09 listopada 2016
Paweł Droździak
Serial: Psychologia i polityka
Zwycięstwo Trumpa, zwycięstwo różnicy
◀ Krucjata Białowieska ◀ ► Do broni! ►
Zwycięstwo Trumpa, dla mnie oczywiste od co najmniej roku, nie jest rzecz jasna przypadkowe. Podobnie jak nieprzypadkowe jest zwycięstwo PiS-u, kolejna kadencja Orbana, Brexit, umocnienie się Erdogana i jego kpiny z NATO i UE, Austria i Słowacja. Nie będą także przypadkiem zbliżające się porażki Merkel w Niemczech i zwycięstwo Le Pen we Francji, a w konsekwencji rozpad Unii. To musi się zdarzyć i - o ile nie wydarzy się nic kompletnie niemożliwego do przewidzenia - można ten scenariusz uważać za pewny. Co więcej – zmiany nie będą trwać jedną kadencję. To koniec epoki i początek nowej. Prawdziwym bohaterem tego zwrotu i rzeczywistą linią podziału nie są oczywiście sprawy gospodarcze. Nie chodzi o ochronę rynków, nie chodzi o bezrobocie, nie chodzi o pieniądze ani o jakiekolwiek materialne gratyfikacje dla wyborców. Każdy, kto by się przy takich teoriach upierał, daje dowód, że boi się skonfrontować z rzeczywistością, a właśnie ten strach jest jednym z głównych powodów obserwowanych tu faktów. W rzeczywistości istotą sporu jest płeć i różnica płci. Reszta jest kompletnie nieistotnym elementem dekoracji. Chodzi wyłącznie o płeć. Różnica płci i tożsamość płciowa jest absolutnie kluczowa dla tożsamości podmiotu. W epoce, której koniec właśnie obserwujemy, podkreślanie różnicy było sekowane za pomocą kombinacji winy i wstydu. W efekcie tego zabiegu chciano uzyskać człowieka wolnego od przemocy, zdolnego tworzyć wolny od przemocy świat: wiadomo bowiem, że to właśnie różnica płci motywuje nas do większości działań, a większość naszych działań zawiera w sobie komponent agresywny. Usiłowano stworzyć Anioła. Dla ludzi te działania okazały się niemożliwe do zniesienia. Postanowili pozostać przy różnicy i nie dać się nią zawstydzić ani obwinić, a obserwowane wydarzenia są właśnie formą wyrazu tego wyboru. Cała reszta wokół tego to tylko gadżety. Oczywiście im później elity intelektualne to zrozumieją, tym ich klęska będzie straszliwsza i tym bardziej destrukcyjne będą polityczne wybory większości. Wybranie Trumpa dowodzi, że niezgoda na ostateczne wymazanie różnicy płci ma siłę po prostu nieskończoną, a zatem nie ma takich środków wyrazu, po które zdesperowana większość nie sięgnie, by pokazać swój sprzeciw w tej sprawie. Czy elity przyjmą to do wiadomości, czy raczej postanowią zamknąć się w wieży z kości słoniowej? Stawiam na to drugie. Brednie w rodzaju: „Pewnie dali się przekupić 500 plus” będą powtarzane aż do końca, teraz w wersji amerykańskiej, później francuskiej, niemieckiej, a w końcu skandynawskiej. Nie przekona się człowieka, który w coś wierzyć nie chce.
Oryginalnie jako wpis na profilu Facebook Autora, w Tarace za uprzejmą zgodą.
◀ Krucjata Białowieska ◀ ► Do broni! ►
Komentarze
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
Na przykładzie Szwecji widać, że stabilność zapewnia tylko egalitaryzm. Tam od pokoleń ludzie nie mają żadnej określonej płci i nic to im nie przeszkadza.
![[foto]](/author_photo/wj_X15.jpg)
1. Sprzeczność między zmuszaniem do kolektywizmu w pracy i w miejscu zamieszkania, a propagandą indywidualizmu. Szybko się okazało, że indywidualizm ograniczył się do wolności od chodzenia do kościoła, i do swobody ekspresji seksualnej, o ile nie jest heteroseksualna.
2. Sprzeczność między tradycyjną demokracją, w której rządziła większość, a demokracją dojrzałą, w której plebs nie ma nic do gadania, bo o wszystkim mają decydować mędrcy nie wybieralni, typu TK, KE, RPO, sądy arbitrażowe w Kanadzie, itd.
3. Sprzeczność biologiczna, mniej istotna. Nie udaje się wyhodować społeczeństw idealnych, składających się głównie z singli, feministek, i z mężczyzn których nie pociągają kobiety.
4. Sprzeczność światopoglądowa. Nowoczesne społeczeństwa mają porzucić swoją religię, lecz religię przybyszów, o ile nie jest katolicka, muszą traktować z ogromnym szacunkiem.
Ludzie szerzący strach przed zagrozeniem islamskim w np, Szwecji czy Polsce (!) nie widzą rzeczywistościten
A są nią
miliony wyznawców islamu w NIemczech od ponad 40 lat, czy we Francji (ok. 10% !!!) też z 50 lat już i nie przechrzili ani nie zaszariatowali reszty przez ten czas...
W Szwecji ten odsetek jest zbliżony.
A na koniec oczywiście zagadka: w jakim kraju żyje druga co do wielkości liczba muzułmanów (ok. 200mln !!!) od setek lat i dlaczego nie za-szariatowali ani nie zaszlachtowali reszty ??? (choć w pewnym okresie chcieli narzucić wszystkim mieszkańcom tę religię lecz pomimo wystarczających środków i sił .... nie udało się )
proste zestawienie faktów - bez ideologii czy interpretacji
strach jest słabym doradcą
pozdrawiam,
zdrowy rozsądek :)
Polecam gorąco!
bo też dlatego właśnie dudapis wygrali w RP:
http://www.cracked.com/blog/6-reasons-trumps-rise-that-no-one-talks-about/
Być może jest tak, że społeczeństwo, które nie inkorporuje w narrację mądrze (tak, by przeżyć ze zgrozą, psychicznym wstrząsem, poczuciem sacrum) wątków przemocy i pewnego zamknięcia (ekskluzywności) płci rozchodzi się w szwach; człowiek, który nie jest w stanie z własnym samo-oszustwem uanielenia stanąć twarzą w twarz- również. Więc -z tego nieuświadomienia- rozgrywa się to na zewnątrz. Szuka się czegoś, co będzie uosobieniem faktycznej przemocy, faktycznym napięciem, prawdą tego-co-jest (buta, knuta, smrodu trupiego - PiS etc). Odnajduje się w ten sposób (przecież pozorny, zewnętrzny, oparty na tych samych fałszywych narracjach) "ład".
A oszukańcze narracje nas niedługo zabiją. Oto prawdziwy triumf ducha nad materią.
To jest mistrzostwo świata.
Aby komentować Zaloguj się lub Zarejestruj w Tarace.