukrainie, wkrótce inwadują Szwedzi i w tym samym 1654 roku Rosjanie mordują Wilno, swojego głównego konkurenta do panowania nad wschodnią równiną.
Te trzy daty: 1526 – 1629 – 1654 wyznaczają upadki trzech ogniw europejsko-międzymorskiego regionu. Kolejno upadają Węgry, Czechy i Rzeczpospolita. Z Międzymorza polityczna energia ucieka na zewnątrz. Jego państwa-narody stają się – od razu lub stopniowo – wasalami i koloniami zewnętrznych potęg. Siedzibami energii politycznej stają się Stambuł, Wiedeń, Moskwa, później dołączy do nich Berlin. Międzymorze, dotąd osadzone na własnych ośrodkach: Budzie, Pradze, Krakowie i Wilnie, staje się także międzystoliczem, prowincjonalną pustacią pomiędzy centrami okupujących je mocarstw.
Porządek przedkolubijski, w którym środkiem Półwyspu Europa były Niemcy wraz z północną Italią, a po obu stronach tego rdzenia sytuowały się niemal symetryczne skrzydła (bo nie „peryferie”!): na zachodzie kraje iberyjskie, Francja, Anglia wraz z Irlandią i Szkocją, Niderlandy i Skandynawia, a na wschodzie Węgry, Czechy i Rzeczpospolita – załamuje się i zostaje zastąpiony porządkiem postkolumbijskim, gdzie centrum jest daleko na zachodzie (Wielka Brytania, Niderlandy, Paryż), otoczone półpierścieniem krajów drugiego rzutu: tu są: reszta Francji, Hiszpania i Portugalia, Włochy i Niemcy. Dalej na wschód z krajów Międzymorza formuje się Nieeuropa, dla Zachodu obca, egzotyczna, „orientalna” i o tyle mniej interesująca od Indii, Ameryki Łacińskiej i Afryki, że ani jej nie zamierzano kolonizować, ani szczególnie nie celowano w nią handlem czy innym gospodarczym interesem. Między Atlantyckim Pomorzem Europy a naszym Międzymorzem zbudował się mentalny grzbiet gór Ephel Dúath, za którymi tylko Mordor, więc nic dziwnego, że w końcu rzucono je w paszcze orków, Hitlera i Stalina.
◀ Myśleć o Międzymorzu ◀ ► Europa jako Unia nie państw, ale NUTS'ów ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Ludwik II (samotnie, opuszczony nawet przez własnych jagiellońskich krewnych) wychodząc naprzeciw Turkom pod Mohacsem, czy Wiśniowiecki (sam Ukrainiec) gromiąc zbuntowanych Ukraińców --- postępowali NORMALNIE, zgodnie z normą swojej epoki. Tak samo jak przywódcy i politycy Zachodu. Różnica była tylko taka, że im karta nie szła -- bo karty, czyli nadwyżki cywilizacyjnej energii, od pewnego czasu rozdawane był nad Atlantykiem, nie u nas.
![[foto]](/author_photo/drzewo.jpg)
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
Odwieczny wrog Anglii, Francja, wczesniej, w XVIw. miala inne problemy. Reformacja w tym wieku spowodowala wojny czysto religijne, oslabila panstwo i wyczerpala skarbiec panstwowy. Masakra w nocy sw. Bartlomieja byla jednym z etapow tych wojen, ale po prostu nie bylo mocarstw w Europie, ktore bylyby w stanie zdominowac caly kraj - Francja byla zbyt duza i potezna.Te wojny oczywiscie wyczerpaly Francje. Dopiera pod koniec XVII w. byla w stanie stac sie ponownie silnym graczem w Europie. Ale te wszystkie dzialania wojenne nie mialy na celu opanowania czy podboju innych krajow - celem, jak pozniej w Anglii, bylo szukanie odpowiedzi na pytanie - jak mamy rzadzic, by kraj byl sprawny, zorganizowany i zjednoczony? Nowoczesna Francja rodzi sie w tym czasie.
Cesarstwo Niemieckie w XVII wieku bylo potega. W czasie dzialan wojennych Wallenstein mogl musztrowac sto tysiecy zolnierzy uzbrojonych po zeby, a jego protestanccy przeciwnicy dysponowali podobnymi silami. Kto mogl im zagrozic z zewnatrz? Rozejm Westfalski trwajacy az do wojen napoleonskich byl wlasciwym rozwiazaniem kwestii religijnej i politycznej w Cesarstwie.
Wracam do moich wewnetrznych czynnikow. W historii wschodnio-centralnej Europy (ale powiedzmy wprost - w pierwszej Rzeczpospolitej) "pismo bylo juz na scian
![[foto]](/author_photo/drzewo.jpg)
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
(Aha, "semiperyferyjny" to znaczy mniej więcej: "pół-kolonia".)
W przypadku Polski, tak jak i pozostałych krajów Europy Środkowo-Wschodniej, jej semiperyferyjność ma swe historyczne źródła, jak dowodzili tego również Marian Małowist, Witold Kula i Fernand Braudel, w procesach tworzenia europejskiej gospodarki światowej, w okresie nazwanym przez F. Braudela długim wiekiem XVI-tym lat 1450-1640. W tym to właśnie okresie Europa kontynentalna rozwarstwiła się zasadniczo i ostatecznie zgodnie z osiowym podziałem pracy, na zachodnio-północny rdzeń obecnej Europy Zachodniej i środkowo-wschodnie europejskie peryferie z geograficzną granicą na Łabie obecnej Europy Środkowo-Wschodniej, który to podział trwa nadal w ramach czasu struktur gospodarczo-cywilizacyjnych „długiego trwania”. Polska semiperyferyjność z jej relatywnym niedorozwojem cywilizacyjno-gospodarczym ma więc blisko 500-letnią historię trwania.Więc zjawisko dawno i klasycznie opisane, tyle, że nie spopularyzowane.
![[foto]](/author_photo/PART_17.jpg)
z upadkiem szlaków handlowych krzyżujących się w Trójmorzu wysechł strumień pieniędzy, co przyśpieszyło upadek miast i regres na wsi. To tak jakby nagle zniknęły monsuny zapewniające nawodnienie połaci lądów pod uprawy w Azji. Tak należy rozumieć zmianę wektorów wielkiego handlu, do której doszło w Europie w wieku XVI. Religia, tolerancja itp. mają tutaj drugorzędne znaczenie. Zachód Europy po wojnie trzydziestoletniej było po prostu stać na "tolerancję", ale jej Środkowego Wschodu już nie. ... Bo "tolerancja" kosztuje, słowem: nie jest "za darmo" (To nie przypadek, że biedne kraje są mniej tolerancyjne, bo nie jest obojętne kto dysponuje środkami, do których większość nie ma dostępu. Dlatego wprowadzanie zasad tolerancji bez umożliwienia ludziom zarabiania prawdziwych pieniędzy uważam za zbrodnię),
"Upadek Międzymorza" autorstwa Wojtka jest bliższy prawdy niż wszystkie teorie naukowe razem wzięte ...
![[foto]](/author_photo/send2.jpg)
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.